O jeden mecz od półfinału
2022-04-15 12:00:00(ost. akt: 2022-04-14 16:24:10)
PLUSLIGA SIATKARZY\\\ Szkoda, że z powodu kontuzji opuścił nas Salehi, bo z reprezentantem Iranu drużyna byłaby w stanie fazę zasadniczą zakończyć nawet w czołowej czwórce - uważa Tomasz Jankowski, prezes zarządu Piłki Siatkowej AZS UWM SA.
- Jak ocenia pan rundę zasadniczą PlusLigi?
- Jesteśmy z zadowoleni z szóstego miejsca. Naszym celem był bowiem awans do czołowej ósemki i gra w play-offach. Oczywiście awans z ósmej pozycji nie byłby szczytem marzeń, ale szósta lokata jest adekwatna do tego, co zaprezentowaliśmy na boisku. Czyli z zespołami wyżej od nas sklasyfikowanymi wygraliśmy tylko raz z Zawierciem, natomiast z tymi teoretycznie słabszymi przegraliśmy jedynie trzy mecze, w tym na koniec z Treflem, kiedy to wynik nie miał już dla nas żadnego znaczenia. Szkoda tylko, że z powodu kontuzji opuścił nas Salehi, bo z reprezentantem Iranu drużyna miała większy potencjał i byłaby w stanie fazę zasadniczą zakończyć nawet w czołowej czwórce. Ale jeszcze możemy się tam znaleźć, bo nadal walczymy, a play-offy rządzą się swoimi prawami.
- W pewnym momencie wydawało się, że Jastrzębie ponownie zasiądzie na mistrzowskim tronie, tymczasem obrońca tytułu ostatnio mocno spuścił z tonu, o czym świadczy chociażby ćwierćfinałowa porażka u siebie z Treflem, który do ósemki wskoczył nie dość, że w ostatniej chwili, to jeszcze kuchennymi drzwiami.
- Może to być pokłosie problemów zdrowotnych, które niedawno dopadły ekipę z Jastrzębia, bo z powodu jakiegoś wirusa pół drużyny się tam rozchorowało. Takie wydarzenie musi zostawić ślad w organizmach zawodników, a to przecież nie koniec kłopotów Jastrzębia, bo z powodu kontuzji w tym sezonie nie zagra już francuski przyjmujący Clevenot, a wcześniej z tego samego powodu pauzował Gładyr. Mimo wszystko jastrzębianie są lepszym zespołem od Gdańska, chociaż pierwszy mecz z Treflem przegrali, co było sporą niespodzianką.
- Ale jeszcze większa niespodzianka była w Bełchatowie, gdzie Indykpol AZS w czterech setach pokonał faworyzowaną Skrę!
- Miła niespodzianka, ale nadal uważam, że Skra to bardziej doświadczony i lepszy od nas zespół, dlatego w piątkowym rewanżu w Iławie to ona będzie faworytem.
- Chwali pan rywali, ale przed meczem w Bełchatowie wytypował pan, że 3:1 wygra... Indykpol AZS!
- Bo jako kibic i prezes muszę i chcę wierzyć w swoją drużynę, tym bardziej że znam tych chłopaków i wiem, że w siatkówkę grać potrafią. Poza tym trener Javier Weber bardzo dobrze ich przygotował, dzięki czemu nie pękli po pierwszym przegranym w słabym stylu secie. Nie pękli też w dwóch kolejnych partiach, gdy rywale odskoczyli na kilka punktów, w efekcie w czwartym secie to Skra stanęła. Przebieg tego meczu pokazał, że nasza drużyna jest mocna psychicznie, dlatego chociaż doceniam klasę rywala, to mogę obiecać, że w piątek w Iławie Indykpol AZS znowu powalczy o zwycięstwo.
- Na kogo w półfinale trafi zwycięzca olsztyńsko-bełchatowskiego pojedynku?
- Stawiam na Jastrzębie, nawet mimo tej zaskakującej porażki w pierwszym meczu. Uważam, że obrońcy mistrzowskiego tytułu zdołają się zmobilizować i dwa razy ograją gdańszczan. Chociaż wymarzony układ dla nas byłby taki, że eliminujemy Skrę i wpadamy na Trefla (śmiech). Ale do takiego rozwiązania droga daleka...
* Jeśli dzisiaj Indykpol AZS przegra, wtedy decydujący mecz zostanie rozegrany we wtorek w Bełchatowie.
- Jesteśmy z zadowoleni z szóstego miejsca. Naszym celem był bowiem awans do czołowej ósemki i gra w play-offach. Oczywiście awans z ósmej pozycji nie byłby szczytem marzeń, ale szósta lokata jest adekwatna do tego, co zaprezentowaliśmy na boisku. Czyli z zespołami wyżej od nas sklasyfikowanymi wygraliśmy tylko raz z Zawierciem, natomiast z tymi teoretycznie słabszymi przegraliśmy jedynie trzy mecze, w tym na koniec z Treflem, kiedy to wynik nie miał już dla nas żadnego znaczenia. Szkoda tylko, że z powodu kontuzji opuścił nas Salehi, bo z reprezentantem Iranu drużyna miała większy potencjał i byłaby w stanie fazę zasadniczą zakończyć nawet w czołowej czwórce. Ale jeszcze możemy się tam znaleźć, bo nadal walczymy, a play-offy rządzą się swoimi prawami.
- W pewnym momencie wydawało się, że Jastrzębie ponownie zasiądzie na mistrzowskim tronie, tymczasem obrońca tytułu ostatnio mocno spuścił z tonu, o czym świadczy chociażby ćwierćfinałowa porażka u siebie z Treflem, który do ósemki wskoczył nie dość, że w ostatniej chwili, to jeszcze kuchennymi drzwiami.
- Może to być pokłosie problemów zdrowotnych, które niedawno dopadły ekipę z Jastrzębia, bo z powodu jakiegoś wirusa pół drużyny się tam rozchorowało. Takie wydarzenie musi zostawić ślad w organizmach zawodników, a to przecież nie koniec kłopotów Jastrzębia, bo z powodu kontuzji w tym sezonie nie zagra już francuski przyjmujący Clevenot, a wcześniej z tego samego powodu pauzował Gładyr. Mimo wszystko jastrzębianie są lepszym zespołem od Gdańska, chociaż pierwszy mecz z Treflem przegrali, co było sporą niespodzianką.
- Ale jeszcze większa niespodzianka była w Bełchatowie, gdzie Indykpol AZS w czterech setach pokonał faworyzowaną Skrę!
- Miła niespodzianka, ale nadal uważam, że Skra to bardziej doświadczony i lepszy od nas zespół, dlatego w piątkowym rewanżu w Iławie to ona będzie faworytem.
- Chwali pan rywali, ale przed meczem w Bełchatowie wytypował pan, że 3:1 wygra... Indykpol AZS!
- Bo jako kibic i prezes muszę i chcę wierzyć w swoją drużynę, tym bardziej że znam tych chłopaków i wiem, że w siatkówkę grać potrafią. Poza tym trener Javier Weber bardzo dobrze ich przygotował, dzięki czemu nie pękli po pierwszym przegranym w słabym stylu secie. Nie pękli też w dwóch kolejnych partiach, gdy rywale odskoczyli na kilka punktów, w efekcie w czwartym secie to Skra stanęła. Przebieg tego meczu pokazał, że nasza drużyna jest mocna psychicznie, dlatego chociaż doceniam klasę rywala, to mogę obiecać, że w piątek w Iławie Indykpol AZS znowu powalczy o zwycięstwo.
- Na kogo w półfinale trafi zwycięzca olsztyńsko-bełchatowskiego pojedynku?
- Stawiam na Jastrzębie, nawet mimo tej zaskakującej porażki w pierwszym meczu. Uważam, że obrońcy mistrzowskiego tytułu zdołają się zmobilizować i dwa razy ograją gdańszczan. Chociaż wymarzony układ dla nas byłby taki, że eliminujemy Skrę i wpadamy na Trefla (śmiech). Ale do takiego rozwiązania droga daleka...
* Jeśli dzisiaj Indykpol AZS przegra, wtedy decydujący mecz zostanie rozegrany we wtorek w Bełchatowie.
ĆWIERĆFINAŁY
* ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 3:0 (21, 12, 22)
>>> Katowice - ZAKSA (18.04, g. 14.45)
* Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 2:3 (26, 18, -18, -21, -13)
>>> Trefl - Jastrzębski (sobota, g. 14.45 Polsat Sport)
* Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (19, -24, -26, -14)
>>> Indykpol AZS - Skra (dzisiaj, 17.20 Polsat Sport)
* Aluron Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25, -24, 20, 25)
>>> Resovia - Zawiercie (dzisiaj, 20.20 Polsat Sport)
* ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - GKS Katowice 3:0 (21, 12, 22)
>>> Katowice - ZAKSA (18.04, g. 14.45)
* Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 2:3 (26, 18, -18, -21, -13)
>>> Trefl - Jastrzębski (sobota, g. 14.45 Polsat Sport)
* Skra Bełchatów - Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (19, -24, -26, -14)
>>> Indykpol AZS - Skra (dzisiaj, 17.20 Polsat Sport)
* Aluron Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25, -24, 20, 25)
>>> Resovia - Zawiercie (dzisiaj, 20.20 Polsat Sport)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez