Jeziorowcy poskromili Watahę
2022-05-16 10:07:29(ost. akt: 2022-05-16 10:08:15)
FUTBOL AMERYKAŃSKI\\\ Po raz pierwszy w tym sezonie AZS UWM Lakers rozegrał drugoligowe spotkanie w Olsztynie.
* AZS UWM Olsztyn Lakers – Wataha Zielona Góra 30:20 (6:0, 8:6, 8:0, 8:14)
Przed meczem gospodarze mieli na koncie dwa zwycięstwa (36:8 z Watahą i 30:6 z Białymi Lwami Gdańsk), ale sobotnie spotkanie w Kortowie wbrew pozorom nie było spacerkiem, bo rywale już zdecydowanie lepiej radzą sobie w defensywie. Mimo to już w 2. min w polu przyłożeń znalazł się Krzysztof Bartwicki, podwyższenia jednak nie było, więc Lakersi prowadzili tylko 6:0 i wynik ten utrzymał się do końca pierwszej kwarty.
Druga kwarta była już bardziej wyrównana, a pierwsze punkty znowu zdobył Bartwicki - jednak tym razem z przyłożenia i podwyższenia. Olsztynianie prowadzili zatem 14:0, lecz tuż przed przerwą rywale przechwycili piłkę i zrobiło się tylko 14:6.
W drugiej części meczu po akcji Broka było 22:6 dla Lakersów, lecz od tego momentu sytuacja na boisku uległa diametralnej zmianie. Po kilku błędach gospodarzy zielonogórzanie zmniejszyli straty do zaledwie dwóch punktów (22:20), jednak w nerwowej końcówce nieco więcej zimnej krwi zachowali miejscowi gracze, a wynik ustalił udanym podwyższeniem niezawodny Brock.
– Mecz był bardzo ciężki i zarazem bardzo brzydki w naszym wykonaniu - przyznał Krzysztof Mrówka, zawodnik i członek zarządu sekcji. – W każdym spotkaniu zawsze toczy się rywalizacja między grupą obrońców i grupą atakującą. W tym spotkaniu zdecydowanie lepszą grę zaprezentowali nasi obrońcy. Przy prowadzeniu 22:6 nastąpiło u nas niedopuszczalne rozprężenie. Popełniliśmy masę błędów, ale najgorsze, co nas spotkało, to kontuzja w trzeciej kwarcie naszego rozgrywającego Artura Pazia. Drużyna z Zielonej Góry zasłużyła na słowa pochwały, bo pokazała hart ducha i bardzo dobry futbol. Niewiele jej zabrakło do zwycięstwa – stwierdził na koniec Mrówka.
* Inny wynik: Armia Poznań - Białe Lwy Gdańsk 20:0 (odwołany).
Druga kwarta była już bardziej wyrównana, a pierwsze punkty znowu zdobył Bartwicki - jednak tym razem z przyłożenia i podwyższenia. Olsztynianie prowadzili zatem 14:0, lecz tuż przed przerwą rywale przechwycili piłkę i zrobiło się tylko 14:6.
W drugiej części meczu po akcji Broka było 22:6 dla Lakersów, lecz od tego momentu sytuacja na boisku uległa diametralnej zmianie. Po kilku błędach gospodarzy zielonogórzanie zmniejszyli straty do zaledwie dwóch punktów (22:20), jednak w nerwowej końcówce nieco więcej zimnej krwi zachowali miejscowi gracze, a wynik ustalił udanym podwyższeniem niezawodny Brock.
– Mecz był bardzo ciężki i zarazem bardzo brzydki w naszym wykonaniu - przyznał Krzysztof Mrówka, zawodnik i członek zarządu sekcji. – W każdym spotkaniu zawsze toczy się rywalizacja między grupą obrońców i grupą atakującą. W tym spotkaniu zdecydowanie lepszą grę zaprezentowali nasi obrońcy. Przy prowadzeniu 22:6 nastąpiło u nas niedopuszczalne rozprężenie. Popełniliśmy masę błędów, ale najgorsze, co nas spotkało, to kontuzja w trzeciej kwarcie naszego rozgrywającego Artura Pazia. Drużyna z Zielonej Góry zasłużyła na słowa pochwały, bo pokazała hart ducha i bardzo dobry futbol. Niewiele jej zabrakło do zwycięstwa – stwierdził na koniec Mrówka.
* Inny wynik: Armia Poznań - Białe Lwy Gdańsk 20:0 (odwołany).
GR. PÓŁNOCNA
1. Armia 6 89:0
2. Lakers 6 96:34
3. Wataha* 2 46:101
4. Białe Lwy* 0 14:110
* mecz więcej
1. Armia 6 89:0
2. Lakers 6 96:34
3. Wataha* 2 46:101
4. Białe Lwy* 0 14:110
* mecz więcej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez