Marzenia Warmii o Superlidze pozostały... marzeniami
2021-05-31 12:00:00(ost. akt: 2021-05-30 21:18:59)
PIŁKA RĘCZNA\\\ W turnieju barażowym o awans do Superligi Warmia Energa zajęła ostatnie miejsce, więc marzenia o najwyższej klasie rozgrywkowej trzeba odłożyć minimum o rok.
W pierwszym meczu turnieju w Końskich olsztynianie zagrali z dobrze sobie znanym KPR Legionowo. Ostatnio w sparingach wygrywali z tym rywalem, więc były powody do optymizmu. Niestety, fatalny początek i koniec drugiej połowy przekreślił marzenia o zajęcia pierwszego miejsca.
* KPR Legionowo - Warmia Energa Olsztyn 37:26 (17:16)
Najwięcej bramek zdobyli: Malewski 6, Gruszczyński 6, Chełmiński 5
Najwięcej bramek zdobyli: Malewski 6, Gruszczyński 6, Chełmiński 5
Pierwsze 20 minut meczu było dość wyrównane - w tym czasie olsztynianie dwukrotnie prowadzili (1:0, 5:4), potem do głosu doszło Legionowo, osiągając trzybramkową przewagę (13:10, 16:13). Jednak przed przerwą do siatki trafili Gruszczyński, Sikorski i Malewski, w efekcie na przerwę podopieczni trenera Jarosława Knopika zeszli z jednobramkową stratą.
Niestety, na początku drugiej połowy Warmia straciła cztery bramki z rzędu, potem jedną zdobyła (Klapka), po czym rywale znowu cztery razy trafili do siatki. W tym momencie, po 38 minutach, rywale prowadzili już 25:17. Równie słaba była końcówka, bo ostatnie 7 minut olsztynianie przegrali 2:7. - Rywale nas „rozjechali”, a ich bramkarz nas „wyleczył” - samokrytycznie przyznał Marcin Malewski. - W ataku Legionowo zagrało praktycznie na 100 procent, w efekcie w drugiej połowie straciliśmy aż 20 bramek, a przecież do tej pory w lidze traciliśmy 24 bramki w całym meczu.
- W tak dobrej dyspozycji zespołu z Legionowa jeszcze nie widziałem - dodał trener Knopik. - Dlatego było tylko kwestią czasu, kiedy nam odskoczy. No i odskoczył tuż po przerwie.
Niestety, na początku drugiej połowy Warmia straciła cztery bramki z rzędu, potem jedną zdobyła (Klapka), po czym rywale znowu cztery razy trafili do siatki. W tym momencie, po 38 minutach, rywale prowadzili już 25:17. Równie słaba była końcówka, bo ostatnie 7 minut olsztynianie przegrali 2:7. - Rywale nas „rozjechali”, a ich bramkarz nas „wyleczył” - samokrytycznie przyznał Marcin Malewski. - W ataku Legionowo zagrało praktycznie na 100 procent, w efekcie w drugiej połowie straciliśmy aż 20 bramek, a przecież do tej pory w lidze traciliśmy 24 bramki w całym meczu.
- W tak dobrej dyspozycji zespołu z Legionowa jeszcze nie widziałem - dodał trener Knopik. - Dlatego było tylko kwestią czasu, kiedy nam odskoczy. No i odskoczył tuż po przerwie.
* Warmia Energa Olsztyn - Orlen Upstream SRS Przemyśl 34:31 (15:14)
Najwięcej bramek zdobyli: Malewski 6, Klapka 6, Gruszczyński 5
Najwięcej bramek zdobyli: Malewski 6, Klapka 6, Gruszczyński 5
Po piątkowej porażce z Legionowem (27:36) stało się jasne, że olsztynianie stracili szansę na zajęcie pierwszego miejsca w turnieju barażowym, które dawało prawo gry w Superlidze. Warmia Energa musiała w sobotę pokonać zespół z Przemyśla, by zachować szansę na drugie miejsce, które przedłuża nadzieje na grę w najwyższej klasie rozgrywkowej, tyle że trzeba jeszcze zwycięsko wyjść z rywalizacji z przedostatnią ekipą Superligi.
No i olsztynianie cel osiągnęli, chociaż łatwo nie było, bo po 8 minutach przegrywali... 3:8! Jednak stopniowo zaczęli odrabiać straty - w 26. min przegrywali 12:14, po czym rzucili trzy bramki z rzędu (Sikorski, Konkel i Gruszczyński).
Siedem minut po przerwie Malewski wykorzystał rzut karny (20:19) i od tego momentu przewaga olsztynian falowała od jednego trafienia do czterech, jednak w 53. min rywale odrobili straty (28:28). Ale w tym momencie sprawę w swoje ręce wziął Konkel, zdobywając trzy bramki z rzędu, co wprowadziło trochę spokoju do gry zespołu ze stolicy Warmii i Mazur. Minutę przed końcem - po kolejnym trafieniu Konkela - podopieczni trenera Jarosława Knopika wygrywali 34:29, jednak w końcówce rywale zdołali zmniejszyć rozmiary porażki.
W tej sytuacji olsztynianie musieli jeszcze trzymać kciuki za Legionowem w niedzielnym meczu z Przemyślem. Niestety, pogromcy olsztynian byli pewni swego i niespodziewanie przegrali 30:35 (18:17). W efekcie Warmia Energa zajęła ostatnie miejsce, co oznacza koniec jej marzeń o Superlidze...
ARTUR DRYHYNYCZ
No i olsztynianie cel osiągnęli, chociaż łatwo nie było, bo po 8 minutach przegrywali... 3:8! Jednak stopniowo zaczęli odrabiać straty - w 26. min przegrywali 12:14, po czym rzucili trzy bramki z rzędu (Sikorski, Konkel i Gruszczyński).
Siedem minut po przerwie Malewski wykorzystał rzut karny (20:19) i od tego momentu przewaga olsztynian falowała od jednego trafienia do czterech, jednak w 53. min rywale odrobili straty (28:28). Ale w tym momencie sprawę w swoje ręce wziął Konkel, zdobywając trzy bramki z rzędu, co wprowadziło trochę spokoju do gry zespołu ze stolicy Warmii i Mazur. Minutę przed końcem - po kolejnym trafieniu Konkela - podopieczni trenera Jarosława Knopika wygrywali 34:29, jednak w końcówce rywale zdołali zmniejszyć rozmiary porażki.
W tej sytuacji olsztynianie musieli jeszcze trzymać kciuki za Legionowem w niedzielnym meczu z Przemyślem. Niestety, pogromcy olsztynian byli pewni swego i niespodziewanie przegrali 30:35 (18:17). W efekcie Warmia Energa zajęła ostatnie miejsce, co oznacza koniec jej marzeń o Superlidze...
ARTUR DRYHYNYCZ
TABELA TURNIEJU
1. Legionowo 3 67:61
2. Przemyśl 3 66:64
3. Warmia 3 60:68
1. Legionowo 3 67:61
2. Przemyśl 3 66:64
3. Warmia 3 60:68
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez