Polonia mogła zarobić na… Legii!
2022-04-13 12:00:00(ost. akt: 2022-04-13 11:17:54)
PIŁKA NOŻNA\\\ Organizowana przez PZPN akcja Puchar 1000 Goli, w ramach której kluby z niższych lig otrzymają duże pieniądze za gole strzelone przez "czarne konie" w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski, mogła mieć niespodziewany smaczek.
Puchar 1000 Goli to akcja, która trwa od początku tej edycji Fortuna Pucharu Polski. Każdy gol teoretycznie słabszego zespołu, wyznaczanego na podstawie przedmeczowych kursów sponsora tytularnego rozgrywek, to 1000 złotych wpłacane do budżetu obywatelskiego. W półfinałach stawka została podniesiona – Fortuna ogłosiła, że każda bramka zdobyta przez Olimpię Grudziądz oraz Legię Warszawa będzie warta pięć razy więcej. Do tej pory w budżecie akcji zgromadzono 62 000 złotych. Te środki trafią do zespołów z niższych lig, które zgłosiły najciekawsze sposoby ich zagospodarowania. Tuż przed końcem głosowania najwięcej głosów na stronie www.puchar1000goli.pl zebrały Igloopol Dębica, MKS Myszków, Pogoń Miechów, Dyskobolia Grodzisk Wlkp. oraz… Polonia Warszawa, której kibice zmobilizowali się tak mocno, że ich klub mógł być już praktycznie pewien awansu do wąskiego finału, który odbędzie się w trakcie ostatniego meczu Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym. Tam jury wybierze zwycięzców trzech kategorii, którzy podzielą się po równo całością budżetu.
– Projekty zgłoszone przez MKS Polonia Warszawa były w czołówce w kategorii infrastrukturalnej, kibicowskiej, jak również społeczno-kulturalnej. Czarne Koszule mają spore szanse na sięgnięcie po środki z Pucharu 1000 Goli, więc faktycznie każdy gol Legii w meczu z Rakowem w Częstochowie mógł się bezpośrednio przełożyć na większe pieniądze dla jej lokalnego rywala. Jestem jednak przekonany, że piłkarze Legii na boisku o tym nie myśleli i to nie wina Pucharu 1000 Goli, że wyjechali z Częstochowy bez bramek – stwierdził rzecznik prasowy PZPN Kuba Kwiatkowski.
O ile piłkarze Legii na pewno nie przejmowali się ewentualnym wsparciem Czarnych Koszul swoimi golami, o tyle jej kibice na ostatnie dni trwającego do 10 kwietnia głosowania online na najlepsze projekty, skrzyknęli się w internecie, żeby wesprzeć kluby... rywalizujące z Polonią. Na kibicowskim portalu legionisci.com pojawił się nawet artykuł zachęcający do głosowania na projekty zgłoszone przez sympatyzujące z mistrzami Polski GKP Targówek i Huragan Wołomin. Internetowa mobilizacja miała utrudnić lokalnemu rywalowi sięgnięcie po duże środki na realizację swoich projektów. Cztery dni przed zamknięciem głosowania zespół grający na co dzień przy ulicy Konwiktorskiej 6 był liderem Pucharu 1000 Goli, mającym łącznie zebranych ponad 20 tysięcy głosów. Nic dziwnego – przy każdym wejściu na klubowy obiekt wiszą plakaty z kodami QR zachęcające do głosowania, a kibice codziennie przypominali sobie nawzajem o wspieraniu polonijnych projektów.
– Wygrane pieniądze chcemy przeznaczyć na promocję tradycji i historii naszego klubu, zakup sprzętu do treningu motorycznego i bramkarskiego, jak również niezapomniane oprawy meczowe. Wierzymy w to, że nasze projekty zostaną docenione przez jury, bo kibicom ewidentnie się podobają, skoro jesteśmy liderami w każdej kategorii. Nie sądzę, żeby mobilizacja fanów Legii tuż przed końcem głosowania miała tu coś diametralnie zmienić – ocenił Piotr Idzikowski, koordynator udziału MKS Polonia Warszawa w Pucharze 1000 Goli.
Inne projekty również cieszyły się znacznym powodzeniem, czego najlepszym przykładem był depczący Polonii po piętach pod względem liczby głosów Igloopol Dębica. Klub z miasta Mateusza Borka mocno żyje Pucharem 1000 Goli, a wszyscy dobrze mu życzący zachęcają do wspierania dębickich projektów. Ostatnio nawet w lokalnej prasie Tomasz Biduś, dębicki rugbysta na wózku, nawoływał po swoim powrocie z Copa America do głosowania na Igloopol.
No i ostatecznie te dwa kluby zebrały najwięcej głosów we wszystkich trzech kategoriach, ale w finale będą miały konkurencję, bo organizatorzy - doceniając jakość zgłoszeń - postanowili rozszerzyć skład finalistów do trzech projektów z każdej kategorii. Dlatego w finale znalazły się jeszcze Grom Różaniec, MKS Myszków i Pogoń Miechów.
Inne projekty również cieszyły się znacznym powodzeniem, czego najlepszym przykładem był depczący Polonii po piętach pod względem liczby głosów Igloopol Dębica. Klub z miasta Mateusza Borka mocno żyje Pucharem 1000 Goli, a wszyscy dobrze mu życzący zachęcają do wspierania dębickich projektów. Ostatnio nawet w lokalnej prasie Tomasz Biduś, dębicki rugbysta na wózku, nawoływał po swoim powrocie z Copa America do głosowania na Igloopol.
No i ostatecznie te dwa kluby zebrały najwięcej głosów we wszystkich trzech kategoriach, ale w finale będą miały konkurencję, bo organizatorzy - doceniając jakość zgłoszeń - postanowili rozszerzyć skład finalistów do trzech projektów z każdej kategorii. Dlatego w finale znalazły się jeszcze Grom Różaniec, MKS Myszków i Pogoń Miechów.
– Przedstawiciele klubów włożyli mnóstwo pracy w przygotowanie ciekawych, ambitnych zgłoszeń i chcemy ich więcej ugościć na PGE Narodowym przy okazji finału Fortuna Pucharu Polski, który jednocześnie będzie zamknięciem tej edycji Pucharu 1000 Goli. Edycji obfitującej w piękne gole i sensacje, których autorami były zespoły z niższych lig. Właśnie takie historie chcemy eksponować i nagradzać – wyjaśnił Leszek Haba z Fortuna Zakładów Bukmacherskich Fortuna, sponsora tytularnego rozgrywek.
PZPN ruszył niedawno również z wiosennym konkursem fotograficznym o nazwie Puchar 1000 Boisk. Na stronie www.puchar1000boisk.pl organizatorzy zbierają od kibiców zdjęcia wszystkich polskich boisk, stadionów czy... klepisk. Na autorów najciekawszych fotografii czeka aż 20 podwójnych zaproszeń na PGE Narodowy na finał Fortuna Pucharu Polski, w którym 2 maja Lech Poznań zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Celem tego projektu jest nie tylko stworzenie wielkiej interaktywnej piłkarskiej mapy Polski, ale też wyłapanie perełek – najpiękniej położonych boisk, którymi możemy pochwalić się przed światem.
MB
PZPN ruszył niedawno również z wiosennym konkursem fotograficznym o nazwie Puchar 1000 Boisk. Na stronie www.puchar1000boisk.pl organizatorzy zbierają od kibiców zdjęcia wszystkich polskich boisk, stadionów czy... klepisk. Na autorów najciekawszych fotografii czeka aż 20 podwójnych zaproszeń na PGE Narodowy na finał Fortuna Pucharu Polski, w którym 2 maja Lech Poznań zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Celem tego projektu jest nie tylko stworzenie wielkiej interaktywnej piłkarskiej mapy Polski, ale też wyłapanie perełek – najpiękniej położonych boisk, którymi możemy pochwalić się przed światem.
MB
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez