Ostródzki "maluch" zderzył się z TIR-em
2022-07-28 20:00:00(ost. akt: 2022-07-28 22:01:49)
PIŁKA NOŻNA\\\ Runda wstępna Pucharu Polski dla Sokoła okazała się zarazem rundą ostatnią, natomiast Olimpia dopiero w rzutach karnych wywalczyła awans.
* GKS Jastrzębie - Sokół Ostróda 4:1 (2:0)
1:0 - Boruń (1), 2:0 - Lech (6), 3:0 - Szymczak (59), 3:1 - Kiełtyka (60), 4:1 - Stanclik (78)
1:0 - Boruń (1), 2:0 - Lech (6), 3:0 - Szymczak (59), 3:1 - Kiełtyka (60), 4:1 - Stanclik (78)
Sokół bardzo szybko stracił dwa gole, w efekcie równie szybko pożegnał się z Pucharem Polski. Inna sprawa, że podopieczni trenera Dominika Bednarczyka faworytem nie byli - przecież rywale to spadkowicz z I ligi, natomiast Sokół z trudem buduje zespół na III ligę. Co prawda niedawno ostródzianie podpisali kontrakty z dziesięcioma piłkarzami, ale tłoku w szatni nadal nie ma. Na dodatek z Jastrzębiem nie mógł zagrać Maksim Kwiencer, bo jego certyfikat nie dotarł jeszcze z czeskiego FK Prepere. Honorową bramkę dla Sokoła zdobył Michał Kiełtyka, który ostatnio reprezentował Huragana Morąg.
- Dla nas to była fajna lekcja futbolu udzielona przez niedawnego pierwszoligowca - przyznał trener Bednarczyk. - Troszeczkę też stadion tak na nas zadziałał, że na początku meczu „nie wyszliśmy z szatni”, bo szybko dostaliśmy dwie bramki. Jesteśmy jednak na innym etapie, bo przecież gospodarze już grają ligę, a my trzecioligowe rozgrywki zaczynamy dopiero 6 sierpnia (na wyjeździe z Bronią Radom - red.). W pierwszej połowie nic nie zrobiliśmy, ale w drugiej już trochę przestraszyliśmy gospodarzy. Niestety, popełniliśmy zbyt wiele błędów, można nawet powiedzieć, że dwie, a może nawet trzy bramki sobie sami strzeliliśmy. Gospodarze mają klasowych zawodników, którzy takie błędy wykorzystują. Dla niektórych moich młodych chłopców to spotkanie było niczym zderzenie fiata 126p z tirem i to jeszcze bez zapiętych pasów. Bo przecież jeszcze niedawno grali w juniorach, a teraz trafili na taki poziom! Ale jak brać lekcje, to tylko od lepszych od siebie - zakończył szkoleniowiec Sokoła.
- Dla nas to była fajna lekcja futbolu udzielona przez niedawnego pierwszoligowca - przyznał trener Bednarczyk. - Troszeczkę też stadion tak na nas zadziałał, że na początku meczu „nie wyszliśmy z szatni”, bo szybko dostaliśmy dwie bramki. Jesteśmy jednak na innym etapie, bo przecież gospodarze już grają ligę, a my trzecioligowe rozgrywki zaczynamy dopiero 6 sierpnia (na wyjeździe z Bronią Radom - red.). W pierwszej połowie nic nie zrobiliśmy, ale w drugiej już trochę przestraszyliśmy gospodarzy. Niestety, popełniliśmy zbyt wiele błędów, można nawet powiedzieć, że dwie, a może nawet trzy bramki sobie sami strzeliliśmy. Gospodarze mają klasowych zawodników, którzy takie błędy wykorzystują. Dla niektórych moich młodych chłopców to spotkanie było niczym zderzenie fiata 126p z tirem i to jeszcze bez zapiętych pasów. Bo przecież jeszcze niedawno grali w juniorach, a teraz trafili na taki poziom! Ale jak brać lekcje, to tylko od lepszych od siebie - zakończył szkoleniowiec Sokoła.
* Garbarnia Kraków - Olimpia Elbląg 1:1 (1:0, karne 2:3)
1:0 - Banach (2), 1:1 - Stasiak (69)
1:0 - Banach (2), 1:1 - Stasiak (69)
Elblążanie, tak jak piłkarze z Ostródy, też na początku meczu „zostali w szatni”, bo po zaledwie dwóch minutach Garbarnia objęła prowadzenie po celnej główce Banacha. Do przerwy wynik już się nie zmienił, ale w 64. min mogło być 2:0, całe szczęście strzał Sutera w ostatniej chwili zablokowali obrońcy Olimpii. Pięć minut później piłka w końcu wpadła do bramki, z tym że krakowskiej, a autorem gola był Stasiak.
Remis utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry, więc sędzia zarządził dogrywkę, w której oba zespoły były bliskie szczęścia, bo krakowianin Słomka trafił w poprzeczkę, a Milanowski z Olimpii obił słupek. W tej sytuacji o awansie do pierwszej rundy musiały rozstrzygnąć rzuty karne, w których więcej zimnej krwi zachowali elblążanie. Z 11 metrów do siatki trafili Wenger, Milanowski i Stefaniak (nie strzelili Jakubczyk oraz Kuczałek), ale bohaterem Olimpii został Łęgowski, który wybronił dwa rzuty karne, a w trzecim gospodarze nie trafili w bramkę.
* Inne wyniki rundy wstępnej PP: Górnik Polkowice - GKS Bełchatów 3:0 (walkower), Stal Rzeszów - Pogoń Grodzisk Maz. 1:0, Chojniczanka Chojnice - Hutnik Kraków 3:1, Ruch Chorzów - Znicz Pruszków 2:0, Wigry Suwałki - KKS 1925 Kalisz 0:4, Motor Lublin - Śląsk II Wrocław 4:2, Radunia Stężyca - Wisła Puławy 3:2, Lech II Poznań - Pogoń Siedlce 2:3.
* Dzisiaj odbędzie się losowanie par 1. rundy. Zagrają w niej zwycięzcy rundy wstępnej (m.in. Olimpia Elbląg), 16 zdobywców Pucharu Polski na szczeblu regionalnym (m.in. GKS Wikielec), 18 zespołów Ekstraklasy z sezonu 2021/22 oraz 16 zespołów I ligi z sezonu 2021/22 (m.in. Stomil Olsztyn).
Remis utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry, więc sędzia zarządził dogrywkę, w której oba zespoły były bliskie szczęścia, bo krakowianin Słomka trafił w poprzeczkę, a Milanowski z Olimpii obił słupek. W tej sytuacji o awansie do pierwszej rundy musiały rozstrzygnąć rzuty karne, w których więcej zimnej krwi zachowali elblążanie. Z 11 metrów do siatki trafili Wenger, Milanowski i Stefaniak (nie strzelili Jakubczyk oraz Kuczałek), ale bohaterem Olimpii został Łęgowski, który wybronił dwa rzuty karne, a w trzecim gospodarze nie trafili w bramkę.
* Inne wyniki rundy wstępnej PP: Górnik Polkowice - GKS Bełchatów 3:0 (walkower), Stal Rzeszów - Pogoń Grodzisk Maz. 1:0, Chojniczanka Chojnice - Hutnik Kraków 3:1, Ruch Chorzów - Znicz Pruszków 2:0, Wigry Suwałki - KKS 1925 Kalisz 0:4, Motor Lublin - Śląsk II Wrocław 4:2, Radunia Stężyca - Wisła Puławy 3:2, Lech II Poznań - Pogoń Siedlce 2:3.
* Dzisiaj odbędzie się losowanie par 1. rundy. Zagrają w niej zwycięzcy rundy wstępnej (m.in. Olimpia Elbląg), 16 zdobywców Pucharu Polski na szczeblu regionalnym (m.in. GKS Wikielec), 18 zespołów Ekstraklasy z sezonu 2021/22 oraz 16 zespołów I ligi z sezonu 2021/22 (m.in. Stomil Olsztyn).
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez