Znicz ma coś do udowodnienia
2022-01-19 14:00:00(ost. akt: 2022-01-19 10:55:08)
PIŁKA NOŻNA\\\ Miejsce w dole ligowej tabeli na półmetku III ligi to coś, czego Znicz Biała Piska już dawno nie przerabiał. - Za nami nieudana runda jesienna, ale mamy jeszcze szansę uratować ten sezon – mówi Mateusz Furman, kapitan zespołu.
- Czego oczekujesz od rozpoczętych w poprzednim tygodniu przygotowań?
- Zaczęliśmy od bardzo ciężkich i intensywnych treningów. Przystąpiłem do zajęć naprawdę dobrze zregenerowany, a mimo to początek przygotowań kosztował mnie bardzo dużo. Z czasem zaczniemy schodzić z obciążeń, a wtedy wróci świeżość. Mamy dwa miesiące, by dobrze przygotować się do ligi. Wiemy, o co zagramy wiosną, wiec już teraz każdy z nas musi dawać z siebie sto procent. Nie możemy czekać do marca, gdy będziemy grać o punkty. Jesteśmy doświadczonym zespołem, znamy swoje organizmy i wiemy, jak pracować, żeby przygotować dobrą formę.
- Co zrobić, żeby Znicz wiosną punktował lepiej niż w poprzedniej rundzie?
- Wiemy, co nie zagrało jesienią. Ustępowaliśmy rywalom pod względem fizycznym, byliśmy wolniejsi. Mieliśmy swoje sytuacje, ale przychodziło nam to wszystko z trudem. Popełniliśmy wiele błędów indywidualnych, brały się z tego kartki i rzuty karne, których podyktowano przeciwko nam kilkanaście. Było też trochę rotacji z powodu urazów, w efekcie przez całą rundę męczyliśmy się na boisku. Ale teraz przed nami kilka tygodni przygotowań, dlatego wierzę, że wrócimy do dyspozycji z poprzednich sezonów, gdy potrafiliśmy ciężko pracować przez całe spotkanie, stawialiśmy rywalom bardzo trudne warunki w defensywie i wygrywaliśmy swoim uporem oraz nieustępliwością.
- Znaleźliście się w nowej sytuacji, bo tak nisko w tabeli na półmetku sezonu jeszcze w III lidze nie byliście.
- Za nami nieudana runda jesienna, ale mamy jeszcze szansę uratować ten sezon. Ta drużyna ma w sobie jakość, pokazywaliśmy to w poprzednim roku, czy dwa lata temu, gdy potrafiliśmy ogrywać rywali walczących o awans. Jeżeli odpalimy w pierwszym meczu, to myślę, że wszystko powinno pójść w dobrym kierunku. Na pewno zimą pojawią się też nowi zawodnicy, którzy powinni być wzmocnieniem naszej drużyny. Pracujemy ze sobą od kilku lat, mamy grupę piłkarzy, którzy tworzą trzon zespołu, ale podniesienie rywalizacji o miejsce w składzie może dać drużynie dodatkowy impuls.
- Zapytam wprost o widmo spadku. Rozmawiacie o tym, boicie się, że trudno będzie uniknąć degradacji wobec dużej liczby spadkowiczów z II ligi?
- Szczerze powiem, że w takiej sytuacji chyba jeszcze nie byłem. Przed nami trudne zadanie, ale każdy zawodnik powinien wierzyć w siebie, jeśli chce realizować na boisku stawiane cele. Wiadomo, o co my zagramy w drugiej części sezonu. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której musimy pokazać charakter. Jesienią byliśmy w dołku, w kryzysie, który przyszedł po długim okresie gry na wysokim poziomie. Nikt nie dopuszcza myśli o spadku. Jeśli będziemy dobrze przygotowani fizycznie, to powinniśmy wyeliminować popełnianie błędy. Jesienią zbyt często musieliśmy gonić wynik, otwierać się i z tego brały się nasze problemy.
- Studiowałeś terminarz? W marcowych meczach z Pilicą Białobrzegi, Mamrami Giżycko, Bronią Radom i Pelikanem Łowicz możecie odrobić straty z rundy jesiennej lub jeszcze bardziej skomplikować swoją sytuację.
- Musimy być gotowi na to, że wiosną każdy mecz będzie o sześć punktów, bez znaczenia czy to pierwsza kolejka, szósta czy ósma. Raczej na pewno miejsc spadkowych będzie więcej niż zwykle, więc dwa czy trzy dobre mecze na początku rundy nie załatwią sprawy. Trzeba liczyć się raczej z tym, że do końca będzie zacięta walka o utrzymanie. Trzeba walczyć i wierzyć, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
- Na pewno potrzebne będą punkty zdobywane u siebie, bo jesienią wywalczyliście ich tylko pięć w dziesięciu meczach w Białej Piskiej.
- To bardzo trudny temat, bo notorycznie przegrywaliśmy przed swoimi kibicami. Do tego sezonu nasze boisko uznawane było za nasz duży atut, bo sprawiało problemy wielu przyjezdnym zespołom, a teraz to my nie potrafiliśmy sobie poradzić w meczach u siebie. Gdybyśmy dorzucili choć kilka „domowych” punktów, wtedy nasza sytuacja byłaby zupełnie inna. Przecież niekiedy wygrywaliśmy po dobrej grze na wyjeździe, po czym w Białej Piskiej, gdzie kibice liczyli na nasze przełamanie, przegrywaliśmy. Dlatego bardzo bym sobie życzył, żeby wiosną było więcej powodów do świętowania razem z naszymi kibicami.
Łukasz Szymański
- Zaczęliśmy od bardzo ciężkich i intensywnych treningów. Przystąpiłem do zajęć naprawdę dobrze zregenerowany, a mimo to początek przygotowań kosztował mnie bardzo dużo. Z czasem zaczniemy schodzić z obciążeń, a wtedy wróci świeżość. Mamy dwa miesiące, by dobrze przygotować się do ligi. Wiemy, o co zagramy wiosną, wiec już teraz każdy z nas musi dawać z siebie sto procent. Nie możemy czekać do marca, gdy będziemy grać o punkty. Jesteśmy doświadczonym zespołem, znamy swoje organizmy i wiemy, jak pracować, żeby przygotować dobrą formę.
- Co zrobić, żeby Znicz wiosną punktował lepiej niż w poprzedniej rundzie?
- Wiemy, co nie zagrało jesienią. Ustępowaliśmy rywalom pod względem fizycznym, byliśmy wolniejsi. Mieliśmy swoje sytuacje, ale przychodziło nam to wszystko z trudem. Popełniliśmy wiele błędów indywidualnych, brały się z tego kartki i rzuty karne, których podyktowano przeciwko nam kilkanaście. Było też trochę rotacji z powodu urazów, w efekcie przez całą rundę męczyliśmy się na boisku. Ale teraz przed nami kilka tygodni przygotowań, dlatego wierzę, że wrócimy do dyspozycji z poprzednich sezonów, gdy potrafiliśmy ciężko pracować przez całe spotkanie, stawialiśmy rywalom bardzo trudne warunki w defensywie i wygrywaliśmy swoim uporem oraz nieustępliwością.
- Znaleźliście się w nowej sytuacji, bo tak nisko w tabeli na półmetku sezonu jeszcze w III lidze nie byliście.
- Za nami nieudana runda jesienna, ale mamy jeszcze szansę uratować ten sezon. Ta drużyna ma w sobie jakość, pokazywaliśmy to w poprzednim roku, czy dwa lata temu, gdy potrafiliśmy ogrywać rywali walczących o awans. Jeżeli odpalimy w pierwszym meczu, to myślę, że wszystko powinno pójść w dobrym kierunku. Na pewno zimą pojawią się też nowi zawodnicy, którzy powinni być wzmocnieniem naszej drużyny. Pracujemy ze sobą od kilku lat, mamy grupę piłkarzy, którzy tworzą trzon zespołu, ale podniesienie rywalizacji o miejsce w składzie może dać drużynie dodatkowy impuls.
- Zapytam wprost o widmo spadku. Rozmawiacie o tym, boicie się, że trudno będzie uniknąć degradacji wobec dużej liczby spadkowiczów z II ligi?
- Szczerze powiem, że w takiej sytuacji chyba jeszcze nie byłem. Przed nami trudne zadanie, ale każdy zawodnik powinien wierzyć w siebie, jeśli chce realizować na boisku stawiane cele. Wiadomo, o co my zagramy w drugiej części sezonu. Znaleźliśmy się w sytuacji, w której musimy pokazać charakter. Jesienią byliśmy w dołku, w kryzysie, który przyszedł po długim okresie gry na wysokim poziomie. Nikt nie dopuszcza myśli o spadku. Jeśli będziemy dobrze przygotowani fizycznie, to powinniśmy wyeliminować popełnianie błędy. Jesienią zbyt często musieliśmy gonić wynik, otwierać się i z tego brały się nasze problemy.
- Studiowałeś terminarz? W marcowych meczach z Pilicą Białobrzegi, Mamrami Giżycko, Bronią Radom i Pelikanem Łowicz możecie odrobić straty z rundy jesiennej lub jeszcze bardziej skomplikować swoją sytuację.
- Musimy być gotowi na to, że wiosną każdy mecz będzie o sześć punktów, bez znaczenia czy to pierwsza kolejka, szósta czy ósma. Raczej na pewno miejsc spadkowych będzie więcej niż zwykle, więc dwa czy trzy dobre mecze na początku rundy nie załatwią sprawy. Trzeba liczyć się raczej z tym, że do końca będzie zacięta walka o utrzymanie. Trzeba walczyć i wierzyć, że wszystko pójdzie po naszej myśli.
- Na pewno potrzebne będą punkty zdobywane u siebie, bo jesienią wywalczyliście ich tylko pięć w dziesięciu meczach w Białej Piskiej.
- To bardzo trudny temat, bo notorycznie przegrywaliśmy przed swoimi kibicami. Do tego sezonu nasze boisko uznawane było za nasz duży atut, bo sprawiało problemy wielu przyjezdnym zespołom, a teraz to my nie potrafiliśmy sobie poradzić w meczach u siebie. Gdybyśmy dorzucili choć kilka „domowych” punktów, wtedy nasza sytuacja byłaby zupełnie inna. Przecież niekiedy wygrywaliśmy po dobrej grze na wyjeździe, po czym w Białej Piskiej, gdzie kibice liczyli na nasze przełamanie, przegrywaliśmy. Dlatego bardzo bym sobie życzył, żeby wiosną było więcej powodów do świętowania razem z naszymi kibicami.
Łukasz Szymański
PO RUNDZIE JESIENNEJ
1. Legionovia 41 39:23
2. Świt 37 34:19
3. Polonia* 35 34:17
4. Unia* 35 33:21
5. Lechia 33 38:22
6. Legia II* 30 39:23
7. Błonianka 29 34:37
8. Kutno 28 25:26
9. Broń 28 24:29
10. Ursus 28 30:37
11. Pilica* 24 31:38
12. ŁKS II 23 34:34
13. Jagiellonia II 21 34:34
14. Wikielec 19 21:30
15. Znicz* 18 22:34
-------------------------------
16. Pelikan* 17 22:27
19. Mamry 17 17:34
18. Sokół* 14 19:26
19. Wissa 13 14:33
* mecz mniej
1. Legionovia 41 39:23
2. Świt 37 34:19
3. Polonia* 35 34:17
4. Unia* 35 33:21
5. Lechia 33 38:22
6. Legia II* 30 39:23
7. Błonianka 29 34:37
8. Kutno 28 25:26
9. Broń 28 24:29
10. Ursus 28 30:37
11. Pilica* 24 31:38
12. ŁKS II 23 34:34
13. Jagiellonia II 21 34:34
14. Wikielec 19 21:30
15. Znicz* 18 22:34
-------------------------------
16. Pelikan* 17 22:27
19. Mamry 17 17:34
18. Sokół* 14 19:26
19. Wissa 13 14:33
* mecz mniej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez