Mecz z Węgrami na koniec eliminacji
2021-11-15 10:21:12(ost. akt: 2021-11-15 10:29:48)
PIŁKA NOŻNA\\\ Na kolejkę przed końcem fazy grupowej eliminacji mistrzostw świata polscy piłkarze zapewnili sobie drugie miejsce w grupie I, równoznaczne z prawem gry w barażach o Mundial 2022 w Katarze. Dziś Polska zagra w Warszawie z Węgrami (g. 20:45), a zwycięstwo da gospodarzom rozstawienie w pierwszej rundzie dwustopniowych baraży o MŚ (które zaplanowano na marzec 2022).
Kto się spóźnił choćby o 12 minut na mecz w Andorra la Vella, ten przegapił czerwoną kartkę i dwa gole. Najpierw rekordowo szybko, bo już w 15. sekundzie gry (!) z boiska wyleciał niejaki Cucu, który w powietrznej walce o piłce potraktował łokciem Kamila Glika. Polacy od razu dostali więc handicap w postaci gry w przewadze, no i nie zwlekając, ostro ruszyli do przodu, chcąc to wykorzystać.
Ostatecznie skończyło się na czterech zdobytych i jednej straconej bramce, dzięki czemu Polacy już przeszli do historii europejskiej piłki nożnej, bo jako pierwsi w jednych eliminacjach stracili gole w meczach z takimi tuzami jak San Marino i Andora.
W drugiej połowie Polska pilnowała wyniku, nie forsując tempa, a w 63. min na boisko wszedł m.in. Matty Cash, który od niedawna dysponuje polskim paszportem, a tym wejściem zadebiutował w biało-czerwonych barwach. – To był szczególny moment, zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny. Ta wspaniała chwila pozostanie w moim sercu na zawsze. Jestem bardzo dumny, że mogłem zadebiutować w narodowych barwach – mówił na wczorajszej konferencji przed meczem z Węgrami Matty Cash, który dziś wybiegnie na murawę PGE Narodowego w podstawowym składzie.
Zabraknie za to Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka.
As naszej kadry dostał wolne, Glik nie zagra, bo jest zagrożony pauzą za żółte kartki i trener Paulo Sousa dmucha na zimne, żeby filar obrony nie wypadł mu z gry na marcowe baraże, natomiast Krychowiak – który robił wszystko, żeby złapać „żółtko” w Andorze, no i dopiął swego – swoją kartkową pauzę odcierpi właśnie dzisiaj.
A spotkanie z Węgrami, wbrew pozorom, ma spory ciężar gatunkowy. – Wynik jest bardzo ważny. Chcemy zdobyć komplet punktów, ponieważ da nam to rozstawienie i możliwość rozegrania pierwszego spotkania barażowego w Warszawie – podkreśla Paulo Sousa. – Jestem przekonany, że wszyscy, którzy wyjdą na boisko, mają odpowiednie umiejętności, aby podołać wyzwaniu i zdają sobie sprawę z tego, jak ważny mecz nas czeka. Jesteśmy skoncentrowani.
Ostatecznie skończyło się na czterech zdobytych i jednej straconej bramce, dzięki czemu Polacy już przeszli do historii europejskiej piłki nożnej, bo jako pierwsi w jednych eliminacjach stracili gole w meczach z takimi tuzami jak San Marino i Andora.
W drugiej połowie Polska pilnowała wyniku, nie forsując tempa, a w 63. min na boisko wszedł m.in. Matty Cash, który od niedawna dysponuje polskim paszportem, a tym wejściem zadebiutował w biało-czerwonych barwach. – To był szczególny moment, zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny. Ta wspaniała chwila pozostanie w moim sercu na zawsze. Jestem bardzo dumny, że mogłem zadebiutować w narodowych barwach – mówił na wczorajszej konferencji przed meczem z Węgrami Matty Cash, który dziś wybiegnie na murawę PGE Narodowego w podstawowym składzie.
Zabraknie za to Roberta Lewandowskiego, Kamila Glika i Grzegorza Krychowiaka.
As naszej kadry dostał wolne, Glik nie zagra, bo jest zagrożony pauzą za żółte kartki i trener Paulo Sousa dmucha na zimne, żeby filar obrony nie wypadł mu z gry na marcowe baraże, natomiast Krychowiak – który robił wszystko, żeby złapać „żółtko” w Andorze, no i dopiął swego – swoją kartkową pauzę odcierpi właśnie dzisiaj.
A spotkanie z Węgrami, wbrew pozorom, ma spory ciężar gatunkowy. – Wynik jest bardzo ważny. Chcemy zdobyć komplet punktów, ponieważ da nam to rozstawienie i możliwość rozegrania pierwszego spotkania barażowego w Warszawie – podkreśla Paulo Sousa. – Jestem przekonany, że wszyscy, którzy wyjdą na boisko, mają odpowiednie umiejętności, aby podołać wyzwaniu i zdają sobie sprawę z tego, jak ważny mecz nas czeka. Jesteśmy skoncentrowani.
>> A tymczasem awans do finałów MŚ 2022 zapewniły już sobie Belgia (3:1 z Estonią), Francja (aż 8:0 z Kazachstanem) i Chorwacja (1:0 z Rosją), które dołączyły tym samym do Kataru (gospodarz turnieju), Niemiec, Danii i Brazylii.
GRUPA I
1. Anglia 23 29:3
-------------------------
2. Polska 20 29:9
3. Albania 15 11:13
4. Węgry 14 17:12
5. Andora 6 8:22
6. San Marino 0 1:36
* Ostatnie mecze (15.11): Albania – Andora, Polska – Węgry, San Marino - Anglia.
1. Anglia 23 29:3
-------------------------
2. Polska 20 29:9
3. Albania 15 11:13
4. Węgry 14 17:12
5. Andora 6 8:22
6. San Marino 0 1:36
* Ostatnie mecze (15.11): Albania – Andora, Polska – Węgry, San Marino - Anglia.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez