Medal podkręcił motywację
2021-09-10 12:00:00(ost. akt: 2021-09-10 09:13:38)
To był debiut jak marzenie: w swoim pierwszym starcie w mistrzostwach Polski juniorów w boksie 17-letni Konrad Panuś z Energy Boxing Club Olsztyn wywalczył brąz w wadze superciężkiej (kat. +92 kg)! – Jestem dumny – mówi trener Marek Kulik.
I sam Konrad Panuś, i jego trener Marek Kulik z pewnością na długo zapamiętają XXVIII Mistrzostwa Polski Juniorów w Boksie, rozegrane niedawno w świętokrzyskim Staszowie.
– Istniejemy jako klub od trzech lat i to jest pierwszy taki sukces na naszym koncie – podkreśla Marek Kulik, trener Energy Boxing Club Olsztyn. – No i pierwszy duży sukces Konrada, który trenuje boks od dwóch lat i wcześniej wygrywał już walki, ale teraz zdobył swój pierwszy medal w zawodach tej rangi. – Warto podkreślić, że to był debiut Konrada w juniorskich mistrzostwach Polski i od razu zakończony miejscem na podium. Chłopak ma 17 lat, więc to dopiero jego pierwszy z trzech sezonów w juniorach. Dlatego w przyszłym roku pojedziemy na mistrzostwa znów zawalczyć o medal, być może nawet o jakiś lepszy (uśmiech). W każdym razie: motywację jest ogromna, a po tych ostatnich zawodach – jeszcze większa. Mamy nadzieję, że za rok zaskoczy nas jeszcze bardziej – dodaje Marek Kulik.
Konrad Panuś zaczął mistrzostwa od zwycięstwa (jednogłośnego na punkty) nad Igorem Wachowiakiem z SKF Boksing Zielona Góra. Niestety, w walce o awans do finału nieco lepszy okazał się trzykrotny mistrz Polski juniorów, obrońca tytułu Mateusz Bielicki (WKB Start Włocławek). Ostatecznie Panuś wrócił więc do domu z brązowym medalem.
– Chłopak, który bronił tytułu, jest starszy od Konrada o dwa lata, więc od przyszłego sezonu będzie się bił już w młodzieżowcach. Tak że Konrad nie przegrał z byle kim – mówi szkoleniowiec Energy Boxing Club. – Zresztą, Konrad dał naprawdę dobrą walkę, która mogła się podobać, mimo że przegrał ją na punkty. Przy tej swojej wadze, bo waży 121 kg, bardzo fajnie poruszał się na nogach, balansował ciałem, ale zabrakło mu trochę doświadczenia. No i też kondycji, bo jednak pandemia nieco skomplikowała nam przygotowania. Na co dzień trenujemy w Szkole Podstawowej nr 10 przy Niepodległości, ale jak przez lockdown zamknięto szkoły, to nie mieliśmy gdzie trenować. I tu wielki ukłon kieruję w stronę Studia Treningu Sielska 38A, siłowni, która udostępniła nam salę, gdzie mogliśmy ćwiczyć do mistrzostw. Do tego naszego sukcesu przyczyniło się zresztą wiele osób, że wymienię tylko trenera Zenona Jagiełło z Gwardii Szczytno, z którym świetnie nam się współpracuje.
Oczywiście, Konrad Panuś nie jest jedynym podopiecznym Marka Kulika w EBC Olsztyn. – Jest Kuba Adamowski, też wspaniały zawodnik, który przed wakacjami miał dwie ciężkie walki, więc do Staszowa nie pojechał, bo chciał troszeczkę odetchnąć. No i są ciekawi, młodsi chłopcy, ale oni jeszcze nie osiągnęli wieku juniora. Zobaczymy, jak się pokażą w przyszłym roku w mistrzostwach kraju młodzików... Tak że jest narybek, wszystko się jakoś fajnie kręci i tylko trzeba mieć nadzieję, że pandemia znów nam tego nie zepsuje – kończy olsztyński szkoleniowiec. pes
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez