Sezon zmarnowanych szans
2022-05-30 12:00:00(ost. akt: 2022-05-30 00:51:20)
PIŁKA NOŻNA\\\ Zawodnicy Stomilu przebywają obecnie na urlopach, a do treningów powrócą 13 czerwca. Prawdopodobnie dopiero po jutrzejszej decyzji Komisji Licencyjnej podopieczni Piotra Jacka dowiedzą się, w której lidze przyjdzie im zagrać.
W niedawno zakończonym sezonie zespół z Olsztyna zajął 16. miejsce, co oznacza, że spadł do II ligi. Jednak okazało się, że Skra może nie otrzymać licencji uprawniającej do gry na zapleczu Ekstraklasy, bo jej stadion nie spełnia pierwszoligowych kryteriów. Pierwotnie decyzja w tej sprawie miała zapaść już w czwartek, ale została przesunięta na ostatni dzień maja, bo w tym czasie działacze z Częstochowy mają dostarczyć dodatkowe dokumenty. Przypominamy, że Skra chciałaby - tak jak w minionym sezonie - rozgrywać domowe mecze na wyjazdach, by w tym czasie dostosować swój stadion do I ligi poprzez zamontowanie oświetlenia, podgrzewanej murawy oraz zwiększenie liczby miejsc na trybunach. Finansowanie tej inwestycji, której koszty obliczono na pięć milionów złotych, ma pochodzić z Polskiego Ładu lub od jednego z akcjonariuszy Skry. Tylko że zgodnie z Podręcznikiem Licencyjnym klub z Częstochowy to wszystko miał zrobić w trakcie debiutanckiego sezonu!
Stomil byłby teraz w znacznie lepszej sytuacji, gdyby wywalczył kilka punktów więcej, tym bardziej że okazji ku temu było wiele... Na przykład gdyby w 3. kolejce w 60. minucie meczu z Arką Wojciech Reiman wykorzystał rzut karny i tuż przed końcem olsztynianie nie dali sobie strzelić gola. Ostatecznie Stomil wtedy przegrał 0:1, natomiast wynik odwrotny dałby mu - jak się potem okazało - spokojne utrzymanie. Poza tym Stomil mógł wywalczyć remis w Katowicach (11. kolejka), gdzie do 90. było 1:1, ale w ostatniej akcji gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo. Także w ostatniej minucie olsztynianie stracili punkt w wyjazdowym meczu z Jastrzębiem (2. kolejka), bo gola dającego im trzy punkty gospodarze zdobyli w 90. min z rzutu karnego.
Jednak kluczowe dla utrzymania były dwa wiosenne występy na własnym stadionie, w których Stomil zmierzył się z - jak się okazało na koniec rozgrywek - z dwoma pozostałymi spadkowiczami. Olsztynianie byli zdecydowanymi faworytami, a tymczasem przegrali 0:3 z Jastrzębiem i 0:4 z Górnikiem Polkowice! A wystarczyło chociaż w jednym z tych meczów zdobyć punkt...
Jednak kluczowe dla utrzymania były dwa wiosenne występy na własnym stadionie, w których Stomil zmierzył się z - jak się okazało na koniec rozgrywek - z dwoma pozostałymi spadkowiczami. Olsztynianie byli zdecydowanymi faworytami, a tymczasem przegrali 0:3 z Jastrzębiem i 0:4 z Górnikiem Polkowice! A wystarczyło chociaż w jednym z tych meczów zdobyć punkt...
Po zmianie trenera - Adriana Stawskiego zastąpił Piotr Jacek - też były takie spotkania, w których Stomil tracił gole (i cenne punkty) w końcówkach. Chociażby w Rzeszowie, gdzie w ostatniej akcji Resovia zdołała doprowadzić do wyrównania, oraz w Olsztynie, gdzie Stomil przegrał z Katowicami, bo w 69. min Mikita nie wykorzystał jedenastki, a kwadrans później do siatki trafili goście.
Obecnie stomilowcy przebywają na urlopach, a na pierwszych zajęciach pojawią się 13 czerwca. Jednak nawet na pierwszym treningu mogę nie wiedzieć, do której ligi będą się przygotowywać, bo jeśli jutro Skra nie otrzyma licencji, wtedy na pewno odwoła się od tej decyzji. A jeśli Skra licencję dostanie, wtedy być może odwołanie złoży klub z Olsztyna.
W tej sytuacji trener Piotr Jacek buduje zespół niezależnie od rozstrzygnięć w gabinetach związkowych. Jednak przed szkoleniowcem bardzo trudne zadanie, bo kadra Stomilu znowu przejdzie prawdziwą rewolucję, podobną do tej z czerwca zeszłego roku, kiedy to z olsztyńskiego klubu odeszło kilkunastu zawodników.
- W rozmowach z agentami i samymi zawodnikami informuję, że może być opcja pierwszo- lub drugoligowa - stawa sprawę jasno trener Jacek. - Chciałbym budować zespół w oparciu o chłopaków z regionu, bo swego czasu Stomil z tego słynął. Pytanie tylko, czy znajdziemy odpowiednich kandydatów do gry. Nie każdy z nich jest teraz wolny, nie każdy chce przyjść, więc szukamy również zawodników z całej Polski. Patrzymy też pod kątem Pro Junior System, które będzie ważnym elementem w przyszłym sezonie, oraz zwracamy uwagę na doświadczenie. Nie ukrywam, że chcemy grać swoją piłkę, czyli dynamiczną, dlatego pod tym kątem będę dobierał piłkarzy. Musi więc być odpowiednia motoryka i elementy techniczno-taktyczne. Dlatego na pewno będzie mi łatwiej sięgać po zawodników, z którymi już pracowałem, i którzy te warunki spełniali.
W tej sytuacji trener Piotr Jacek buduje zespół niezależnie od rozstrzygnięć w gabinetach związkowych. Jednak przed szkoleniowcem bardzo trudne zadanie, bo kadra Stomilu znowu przejdzie prawdziwą rewolucję, podobną do tej z czerwca zeszłego roku, kiedy to z olsztyńskiego klubu odeszło kilkunastu zawodników.
- W rozmowach z agentami i samymi zawodnikami informuję, że może być opcja pierwszo- lub drugoligowa - stawa sprawę jasno trener Jacek. - Chciałbym budować zespół w oparciu o chłopaków z regionu, bo swego czasu Stomil z tego słynął. Pytanie tylko, czy znajdziemy odpowiednich kandydatów do gry. Nie każdy z nich jest teraz wolny, nie każdy chce przyjść, więc szukamy również zawodników z całej Polski. Patrzymy też pod kątem Pro Junior System, które będzie ważnym elementem w przyszłym sezonie, oraz zwracamy uwagę na doświadczenie. Nie ukrywam, że chcemy grać swoją piłkę, czyli dynamiczną, dlatego pod tym kątem będę dobierał piłkarzy. Musi więc być odpowiednia motoryka i elementy techniczno-taktyczne. Dlatego na pewno będzie mi łatwiej sięgać po zawodników, z którymi już pracowałem, i którzy te warunki spełniali.
Kto z obecnej kadry zostanie w Olsztynie? Na pewno Karol Żwir i Filip Wójcik, bo mieli tak skonstruowane umowy, że klub mógł uruchomić klauzulę jednostronnego ich przedłużenia. Wójcikiem zainteresowane są też jednak inne kluby - podobno otrzymał propozycję z w I-ligowej Puszczy Niepołomice, gdzie kapitanem jest pochodzący z naszego regionu Jakub Serafin. Ważne umowy ze Stomilem mają także: Szymon Dowgiałło (ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Sokole Ostróda), Konrad Syldatk, Jakub Tecław, Jakub Brdak i Bartosz Florek.
Poza tym do pierwszego zespołu mają zostać włączeni juniorzy, którzy niedawno sensacyjnie awansowali do finału Wojewódzkiego Pucharu Polski. W zeszłym tygodniu wygrali 2:0 z Rominą Gołdap i w pod koniec czerwca w finale zagrają z GKS Wikielec. Półfinał na żywo z trybun oglądał trener Jacek. - Mam wypisane nazwiska chłopaków, którzy wyglądali pozytywnie, byli odważni - mówi szkoleniowiec Stomilu. - Będziemy chcieli, żeby rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu z pierwszym zespołem, jednak wiemy, że będzie to troszeczkę utrudnione. My 13 czerwca rozpoczniemy przygotowania, a oni ciągle będą w treningu, bo 25 czerwca mają finał Wojewódzkiego Pucharu Polski. Oznacza to, że ci chłopcy nie będą mieli urlopu, więc musimy to wszystko tak rozpisać, żeby najpierw trochę odpoczęli, zanim rozpoczną treningi z pierwszym zespołem.
Jeśli Stomil zostanie w I lidze, wtedy w Olsztynie chciałby zostać Jonatan Straus, który - chociaż miał słabszą rundę wiosenną - ma oferty z innych klubów. Na pewno natomiast już nie zobaczymy Patryka Mikity, czyli najlepszego strzelca zespołu (11 goli), który przymierzany jest m.in. do Radomiaka i Puszczy. Łukasz Moneta też nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego klubu, być może trafi do Ruchu Chorzów. Odejdzie także Maciej Spychała, który ma oferty z pierwszoligowych klubów, natomiast Kacper Tobiasz, najlepszy piłkarz Stomilu w rundzie wiosennej, wraca do Legii Warszawa, gdzie ten utalentowany bramkarz o miejsce w wyjściowym składzie ma rywalizować z Cezarym Misztą.
* W meczu, który decydował o awansie do I ligi, Ruch Chorzów wygrał 4:0 (2:0) z Motorem Lublin.
* Natomiast do Ekstraklasy awansowała Korona, która w Kielcach po dogrywce pokonała 3:2 (2:2) Chrobrego Głogów.
EMIL MARECKI
Jeśli Stomil zostanie w I lidze, wtedy w Olsztynie chciałby zostać Jonatan Straus, który - chociaż miał słabszą rundę wiosenną - ma oferty z innych klubów. Na pewno natomiast już nie zobaczymy Patryka Mikity, czyli najlepszego strzelca zespołu (11 goli), który przymierzany jest m.in. do Radomiaka i Puszczy. Łukasz Moneta też nie będzie miał problemów ze znalezieniem nowego klubu, być może trafi do Ruchu Chorzów. Odejdzie także Maciej Spychała, który ma oferty z pierwszoligowych klubów, natomiast Kacper Tobiasz, najlepszy piłkarz Stomilu w rundzie wiosennej, wraca do Legii Warszawa, gdzie ten utalentowany bramkarz o miejsce w wyjściowym składzie ma rywalizować z Cezarym Misztą.
* W meczu, który decydował o awansie do I ligi, Ruch Chorzów wygrał 4:0 (2:0) z Motorem Lublin.
* Natomiast do Ekstraklasy awansowała Korona, która w Kielcach po dogrywce pokonała 3:2 (2:2) Chrobrego Głogów.
EMIL MARECKI
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez