Olimpijczycy lubią Cetniewo

2021-12-30 13:00:00(ost. akt: 2021-12-29 21:27:42)
Maria Andrejczyk

Maria Andrejczyk

Autor zdjęcia: Paweł Skraba

LEKKA ATLETYKA\\\ Zima w pełni, ale bohaterowie igrzysk w Tokio już myślą o lecie. W Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie do nowego sezonu przygotowywali się m.in. "srebrna" oszczepniczka Maria Andrejczyk i "złoty" młociarz Wojciech Nowicki.
Głównymi celami w 2022 roku dla wicemistrzyni olimpijskiej w rzucie oszczepem Marii Andrejczyk będą mistrzostwa świata w Eugene (15-24 lipca) i mistrzostwa Europy w Monachium (15-21 sierpnia). Bazą, na której będzie budowała formę, jest trening wykonany w grudniu w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie.
- Tak naprawdę COS w Cetniewie był pierwszym miejscem, do którego pojechałam w mojej karierze w kadrze narodowej. Był to więc taki sentymentalny powrót. Bardzo lubię tu pracować, to jeden z moich ulubionych ośrodków – przyznała Andrejczyk, która nad morzem spędziła kilka ostatnich tygodni. Srebrna medalistka olimpijska bardzo lubi zimowe treningi w Cetniewie, mimo iż pogoda bywa nieco depresyjna. Ważniejsze są jedna cisza i spokój, które pozwalają skupić się na najcięższej pracy. - Troszeczkę cisnęliśmy z robotą, ale tak trzeba. Taki to okres przygotowań – dodała Andrejczyk, która po treningach w COS na święta wróciła na swoją ukochaną Suwalszczyznę. - Kontakt z najbliższymi w tym czasie jest najważniejszy. Moją ulubioną potrawą świąteczną są pierogi. U nas w domu zawsze były podzielone obowiązki. Ja byłam główną dekoratorką. Dekorowałam wszystkie pomieszczenia i przede wszystkim choinkę. Bracia pomagali mamie w kuchni - wyjaśniła znakomita oszczepniczka, która na świąteczny stół przygotowała... pudding ryżowy.
- Przed poprzednim sezonem w styczniu polecieliśmy do Portugalii, ale to był błąd. Mój organizm za szybko dostał ciepłego i czuł się już tak, jakby był w okresie przedstartowym. W tym roku zostajemy w Polsce. Stawiamy na zgrupowanie w Spale w drugiej połowie stycznia. A na początku stycznia tylko suwalskie klimaty, czyli temperatury na minusie i dużo śniegu, bo tak się pogoda zapowiada. Mnie w to jednak graj – Maria Andrejczyk zdradziła swoje plany na najbliższe tygodnie.
Warto przypomnieć, że w Suwałkach odbędą się w czerwcu mistrzostwa Polski. - Będzie to dla mnie priorytetowa impreza w startach krajowych. Zaraz obok mojego ulubionego Memoriału Kamili Skolimowskiej w Chorzowie. Mistrzostwa odbędą się wyjątkowo wcześnie, więc pod tym względem praca treningowa trochę nam się zmienia. Dobrze wiemy, co jest bowiem celem głównym. Są to oczywiście mistrzostwa świata w Eugene i mistrzostwa Europy w Monachium. Mam nadzieję, że zdrowie mi dopisze, dzięki czemu w obu imprezach będę mogła powalczyć o podium - zakończyła Andrejczyk.

Warto przypomnieć, że w Monachium odbędzie się druga edycja łączonych mistrzostw Europy w kilku dyscyplinach: lekkoatletyce, kolarstwie, golfie, gimnastyce, wioślarstwie i triathlonie. Zawody mają upamiętnić 50. rocznicę igrzysk olimpijskich w tym mieście. Udział w imprezie potwierdziły dotychczas europejskie federacje sześciu dyscyplin, ale program ma być rozszerzony do 10, a w rywalizacji o 150 kompletów medali może wziąć udział ponad cztery tysiące sportowców.

W Cetniewie ciężko trenował także Wojciech Nowicki, który mijający rok zaliczy do najbardziej udanych w karierze. Młociarz na igrzyskach olimpijskich w Tokio zdobył złoty medal i pobił rekord życiowy, ale nie zamierza spocząć na laurach. Do nowego sezonu przygotowuje się z nową trenerką, bo Joanna Fiodorow zastąpiła Malwinę Wojtulewicz. Fiodorow - siódma zawodniczka igrzysk olimpijskich w Tokio - właśnie zakończyła karierę i płynnie przeszła do nowej funkcji. – Rozmawialiśmy z Asią o wielu rzeczach i błędach, które popełniałem. Skupiamy się na pracy nad nimi, aby je wyeliminować. Na razie współpraca przebiega bardzo dobrze – stwierdził złoty medalista olimpijski. – Wszystkie założenia, które miałam przed rozpoczęciem tego zgrupowania, zostały zrealizowane w 110 procentach.
Równie entuzjastycznie o początkach współpracy wypowiedziała się Joanna Fiodorow: - Wojtek mnie nawet zaskoczył, bo naprawdę szybko ogarnia to, co chciałabym, żeby zrobił w technice. Bardzo ciężko pracuje nad tymi elementami.
Jakie zatem błędy popełniał utytułowany lekkoatleta? – Po dwóch zamachach, które wykonuje młociarz, jest tzw. wejście na lewą nogą. Tutaj trochę Wojtek uciekał od młota, nie był na lewej nodze – opisała Fiodorow, dodając, że zostało to już naprawione. – Wyrzut był z krótkich rąk, nie z długich – ten element też poprawialiśmy. Praca, którą wykonaliśmy w Cetniewie, była naprawdę niesamowita. Liczyłam na to, że Wojtek podoła, no i to zrobił, czym zaskoczył mnie bardzo pozytywnie.
- Teraz skupiamy się na elementach technicznych. Kręcimy z wieloobrotów. Budujemy bazę przed całą główną pracą, która będzie wykonywana od stycznia w ciepłych krajach – dodał Wojciech Nowicki. – Najważniejsze, abym był zdrowy i nie było żadnej kontuzji, tak jak do tej pory. Nad tym też pracujemy, aby unikać ryzykownych ruchów czy urazów.
– Wojtek jest firmą samą w sobie. On wie, ile trzeba poświęcić i wykonać pracy, żeby uzyskiwać dalekie rzuty – przyznała Fiodorow.
Zgrupowanie w Cetniewie potrwało do Wigilii. Po krótkiej przerwie młociarz szybko ponownie spotkał się ze swoją trenerką. – U nas nie ma czegoś takiego, że w okresie świątecznym możemy sobie pozwolić na tydzień wolnego. Świat nie śpi, świat trenuje – nikt na nas nie czeka – wyjaśniła Fiodorow.
W styczniu złoty medalista olimpijski wyruszy na obóz przygotowawczy poza Polską. Praca wykonana w grudniu ma procentować w kolejnych miesiącach, zwłaszcza podczas mistrzostw Świata i Europy.