Bez przeszkód dotarli do mety

2022-06-08 12:00:00(ost. akt: 2022-06-08 10:44:37)
Maciej Grabowski/Adam Binięda

Maciej Grabowski/Adam Binięda

Autor zdjęcia: Maciej Niechwiadowicz

SPORTY MOTOROWE\\\ Jak już informowaliśmy, Rajd Columna Medica Baja Czarne zakończył się trumfem Krzysztofa Hołowczyca, natomiast w klasyfikacji cyklu Dacia Duster Motrio Cup pewnie zwyciężyła załoga Bartłomiej Grabowski-Adam Binięda.
Rajd Columna Medica Baja Czarne był trzecią eliminacją Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, w których w klasyfikacji generalnej prowadzi załoga Krzysztof Hołowczyc-Łukasz Kurzeja. Była to też trzecia runda Dacia Duster Motrio Cup, tak więc zawodnicy mają za sobą już półmetek zmagań. Przed rajdem klasyfikacja punktowa DDMC była wyrównana, bo na prowadzeniu ex aequo znajdowali się Bartosz Wajzer i Bartłomiej Grabowski – obaj mieli po 50 punktów. Wszystko wskazywało na to, że podczas Baja Czarne właśnie ci dwaj kierowcy stoczą walkę o końcowe zwycięstwo. Nic z tego nie wyszło, bo Wajzer pożegnał się z rajdem już na pierwszym odcinku specjalnym - po prostu przegrzaniu uległa jednostka napędowa, co wyeliminowało go z dalszej jazdy. W efekcie pierwszy odcinek zdominowała załoga Grabowski-Binięda, która wypracowała sobie prawie trzy minuty przewagi nad Wojciechem Musiałem i Danielem Siatkowskim. Na trzecim miejscu oes ukończyła jedyna kobieta w stawce Anna Gańczarek, której pilotem był Adam Sroka.

Drugi dzień rajdu był teatrem jednej załogi, bowiem Grabowski i Binięda wygrali drugi i trzeci odcinek specjalny, tym samym po przejechaniu prawie 200 kilometrów na mecie osiągnęli ponad pięć minut przewagi! Srebro wywalczyła załoga Musiał/Siatkowski, a trzecią pozycję utrzymali Gańczarek/Sroka.
W zdecydowanie gorszym nastroju była natomiast na mecie załoga Tadeusz Rzeżuchowski/Wojtek Jermakow – już na pierwszym odcinku obaj panowie zakopali się w piachu, po czym „wygrzebanie” zajęło im aż 20 minut. Drugiego dnia starali się gonić podium, jednak strata do liderów była zdecydowanie zbyt duża.

- Trzecia runda, no i trzeci raz skończyliśmy na podium, w tym po raz drugi na najwyższym jego stopniu - wylicza Adam Binięda, pilot z Bartoszyc. - W tej sytuacji trudno nie być zadowolonym. Rajd zaczął się dla nas bardzo dobrze, bo już po pierwszym dniu mieliśmy w miarę komfortową sytuację, chociaż na pierwszych kilometrach trudno było nam odnaleźć właściwe tempo. Razem z Bartkiem mieliśmy podobne odczucia, że albo nasza jazda jest za wolna, albo osiągniemy naprawdę dobry rezultat. Odcinki były dosyć równe i szybkie, jednak miejscami w zakrętach powstawały duże koleiny, zwłaszcza w piaszczystych partiach. Trzeba tam było uważać, bo można było utknąć lub nawet przebić oponę. Ostatecznie pierwszy oes wygraliśmy ze sporą przewagą, co zadecydowało o naszej jeździe drugiego dnia. Wiedzieliśmy, że musimy kontrolować nasze tempo, wyniki innych załóg, a przede wszystkim uniknąć pułapek i zbędnych przygód. Nie jest to wbrew pozorom proste zadanie, bowiem zawsze lepiej gonić niż uciekać. Mimo to dwa kolejne oesy przejechaliśmy wręcz idealnie, czyli szybko i bez przygód, choć z każdym przejazdem droga była coraz bardziej zniszczona. Nie podejmowaliśmy jednak zbędnego ryzyka, ponieważ sytuacja tego nie wymagała - kończy Adam Binięda.
* Czwarta czwarta runda Dacia Duster Motrio Cup odbędzie się w okolicach Przasnysza 30 i 31 lipca.
* Klasyfikacja Dacia Duster Motrio Cup po trzech rundach: 1. Bartłomiej Grabowski/Adam Binięda - 70 pkt; 2. Wojciech Musiał/Daniel Siatkowski - 54; 3. Bartosz Wajzer/Sudoł - 50; 4. Anna Gańczarek/Adam Sroka - 40; 5. Tadeusz Rzeżuchowski/Wojciech Jermakow - 22.

ARTUR DRYHYNYCZ