Niezdobyta twierdza Gołdap
2021-11-25 14:00:00(ost. akt: 2021-11-25 10:44:20)
PIŁKA NOŻNA\\\ Rominta po rundzie jesiennej prowadzi w grupie 1 ligi okręgowej, wyprzedzając faworyzowaną Tęczę. – Doskonale się znamy, jesteśmy zżyci i to przynosi efekty – mówi trener Michał Mościński.
– Spodziewałeś się, że Rominta może być liderem po pierwszej części sezonu?
– Celowaliśmy przed sezonem w pierwszą trójkę, a wyszło naprawdę super. Piętnaście zwycięstw i jedna porażka oraz najmniej straconych bramek – to znakomite liczby. Mamy też bardzo ważny argument w postaci własnego boiska, bo u siebie odnieśliśmy komplet zwycięstw. Nasza twierdza Gołdap trzyma się mocno, bo od kilku lat bardzo rzadko tu przegrywamy. Po takiej rundzie nie możemy już mówić, że gramy o trzecie miejsce. Dzisiaj mogę powiedzieć otwarcie, że powalczymy o awans do IV ligi. Widać w tabeli, że dwa zespoły uciekły reszcie stawki, więc pewnie wszystko rozstrzygnie się między nami a Tęczą Biskupiec.
– Celowaliśmy przed sezonem w pierwszą trójkę, a wyszło naprawdę super. Piętnaście zwycięstw i jedna porażka oraz najmniej straconych bramek – to znakomite liczby. Mamy też bardzo ważny argument w postaci własnego boiska, bo u siebie odnieśliśmy komplet zwycięstw. Nasza twierdza Gołdap trzyma się mocno, bo od kilku lat bardzo rzadko tu przegrywamy. Po takiej rundzie nie możemy już mówić, że gramy o trzecie miejsce. Dzisiaj mogę powiedzieć otwarcie, że powalczymy o awans do IV ligi. Widać w tabeli, że dwa zespoły uciekły reszcie stawki, więc pewnie wszystko rozstrzygnie się między nami a Tęczą Biskupiec.
PO 16 KOLEJKACH
1. Rominta 45 49:16
2. Tęcza 43 69:17
3. Żagiel 37 49:28
4. Rona 31 34:28
5. Vęgoria 28 35:31
6. Naki 26 42:37
7. Jeziorany 23 23:18
8. Wilczek 22 38:39
9. Victoria 19 14:21
10. Śniardwy 19 21:26
11. Orlęta 19 34:32
12. Łyna 16 27:50
13. Czarni 14 22:39
14. Pojezierze 11 19:57
15. Omulew 9 19:38
16. Wojciechy 7 19:37
1. Rominta 45 49:16
2. Tęcza 43 69:17
3. Żagiel 37 49:28
4. Rona 31 34:28
5. Vęgoria 28 35:31
6. Naki 26 42:37
7. Jeziorany 23 23:18
8. Wilczek 22 38:39
9. Victoria 19 14:21
10. Śniardwy 19 21:26
11. Orlęta 19 34:32
12. Łyna 16 27:50
13. Czarni 14 22:39
14. Pojezierze 11 19:57
15. Omulew 9 19:38
16. Wojciechy 7 19:37
– Tęcza to zdaniem wielu murowany kandydat do awansu, a wy w 11. kolejce pokonaliście ją aż 6:1 (do tego momentu Tęcza straciła punkty tylko w Reszlu, gdzie zremisowała 1:1 - red.). W efekcie w tabeli piłkarze z Biskupca muszą oglądać wasze plecy.
– W Biskupcu chyba myśleli, że awansują lekko i przyjemnie, bo zainwestowali potężne pieniądze jak na ten poziom rozgrywek, budują nowy obiekt i chcą czegoś więcej niż okręgówki. Mimo to u nas przegrali 1:6. W tej sytuacji od razu po tej porażce przyznali, że zimą będą potrzebowali wzmocnień. Zwycięstwo z Tęczą było naszym najlepszym meczem rundy jesiennej, a przy odrobinę lepszej skuteczności mogliśmy zdobyć jeszcze dwie-trzy bramki więcej.
– W Biskupcu chyba myśleli, że awansują lekko i przyjemnie, bo zainwestowali potężne pieniądze jak na ten poziom rozgrywek, budują nowy obiekt i chcą czegoś więcej niż okręgówki. Mimo to u nas przegrali 1:6. W tej sytuacji od razu po tej porażce przyznali, że zimą będą potrzebowali wzmocnień. Zwycięstwo z Tęczą było naszym najlepszym meczem rundy jesiennej, a przy odrobinę lepszej skuteczności mogliśmy zdobyć jeszcze dwie-trzy bramki więcej.
* Rominta Gołdap - Tęcza Biskupiec 6:1 (3:0)
1:0, 2:0 - Dawid Paszkowski (16, 27), 3:0 - Aleksander Popławski (45+1), 4:0 - Michał Mościński (54), 5:0, 6:0 - Aleksander Popławski (73, 76), 6:1 - Bartosz Dobroński (90)
1:0, 2:0 - Dawid Paszkowski (16, 27), 3:0 - Aleksander Popławski (45+1), 4:0 - Michał Mościński (54), 5:0, 6:0 - Aleksander Popławski (73, 76), 6:1 - Bartosz Dobroński (90)
– Zapowiada się ciekawa wiosna, bo jedną z drużyn czekają baraże, a wy raczej powinniście ich unikać. W sezonie 2018/19 Rominta spadł po barażach z IV ligi, a w dwóch kolejnych sezonach przegrywał baraże o awans.
– Najlepiej byłoby utrzymać pierwsze miejsce w tabeli, bo wiadomo, że baraże nie są naszą najmocniejszą stroną. Musimy więc utrzymać fotel lidera, tym bardziej że Tęcza na pewno sobie w barażach poradzi (śmiech). Myślę, że oba nasze kluby mają potencjał, żeby grać w IV lidze. Tęcza zagra teraz u siebie na nowym stadionie, ale na pewno będzie na niej ciążyła duża presja całego środowiska – od sponsorów przez działaczy aż po kibiców. My możemy awansować, a oni wciąż muszą. Biskupiec na pewno się wzmocni, ale ja też będę chciał dobrać jednego, a może dwóch zawodników. Teraz trochę odpoczywamy, lecz od stycznia bierzemy się do pracy. Przygotowania rozpisane, umówiłem sparingi m.in. z Mazurem Ełk, Warmią Grajewo, Spartą Augustów. Mam nadzieję, że termin znajdzie dla nas także Przemek Łapiński z Mamr Giżycko, więc będziemy gotowi na ligę.
– Rominta jest dzisiaj drużyną złożoną z miejscowych zawodników?
– Od momentu spadku z IV ligi budujemy zespół w oparciu o piłkarzy z Gołdapi i najbliżej okolicy. Doskonale się znamy, jesteśmy zżyci i to przynosi efekty na boisku. Konrad Piwko, Dawid Paszkowski czy Kamil Wołos grają w Romincie od lat. Podstawowymi młodzieżowcami, którzy debiutowali jeszcze w IV lidze, są Mateusz Litwiński i Szymon Tylenda. Z Olecka ściągnęliśmy Filipa Zawistowskiego, który na prawej obronie rozegrał połowę spotkań, a w klubie trenuje też jego brat z rocznika 2005. Pokazuje się Łukasz Jastrzębski, a trzech-czterech kolejnych juniorów będę chciał wprowadzić zimą. Dalej chcemy opierać się na swoich zawodnikach, ale patrząc na wynik, który zrobiliśmy jesienią, trzeba też pomyśleć o wzmocnieniach z zewnątrz.
– Czyli to dobra atmosfera w klubie stoi za waszymi dobrymi wynikami?
– Naszą siłą jest zespół, czyli mocna i wyrównana kadra ze zmiennikami, który dają jakość. Na pewno jesteśmy doświadczoną drużyną, nie tylko piłkarsko, ale też życiowo, dzięki czemu razem ciągniemy ten wózek w tym samym kierunku. Nie narzekam na frekwencję na treningach. Praktycznie na wszystkie mecze, z wyjątkiem ostatniego z Omulwią Wielbark, jeździliśmy pełną kadrą. Mamy w zespole żołnierzy i strażaków, ale chłopcy potrafią zamienić służby, zorganizować wszystko tak, żeby być do dyspozycji na mecz. Jedynej porażki doznaliśmy w Węgorzewie, gdzie pojechaliśmy bez czterech strażaków, który w tym czasie mieli swoje mistrzostwa Polski, i bez dwóch żołnierzy wysłanych na granicę. Byliśmy osłabieni, ale to nic nie tłumaczy, bo wtedy cały zespół zagrał „piach”. Szczerze o tym sobie potem porozmawialiśmy, zabraliśmy się do pracy i do końca rundy nie zeszliśmy już poniżej określonego poziomu.
– Jesteś grającym trenerem, zasiadasz też w zarządzie klubu. Czy to znaczy, że w Romincie szykuje się zmiana warty i do głosu coraz mocnej dochodzi młode pokolenie?
– Przede wszystkim mamy w klubie grupę osób, które chcą pracować na rzecz Rominty. Jako piłkarze mamy bardzo dobre warunki, możemy myśleć tylko o trenowaniu i meczach. Jesteśmy ubrani od stóp do głów, na mecze zawsze jeździmy dużym autokarem, po spotkaniu zasiadamy wspólnie do obiadu. To normalne sprawy, ale na pewno nie każdy klub tak funkcjonuje w okręgówce. Mamy sponsorów, który wspierają klub od lat, bo Zdzisław Galiński czy bracia Słowikowscy i ich zakład ogólnobudowlany pomagali jeszcze w III i IV lidze. Zresztą Marek Słowikowski jest moim teściem i jeszcze bardziej wciągnąłem go w piłkę. Naprawdę robi bardzo dużo, żeby niczego nam nie brakowało, zabezpiecza nas organizacyjnie. Mam też oparcie w moim tacie Piotrze, który jest naszym kierownikiem drużyny. Dużo pomaga Zbyszek Konobrocki, jest doświadczony trener Dariusz Wojtyna, a prace całego zarządu spina prezes Krzysztof Hołdyński.
– Mieliście w tym roku okazję gościć w Gołdapi reprezentację Polski U-16, która zmierzyła się z Litwą. To chyba też dowód na to, że w mieście jest dobry klimat do rozwoju piłki?
– Myślę, że mieszkańcy żyją piłką i wynikami Rominty. Sam stosunek pracodawców naszych piłkarzy, którzy potrafią pójść im na rękę, jest bardzo ważny. W ostatnim czasie odbywają się prace na stadionie, wyremontowano klubowe szatnie. Z meczu Polska – Litwa też możemy wyciągnąć same pozytywne wnioski, bo przyjechało do Gołdapi sporo gości, którzy nie mieli niż co zarzucenia, a przy tym urzekło ich położenie stadionu. Mieliśmy też okazję spotkać się z działaczami na czele z Markiem Łukiewskim, prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Pokazaliśmy, że atmosfera w Gołdapi jest bardzo dobra. Prezes zauważył, że robimy fajną robotę i życzył nam powrotu do IV ligi po trzech latach.
* Czytelnicy „Gazety Olsztyńskiej” czterokrotnie uznali Michała Mościńskiego za Piłkarza Roku (2012, 2013, 2015, 2016).
Łukasz Szymański
– Najlepiej byłoby utrzymać pierwsze miejsce w tabeli, bo wiadomo, że baraże nie są naszą najmocniejszą stroną. Musimy więc utrzymać fotel lidera, tym bardziej że Tęcza na pewno sobie w barażach poradzi (śmiech). Myślę, że oba nasze kluby mają potencjał, żeby grać w IV lidze. Tęcza zagra teraz u siebie na nowym stadionie, ale na pewno będzie na niej ciążyła duża presja całego środowiska – od sponsorów przez działaczy aż po kibiców. My możemy awansować, a oni wciąż muszą. Biskupiec na pewno się wzmocni, ale ja też będę chciał dobrać jednego, a może dwóch zawodników. Teraz trochę odpoczywamy, lecz od stycznia bierzemy się do pracy. Przygotowania rozpisane, umówiłem sparingi m.in. z Mazurem Ełk, Warmią Grajewo, Spartą Augustów. Mam nadzieję, że termin znajdzie dla nas także Przemek Łapiński z Mamr Giżycko, więc będziemy gotowi na ligę.
– Rominta jest dzisiaj drużyną złożoną z miejscowych zawodników?
– Od momentu spadku z IV ligi budujemy zespół w oparciu o piłkarzy z Gołdapi i najbliżej okolicy. Doskonale się znamy, jesteśmy zżyci i to przynosi efekty na boisku. Konrad Piwko, Dawid Paszkowski czy Kamil Wołos grają w Romincie od lat. Podstawowymi młodzieżowcami, którzy debiutowali jeszcze w IV lidze, są Mateusz Litwiński i Szymon Tylenda. Z Olecka ściągnęliśmy Filipa Zawistowskiego, który na prawej obronie rozegrał połowę spotkań, a w klubie trenuje też jego brat z rocznika 2005. Pokazuje się Łukasz Jastrzębski, a trzech-czterech kolejnych juniorów będę chciał wprowadzić zimą. Dalej chcemy opierać się na swoich zawodnikach, ale patrząc na wynik, który zrobiliśmy jesienią, trzeba też pomyśleć o wzmocnieniach z zewnątrz.
– Czyli to dobra atmosfera w klubie stoi za waszymi dobrymi wynikami?
– Naszą siłą jest zespół, czyli mocna i wyrównana kadra ze zmiennikami, który dają jakość. Na pewno jesteśmy doświadczoną drużyną, nie tylko piłkarsko, ale też życiowo, dzięki czemu razem ciągniemy ten wózek w tym samym kierunku. Nie narzekam na frekwencję na treningach. Praktycznie na wszystkie mecze, z wyjątkiem ostatniego z Omulwią Wielbark, jeździliśmy pełną kadrą. Mamy w zespole żołnierzy i strażaków, ale chłopcy potrafią zamienić służby, zorganizować wszystko tak, żeby być do dyspozycji na mecz. Jedynej porażki doznaliśmy w Węgorzewie, gdzie pojechaliśmy bez czterech strażaków, który w tym czasie mieli swoje mistrzostwa Polski, i bez dwóch żołnierzy wysłanych na granicę. Byliśmy osłabieni, ale to nic nie tłumaczy, bo wtedy cały zespół zagrał „piach”. Szczerze o tym sobie potem porozmawialiśmy, zabraliśmy się do pracy i do końca rundy nie zeszliśmy już poniżej określonego poziomu.
– Jesteś grającym trenerem, zasiadasz też w zarządzie klubu. Czy to znaczy, że w Romincie szykuje się zmiana warty i do głosu coraz mocnej dochodzi młode pokolenie?
– Przede wszystkim mamy w klubie grupę osób, które chcą pracować na rzecz Rominty. Jako piłkarze mamy bardzo dobre warunki, możemy myśleć tylko o trenowaniu i meczach. Jesteśmy ubrani od stóp do głów, na mecze zawsze jeździmy dużym autokarem, po spotkaniu zasiadamy wspólnie do obiadu. To normalne sprawy, ale na pewno nie każdy klub tak funkcjonuje w okręgówce. Mamy sponsorów, który wspierają klub od lat, bo Zdzisław Galiński czy bracia Słowikowscy i ich zakład ogólnobudowlany pomagali jeszcze w III i IV lidze. Zresztą Marek Słowikowski jest moim teściem i jeszcze bardziej wciągnąłem go w piłkę. Naprawdę robi bardzo dużo, żeby niczego nam nie brakowało, zabezpiecza nas organizacyjnie. Mam też oparcie w moim tacie Piotrze, który jest naszym kierownikiem drużyny. Dużo pomaga Zbyszek Konobrocki, jest doświadczony trener Dariusz Wojtyna, a prace całego zarządu spina prezes Krzysztof Hołdyński.
– Mieliście w tym roku okazję gościć w Gołdapi reprezentację Polski U-16, która zmierzyła się z Litwą. To chyba też dowód na to, że w mieście jest dobry klimat do rozwoju piłki?
– Myślę, że mieszkańcy żyją piłką i wynikami Rominty. Sam stosunek pracodawców naszych piłkarzy, którzy potrafią pójść im na rękę, jest bardzo ważny. W ostatnim czasie odbywają się prace na stadionie, wyremontowano klubowe szatnie. Z meczu Polska – Litwa też możemy wyciągnąć same pozytywne wnioski, bo przyjechało do Gołdapi sporo gości, którzy nie mieli niż co zarzucenia, a przy tym urzekło ich położenie stadionu. Mieliśmy też okazję spotkać się z działaczami na czele z Markiem Łukiewskim, prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Pokazaliśmy, że atmosfera w Gołdapi jest bardzo dobra. Prezes zauważył, że robimy fajną robotę i życzył nam powrotu do IV ligi po trzech latach.
* Czytelnicy „Gazety Olsztyńskiej” czterokrotnie uznali Michała Mościńskiego za Piłkarza Roku (2012, 2013, 2015, 2016).
Łukasz Szymański
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez