Adam Nawałka? Niekoniecznie

2022-01-20 12:00:00(ost. akt: 2022-01-20 10:09:05)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

PIŁKA NOŻNA\\\ Adam Nawałka już "witał się z gąską", a jego powrót na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski miał zostać przyklepany na wczorajszym posiedzeniu zarządu PZPN, tymczasem temat ten ponoć nawet nie został poruszony!
Wszystko wskazywało na to, że w środę poznamy nowego trenera polskiej reprezentacji, przed którą dwuetapowe baraże o udział w Mundialu, jednak po kilku godzinach obrad zarządu PZPN na związkowej stronie pojawił się komunikat:

Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że podczas posiedzenia Zarządu 19 stycznia 2022 roku, Prezes Cezary Kulesza przedstawił aktualną sytuację związaną z wyborem selekcjonera reprezentacji Polski. Prezes poinformował Członków Zarządu, że trwają negocjacje z kandydatami na trenera. Przez wzgląd na ich pomyślny przebieg oraz spokój niezbędny dla najlepszej decyzji, PZPN nie będzie udzielał więcej informacji w tym temacie do czasu jej podjęcia.

A przecież już od kilku dni media twierdziły, że prezes Kulesza porozumiał się z Nawałką, który tym samym po ponad trzech latach miał ponownie „wejść do reprezentacyjnej rzeki”. W mediach społecznościowych znany dziennikarz Mateusz Borek napisał, że miejsce Paulo Sousy zajmie właśnie Nawałka: „Najlepszy z możliwych wyborów. Zadanie jest piekielnie trudne. Ale nie takie rzeczy ogarnialiśmy z selekcjonerem Adamem. Autobus znów nie będzie cofał, wywiadów za wiele nie będzie”.
Natomiast Adam Godlewski z portalu Sportowy24 dodał, że nowy-stary selekcjoner będzie zarabiał 200-250 tysięcy euro miesięcznie, bo „w PZPN ludzie też są przekonani, że Nawałka powinien zarabiać więcej niż jakikolwiek trener ligowy. Na nasze warunki to też nie są małe pieniądze, a zdaje się, że w grę wchodziło też wynajęcie apartamentu w Warszawie, bo wydaje się, że Nawałka będzie chciał mieć tutaj bazę pobytową”.
Media podały także przyszłych współpracowników Nawałki (Bogdan Zając, Jarosław Tkocz, Bartłomiej Spałek, Remigiusz Rzepka, Jakub Kwiatkowski), ale środowe posiedzenie zarządu wszystkie te ustalenia postawiło pod bardzo dużym znakiem zapytania. Gdyby kandydatura Nawałki - według prezesa Kuleszy - była najlepsza z najlepszych, wtedy pewnie wczoraj by została ogłoszona. Tak się jednak nie stało, więc być może - jak twierdzi Antoni Bugajski z „Przeglądu Sportowego” - Nawałka został jednak odstawiony na ławkę rezerwowych, bo Kulesza teraz czeka na ewentualne potwierdzenie lepszego kandydata.

Tyle że na krótkiej liście kandydatów są już tylko dwaj trenerzy: Andrij Szewczenko i... Michał Probierz. O ile Ukrainiec to uznana marka w futbolowym świecie, o tyle nazwisko byłego szkoleniowca m.in. Cracovii budzi, delikatnie mówiąc, spore kontrowersje.

Reasumując, na wczorajszym zebraniu działacze PZPN nie podjęli decyzji, na którą czekała cała piłkarska Polska, ale to nie znaczy, że panowie ograniczyli się jedynie do towarzyskich pogaduszek. Jakieś decyzje, i to istotne, zostały jednak podjęte. I tak trenerem reprezentacji do lat 19 został Marcin Brosz, który jeszcze do czerwca będzie pracował też w Górniku Zabrze, a Marcin Włodarski obejmie drużynę U-16.
Dyskutowano także nad stadionem, na którym 29 marca zostanie rozegrany barażowy finał - oczywiście stanie się tak tylko wtedy, gdy we wcześniejszym półfinale Polacy na wyjeździe ograją Rosję. Najpoważniejszym kandydatem do organizacji finału był Stadion Narodowy w Warszawie, uważany za dom reprezentacji Polski, jednak z powodu pandemii jest tam szpital tymczasowy, więc ostatecznie zarząd PZPN zdecydował się na Chorzów, gdzie na trybunach może zasiąść 54 tysiące kibiców (brany pod uwagę stadion w Gdańsku pomieści tylko 41 tysięcy).
Działacze zdecydowali także, że czerwcowe mecze Ligi Narodów odbędą się we Wrocławiu (z Walią) i na Stadionie Narodowym w Warszawie (z Belgią).