Złoto w Paryżu jest jej celem
2022-08-25 13:00:00(ost. akt: 2022-08-25 09:28:20)
LEKKA ATLETYKA\\\ Podczas mistrzostw Europy w Monachium Adrianna Sułek była jedną z bohaterek polskiej reprezentacji. Mimo bolesnej kontuzji siedmioboistka zdobyła srebrny medal, a na dodatek w trzech konkurencjach pobiła rekordy życiowe.
Adrianna Sułek nie stanęła na najwyższym stopniu podium, ale dzięki heroicznej walce z rywalkami i bólem skradła serca nie tylko polskich kibiców. Przypomnijmy, że w Niemczech zawodniczka Brdy Bydgoszcz startowała z urazem mięśnia dwugłowego. - Pierwszego dnia ból był bardzo mocny, trudny do wytrzymania - opowiada srebrna medalistka mistrzostw Europy. - Później było trochę lepiej, ale nie mogę powiedzieć, że było dobrze, bo mięsień dwugłowy doskwierał. Bardzo obawiałam się skoku w dal (pierwsza konkurencja drugiego dnia rywalizacji - red), ale okazało się, że było lepiej, niż powinno (rekord życiowy w jedynej udanej próbie! - red.), a zmęczenie nie nawarstwiało się. Zaryzykowałam i się opłaciło, choć najtrudniejszym momentem był skok wzwyż, który okazał się jednym z najlepszych konkursów w życiu. Chociaż tuż po rozgrzewce, gdy było naprawdę źle, chciałam zrezygnować i wycofać się. Dobrze, że trener się nie zgodził, tylko namawiał mnie, żebym dalej walczyła – mówi Sułek.
Jej sukces, biorąc po uwagę warunki, jest niebywały. – Ada wykazała się nieprawdopodobnym hartem ducha. Mocno trzymaliśmy za nią kciuki i drżeliśmy ze strachu o jej zdrowie. Można powiedzieć, że Ada nie ma barier. Z jej charakterem, jej ambicją i jej umiejętnościami wszystko jest możliwe – twierdzi Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Kilka miesięcy temu Wolsztyński długo walczył, by Sułek wróciła do Bydgoszczy. No i udało się, bo 23-letnia zawodniczka wróciła do swojego rodzinnego miasta i została zawodniczką Brdy.
– Nigdy nie wątpiłem w jej wielki talent. To jest nasza wielka nadzieja na przyszłość, dlatego naszym celem musi być stworzenie jej jak najlepszych warunków do rozwoju. Dyspozycja Ady w Monachium była znacznie wyższa niż w Eugene, a wynik przekraczający 6500 punktów z taką kontuzją to jest coś niesamowitego. Myślę, że gdyby była zdrowa, mogłaby pokonać nawet Belgijkę Thiam – dodał Wolsztyński.
Kilka miesięcy temu Wolsztyński długo walczył, by Sułek wróciła do Bydgoszczy. No i udało się, bo 23-letnia zawodniczka wróciła do swojego rodzinnego miasta i została zawodniczką Brdy.
– Nigdy nie wątpiłem w jej wielki talent. To jest nasza wielka nadzieja na przyszłość, dlatego naszym celem musi być stworzenie jej jak najlepszych warunków do rozwoju. Dyspozycja Ady w Monachium była znacznie wyższa niż w Eugene, a wynik przekraczający 6500 punktów z taką kontuzją to jest coś niesamowitego. Myślę, że gdyby była zdrowa, mogłaby pokonać nawet Belgijkę Thiam – dodał Wolsztyński.
Warto przypomnieć, że Sułek była bardzo blisko podium niedawnych mistrzostw świata. Polka zdobyła 6672 punkty, ustanawiając nowy rekord kraju, ale wystarczyło to jedynie do czwartego miejsca, chociaż na poprzednich mistrzostwach taki wynik gwarantował medal! - Jej czas jeszcze nadejdzie - powiedział wtedy Marek Rzepka, który od kilku miesięcy był trenerem utalentowanej siedmioboistki. No i bardzo szybko okazało się, że doskonale zna swoją podopieczną, bowiem w Monachium Adrianna Sułek stanęła na podium. Był to jej pierwszy medal seniorskiej imprezy międzynarodowej na stadionie – wcześniej zdobyła jedynie srebro halowych mistrzostw świata.
– Marzę o rekordzie świata w hali i wiem, że mam na niego realną szansę, bo w oszczepie moje umiejętności są zbyt małe, a w hali oszczepem nie rzucamy. A drugie marzenie? Przekroczenie siedmiu tysięcy punktów i złoto olimpijskie – dodaje zawodniczka Brdy.
W Bydgoszczy w ubiegłym roku odbył się Memoriał Wiesława Czapiewskiego, wieloletniego trenera m.in. Adrianny Sułek. Jest to impreza wyłącznie wielobojowa, która ma być kontynuowana również w latach następnych. Być może sukcesy Sułek spowodują, iż kibice w Polsce bardziej interesują się wielobojem.
– Mam nadzieję, że wielobój stanie się popularniejszy w Polsce dzięki moim medalom - mówi wicemistrzyni Europy. - Już teraz widzę spory odzew w trakcie i po rywalizacji. Czuję wsparcie kibiców i głęboko to doceniam, bo to mi dodaje sił. Dokładnie tak było w Monachium, gdzie nie było mi łatwo wytrwać. Choćby przed biegiem na 800 metrów, gdy mocno obawiałam się, czy wytrzymam. I wytrzymałam, a przy okazji wygrałam ten bieg – kończy Sułek.
* Klasyfikacja siedmioboju: 1. Nafissatou Thiam (Belgia) - 6628 pkt; 2. Adrianna Sułek (Polska) - 6532; 3. Annik Kaelin (Szwajcaria) - 6515.
– Mam nadzieję, że wielobój stanie się popularniejszy w Polsce dzięki moim medalom - mówi wicemistrzyni Europy. - Już teraz widzę spory odzew w trakcie i po rywalizacji. Czuję wsparcie kibiców i głęboko to doceniam, bo to mi dodaje sił. Dokładnie tak było w Monachium, gdzie nie było mi łatwo wytrwać. Choćby przed biegiem na 800 metrów, gdy mocno obawiałam się, czy wytrzymam. I wytrzymałam, a przy okazji wygrałam ten bieg – kończy Sułek.
* Klasyfikacja siedmioboju: 1. Nafissatou Thiam (Belgia) - 6628 pkt; 2. Adrianna Sułek (Polska) - 6532; 3. Annik Kaelin (Szwajcaria) - 6515.
WYNIKI ADRIANNY SUŁEK W MONACHIUM
* 100 m przez płotki: 13,94
* Skok wzwyż: 189 cm
* Pchnięcie kulą: 14,18 m (rekord życiowy)
* 200 m: 24,54
* Skok w dal: 6,55 m (rekord życiowy)
* Rzut oszczepem: 42,86 m (rekord życiowy)
* 800 m: 2.09,48
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez