Alfabet Andrzeja Grygołowicza (3)
2021-08-12 10:00:00(ost. akt: 2021-08-12 09:17:32)
SIATKÓWKA\\\ Tym razem trener Andrzej Grygołowicz przypomina sześciu znakomitych zawodników AZS Olsztyn: Stanisława Iwaniaka, Łukasza Kadziewicza, Przemysława Karwowskiego, Tomasza Kluchcińskiego, Jakuba Kochanowskiego i Piotra Koczana.
Iwaniak Stanisław (ur. 31.08.1948 roku w Słupsku) - w 1971 roku ukończył AWF w Warszawie, gdzie uzyskał dyplom magistra wychowania fizycznego, a z uczelnianym zespołem podczas studiów został trzykrotnym srebrnym medalistą mistrzostw Polski. Mimo intratnych propozycji z innych klubów Stasiek ostatecznie wybrał Olsztyn. Grał tu przez siedem lat jako rozgrywający, w tym czasie trzy razy został mistrzem Polski (1973, 1976, 1978), trzy razy wicemistrzem (1972, 1974, 1977) i raz brązowym medalistą (1975). Ponadto wraz z AZS Olsztyn zdobył Puchar Polski (1971) oraz zajął drugie miejsce w Pucharze Europy Zdobywców Pucharów w sezonie 1977/78. Jego grę docenili m.in. czytelnicy „Gazety Olsztyńskiej”, w tradycyjnym plebiscycie uznając go za najpopularniejszego sportowca województwa w 1972 roku.
W reprezentacji Polski Stasiek w latach 1970-77 rozegrał ponad 100 meczów, jest olimpijczykiem z Monachium z 1972 roku i srebrnym medalistą mistrzostw Europy z 1975 roku. Był o włos od wyjazdu na igrzyska w Montrealu (1976), jednak odpadł na ostatnim etapie eliminacji (po zgrupowaniu w Rudziskach Pasymskich).
Szkoda, bo nie tylko w mojej opinii na ten wyjazd jak najbardziej wtedy zasłużył. Chociaż nie poleciał do Kanady, to udział w przygotowaniach do tych igrzysk uważa za swój największy sukces sportowy. W Montrealu Polacy zdobyli wtedy złoty medal, a w Olsztynie Stasiek cieszył się z wygranej kolegów.
W 1978 roku wyjechał do Belgii i Francji, gdzie przez 17 lat był zawodnikiem i trenerem zespołów ligowych. W 1984 roku miał już 36 lat, a mimo to uznano go za najlepszego zawodnika ligi belgijskiej!
W 1996 roku powrócił do Polski, a dwa lata później został trenerem AZS Olsztyn, który wprowadził do siatkarskiej ekstraklasy. Niestety, pod koniec 2000 roku - rozgoryczony postawą swoich podopiecznych - zrezygnował z prowadzenia zespołu. Na trenerski stołek powrócił jako asystent Grzegorza Rysia, zdobywając dwa srebrne i jeden brązowy medal mistrzostw Polski.
Od 2015 roku jest na emeryturze, na której jego nową sportową pasją stał się golf. Obecnie poświęca mu praktycznie każdą wolną chwilę, a jego ulubionym partnerem na polu jest Zbigniew Lubiejewski, złoty medalista olimpijski z Montrealu.
W 1978 roku wyjechał do Belgii i Francji, gdzie przez 17 lat był zawodnikiem i trenerem zespołów ligowych. W 1984 roku miał już 36 lat, a mimo to uznano go za najlepszego zawodnika ligi belgijskiej!
W 1996 roku powrócił do Polski, a dwa lata później został trenerem AZS Olsztyn, który wprowadził do siatkarskiej ekstraklasy. Niestety, pod koniec 2000 roku - rozgoryczony postawą swoich podopiecznych - zrezygnował z prowadzenia zespołu. Na trenerski stołek powrócił jako asystent Grzegorza Rysia, zdobywając dwa srebrne i jeden brązowy medal mistrzostw Polski.
Od 2015 roku jest na emeryturze, na której jego nową sportową pasją stał się golf. Obecnie poświęca mu praktycznie każdą wolną chwilę, a jego ulubionym partnerem na polu jest Zbigniew Lubiejewski, złoty medalista olimpijski z Montrealu.
Stasiek, pseudonim „Magister”, był zdolnym, pracowitym, charyzmatycznym, a zarazem skromnym zawodnikiem.
Jako rozgrywający dobrze „czytał” grę - ktoś kiedyś o nim nawet powiedział, że Iwaniak ma palce precyzyjne jak szwajcarski zegarek i czułe jak barometr.
Stasiek zawsze lubił dowcipkować, zresztą zostało mu to do dzisiaj. Gdy spytano go kiedyś, dlaczego wybrał mnie jako swego asystenta, odpowiedział: „bo jeden z nas umie czytać, a drugi pisać”.
Jako rozgrywający dobrze „czytał” grę - ktoś kiedyś o nim nawet powiedział, że Iwaniak ma palce precyzyjne jak szwajcarski zegarek i czułe jak barometr.
Stasiek zawsze lubił dowcipkować, zresztą zostało mu to do dzisiaj. Gdy spytano go kiedyś, dlaczego wybrał mnie jako swego asystenta, odpowiedział: „bo jeden z nas umie czytać, a drugi pisać”.
Cały tekst przeczytasz w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez