Znicz wciąż nie składa broni
2022-05-16 12:00:00(ost. akt: 2022-05-16 10:02:22)
III LIGA PIŁKARSKA\\\ Zwycięstwo Znicza Biała Piska nad Świtem pokazuje, że reprezentant naszego województwa nie traci nadziei na uniknięcie spadku. Niestety, Mamry uległy walczącej o awans Polonii Warszawa, prezentując gościom oba gole.
* Znicz Biała Piska – Świt Nowy Dwór Maz. 3:0 (1:0)
1:0 – Gulbierz (24), 2:0 – Famulak (50), 3:0 – Fiedorowicz (76)
ZNICZ: Radzikowski – Pawluczuk (81 Kottlenga), Ponurko, Molski, Duchnowski, Fiedorowicz (85 Kalicki), Kuśnierz (81 Mosakowski), Furman, Gulbierz (75 Trąbka) Famulak (85 Barwikowski), Giełażyn
Znicz nie rezygnuje z walki o utrzymanie, choć jego sytuacja jest naprawdę trudna. W 32. kolejce zespół z Białej Piskiej podejmował Świt i po bardzo dobrym występie po raz drugi w tym sezonie dopisał sobie komplet punktów po starciu z zespołem spod Warszawy.
Zanim jednak miejscowi zabrali się za forsowanie bramki rywali, wyniku „przypilnował” Adam Radzikowski. Bramkarz Znicza w 7. min intuicyjnie odbił uderzenie z bliska, ale potem było już tylko łatwiej, bo gospodarze potrafili zdominować rywali i zupełnie wytrącić ich atuty w ofensywie.
Znicz prowadził od 24. min, gdy Mateusz Furman zagrał na wolne pole do Radosława Gulbierza, a ten pewnie posłał piłkę do siatki. Chwilę później mógł podwyższyć Bartosz Pawluczuk, ale jego strzał z bliska podbił nieco obrońca i piłka tylko „ostemplowała” bramkę Świtu.
Na początku drugiej drugie trafienie strzałem z około 16 m dał Zniczowi Maciej Famulak. Napastnik ten ostatnio niemal co mecz wpisuje się na listę strzelców lub asystuje przy golach kolegów, a w starciu ze Świtem znów był bardzo ofensywnie usposobiony i chętnie brał na siebie ciężar kreowania gry.
1:0 – Gulbierz (24), 2:0 – Famulak (50), 3:0 – Fiedorowicz (76)
ZNICZ: Radzikowski – Pawluczuk (81 Kottlenga), Ponurko, Molski, Duchnowski, Fiedorowicz (85 Kalicki), Kuśnierz (81 Mosakowski), Furman, Gulbierz (75 Trąbka) Famulak (85 Barwikowski), Giełażyn
Znicz nie rezygnuje z walki o utrzymanie, choć jego sytuacja jest naprawdę trudna. W 32. kolejce zespół z Białej Piskiej podejmował Świt i po bardzo dobrym występie po raz drugi w tym sezonie dopisał sobie komplet punktów po starciu z zespołem spod Warszawy.
Zanim jednak miejscowi zabrali się za forsowanie bramki rywali, wyniku „przypilnował” Adam Radzikowski. Bramkarz Znicza w 7. min intuicyjnie odbił uderzenie z bliska, ale potem było już tylko łatwiej, bo gospodarze potrafili zdominować rywali i zupełnie wytrącić ich atuty w ofensywie.
Znicz prowadził od 24. min, gdy Mateusz Furman zagrał na wolne pole do Radosława Gulbierza, a ten pewnie posłał piłkę do siatki. Chwilę później mógł podwyższyć Bartosz Pawluczuk, ale jego strzał z bliska podbił nieco obrońca i piłka tylko „ostemplowała” bramkę Świtu.
Na początku drugiej drugie trafienie strzałem z około 16 m dał Zniczowi Maciej Famulak. Napastnik ten ostatnio niemal co mecz wpisuje się na listę strzelców lub asystuje przy golach kolegów, a w starciu ze Świtem znów był bardzo ofensywnie usposobiony i chętnie brał na siebie ciężar kreowania gry.
Famulak jeszcze kilkukrotnie próbował uderzać na bramkę rywali, ale kwadrans przed końcem wynik ustalił Marcin Fiedorowicz, który wywalczył piłkę przy linii bocznej boiska, przedryblował dwóch rywali i oddał mocny strzał z ostrego kąta.
Tym samym Znicz odprawił z kwitkiem rywala z czołówki, ale Świt ostatnio spisuje się słabiej, poza tym zespół z Nowego Dworu Mazowieckiego ma szanse na pieniądze z Pro Junior System, czyli nagrodę finansową za grę zawodników o statusie młodzieżowca, więc w końcówce sezonu zaczął odważnie rotować składem, wystawiając swoją młodzież.
W następnej serii gier Znicz zagra w Warszawie z Ursusem, który nie jest jeszcze pewny utrzymania.
Tym samym Znicz odprawił z kwitkiem rywala z czołówki, ale Świt ostatnio spisuje się słabiej, poza tym zespół z Nowego Dworu Mazowieckiego ma szanse na pieniądze z Pro Junior System, czyli nagrodę finansową za grę zawodników o statusie młodzieżowca, więc w końcówce sezonu zaczął odważnie rotować składem, wystawiając swoją młodzież.
W następnej serii gier Znicz zagra w Warszawie z Ursusem, który nie jest jeszcze pewny utrzymania.
* Mamry Giżycko – Polonia Warszawa 0:2 (0:0)
0:1 – Kucharski (57 samobójcza), 0:2 – Lewicki (62)
MAMRY: Woźniak – Serbul, Kucharski, Broź, Kuriata, Skonieczka (60 Świderski), Rutkowski, Mroczkowski, Raiński (60 Fabio Co), Łapiński, Wiszniewski (55 Ratajczyk)
0:1 – Kucharski (57 samobójcza), 0:2 – Lewicki (62)
MAMRY: Woźniak – Serbul, Kucharski, Broź, Kuriata, Skonieczka (60 Świderski), Rutkowski, Mroczkowski, Raiński (60 Fabio Co), Łapiński, Wiszniewski (55 Ratajczyk)
Mamry mogły rozpocząć mecz z walczącą o awans Polonią od naprawdę mocnego uderzenia, bo już w 4. min przed bramką gości z piłką przy nodze znalazł się Krystian Wiszniewski, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili na strzał z bliska zdecydował się Mateusz Skonieczka, jednak tym razem obrońca zdołał odbił uderzenie na rzut rożny. Z czasem do głosu doszła Polonia i choć rywale także finalizowali wiele akcji uderzeniami w kierunku bramki, to Maciej Woźniak zachowywał czujność.
Plan Mamr na mecz posypał się w pierwszym kwadransie drugiej części gry. Gdy wydawało się, że „Czarnym Koszulom” będzie coraz trudno przedrzeć się przez zasieki gospodarzy, Adrian Kucharski niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Obrońca Mamr próbował przeciąć piłkę zagraną wzdłuż linii, w efekcie zmieścił ją między słupkiem i próbującym interweniować Woźniakiem.
Z drugiego trafienia warszawianie cieszyli się już po pięciu minutach, a przy golu znów duży udział miał zawodnik Mamr. Poloniści wykonali rzut rożny i wydawało się, że giżyckim obrońcom udało się zażegnać zagrożenie, wybijając piłkę sprzed bramki. Niestety, walczący z rywalem na linii pola karnego Mariusz Rutkowski zagrał do tyłu wprost... pod nogi Szymona Lewickiego, który nie mógł zmarnować takiego prezentu. Gospodarze próbowali jeszcze reklamować pozycję spaloną rywala, ale nie wszyscy zauważyli w ferworze walki, że piłkę jako ostatni zagrywał ich kolega, więc o spalonym nie mogło być mowy.
– Na pewno nasza gra była lepsza od wyniku – mówi Przemysław Łapiński, trener Mamr. – Szkoda, że nie udało nam się otworzyć meczu bramką, bo w pierwszych minutach mieliśmy dwie dobre sytuacje. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na gola i przy jeszcze większej uwadze w defensywie mogliśmy pokusić się choćby o remis. Niestety, gole rywali padły po naszych niefortunnych zagraniach.
Teraz przed Mamrami seria meczów z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. W środę o godz. 17 w Giżycku odbędą się zaległe derby województwa z GKS Wikielec.
* Pozostałe wyniki 32. kolejki: ŁKS II Łódź – Legionovia Legionowo 4:2, Legia II Warszawa – Jagiellonia II Białystok 4:1, Broń Radom – Unia Skierniewice 0:4, KS Kutno – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1, Pelikan Łowicz – Wissa Szczuczyn 3:0, Pilica Białobrzegi – Błonianka Błonie 1:2, Lechia Tomaszów Mazowiecki – Ursus Warszawa 0:3. Pauzował GKS Wikielec.
Plan Mamr na mecz posypał się w pierwszym kwadransie drugiej części gry. Gdy wydawało się, że „Czarnym Koszulom” będzie coraz trudno przedrzeć się przez zasieki gospodarzy, Adrian Kucharski niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Obrońca Mamr próbował przeciąć piłkę zagraną wzdłuż linii, w efekcie zmieścił ją między słupkiem i próbującym interweniować Woźniakiem.
Z drugiego trafienia warszawianie cieszyli się już po pięciu minutach, a przy golu znów duży udział miał zawodnik Mamr. Poloniści wykonali rzut rożny i wydawało się, że giżyckim obrońcom udało się zażegnać zagrożenie, wybijając piłkę sprzed bramki. Niestety, walczący z rywalem na linii pola karnego Mariusz Rutkowski zagrał do tyłu wprost... pod nogi Szymona Lewickiego, który nie mógł zmarnować takiego prezentu. Gospodarze próbowali jeszcze reklamować pozycję spaloną rywala, ale nie wszyscy zauważyli w ferworze walki, że piłkę jako ostatni zagrywał ich kolega, więc o spalonym nie mogło być mowy.
– Na pewno nasza gra była lepsza od wyniku – mówi Przemysław Łapiński, trener Mamr. – Szkoda, że nie udało nam się otworzyć meczu bramką, bo w pierwszych minutach mieliśmy dwie dobre sytuacje. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na gola i przy jeszcze większej uwadze w defensywie mogliśmy pokusić się choćby o remis. Niestety, gole rywali padły po naszych niefortunnych zagraniach.
Teraz przed Mamrami seria meczów z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie. W środę o godz. 17 w Giżycku odbędą się zaległe derby województwa z GKS Wikielec.
* Pozostałe wyniki 32. kolejki: ŁKS II Łódź – Legionovia Legionowo 4:2, Legia II Warszawa – Jagiellonia II Białystok 4:1, Broń Radom – Unia Skierniewice 0:4, KS Kutno – Sokół Aleksandrów Łódzki 1:1, Pelikan Łowicz – Wissa Szczuczyn 3:0, Pilica Białobrzegi – Błonianka Błonie 1:2, Lechia Tomaszów Mazowiecki – Ursus Warszawa 0:3. Pauzował GKS Wikielec.
PO 32 KOLEJKACH
1. Legionovia* 70 66:33
-------------------------------
2. Polonia 66 66:21
3. Legia II 52 68:42
4. Świt 51 50:34
5. Lechia* 48 52:37
6. Błonianka 48 52:52
7. Ursus 45 45:54
8. Unia 45 51:44
9. ŁKS II 42 48:44
10. Broń 41 37:48
11. Jagiellonia II 40 55:53
12. Pelikan 39 51:37
13. Kutno 39 38:47
-------------------------------
14. Pilica 35 44:63
15. Mamry** 33 30:56
16. Znicz* 32 38:59
17. Wikielec** 27 30:47
18. Sokół 25 30:44
19. Wissa* 18 24:60
* mecz więcej ** mecz mniej
1. Legionovia* 70 66:33
-------------------------------
2. Polonia 66 66:21
3. Legia II 52 68:42
4. Świt 51 50:34
5. Lechia* 48 52:37
6. Błonianka 48 52:52
7. Ursus 45 45:54
8. Unia 45 51:44
9. ŁKS II 42 48:44
10. Broń 41 37:48
11. Jagiellonia II 40 55:53
12. Pelikan 39 51:37
13. Kutno 39 38:47
-------------------------------
14. Pilica 35 44:63
15. Mamry** 33 30:56
16. Znicz* 32 38:59
17. Wikielec** 27 30:47
18. Sokół 25 30:44
19. Wissa* 18 24:60
* mecz więcej ** mecz mniej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez