Wielki bój z Niemcami, ale remis jak porażka
2021-01-25 20:48:52(ost. akt: 2021-01-26 12:47:10)
Polscy piłkarze ręczni musieli pokonać Niemców, żeby zakończyć mistrzostwa świata w Egipcie na miejscach 9-12 (już wcześniej awans do ósemki zapewnili sobie Hiszpanie i Węgrzy). I byli tego bardzo bliscy, ale że „tylko” zremisowali ten epicki mecz, więc zakończyli udział w turnieju z małym niedosytem.
* Polska - Niemcy 23:23 (12:11)
POLSKA: Morawski, Kornecki - Krajewski 5, Walczak 1, Sićko 4, Majdziński, Czuwara, Pilitowski 2, Moryto 3, Daszek 3, M. Gębala 3, Przybylski 1, Dawydzik, T. Gębala 1, Chrapkowski; kary: 10 min
NIEMCY: Wolff, Heinevetter - Gensheimer 3, Golla 2, Knorr, Firnhaber 1, Weber 4, Groetzki, Hafner 1, Schiller 3, Kuhn 1, Bohm, Kastening 1, Schmidt 4, Drux 3; kary: 8 min
POLSKA: Morawski, Kornecki - Krajewski 5, Walczak 1, Sićko 4, Majdziński, Czuwara, Pilitowski 2, Moryto 3, Daszek 3, M. Gębala 3, Przybylski 1, Dawydzik, T. Gębala 1, Chrapkowski; kary: 10 min
NIEMCY: Wolff, Heinevetter - Gensheimer 3, Golla 2, Knorr, Firnhaber 1, Weber 4, Groetzki, Hafner 1, Schiller 3, Kuhn 1, Bohm, Kastening 1, Schmidt 4, Drux 3; kary: 8 min
Stawką poniedziałkowego spotkania, którym obie drużyny żegnały się z turniejem, było trzecie miejsce w grupie równoznaczne z zajęciem miejsca w przedziale 9-12.
Zaczęło się źle w ataku, bo od straty Tomasza Gębali, niewykorzystanego rzutu karnego i dobitki Arkadiusza Moryto, no i od zablokowanego rzutu tego pierwszego. To, że wynik wyglądał jednak całkiem dobrze, Polacy zawdzięczają fantastycznemu Adamowi Morawskiemu, który w 8. minucie miał niewiarygodną skuteczność interwencji - aż 5 z 6 rzutów obronionych!
W tej samej 8. min Polacy odskoczyli na 3:1, ale że nadal mieli spore problemy w ofensywie (a Morawski nie mógł wszystkiego odbić), więc równie szybko stracili tę przewagę (3:3). No i zaczęła się walka bramka za bramkę, w której o pół kroku z przodu byli jednak Biało-czerwoni. Prowadzili 7:5, 8:6, a - po przechwycie i trafieniu Patryka Walczaka - nawet 9:6.
W 21. min, po bombie z drugiej linii Szymona Sićko, zrobiło się 10:8, ale dwie minuty później znów był remis (10:10). W 28. min ekipa Patryka Rombla prowadziła już 12:10 (drugi wykorzystany karny Przemysława Krajewskiego), a na pół minuty przed przerwą mogła nawet podwyższyć prowadzenie, bo miała piłkę. Nie udało się jednak uniknąć straty, a Niemcy tuż przed ostatnią syreną trafili na 11:12.
To była bardzo udana połowa, w której polską bramkę niemal „zamurował” Morawski, który wykręcił kosmiczną, niemal 50-procentową skuteczność interwencji!
To była bardzo udana połowa, w której polską bramkę niemal „zamurował” Morawski, który wykręcił kosmiczną, niemal 50-procentową skuteczność interwencji!
W drugiej połowie Niemcy po raz pierwszy trafili do bramki po... 6 minutach i 12 sekundach, a wtedy wynik brzmiał już nie 12:11, ale 15:11. Potem dalej było falowanie nastrojów i wyniku: 15:13, 17:13, 17:15, dwie niewykorzystane akcje rywali (Morawski i pudło) oraz indywidualna akcja Macieja Pilitowskiego zakończona golem na 18:15.
Na niecały kwadrans przed końcem aż dwóch Niemców powędrowało w odstępie kilkunastu sekund na ławkę z dwuminutowymi karami (faul oraz celowe zagranie nogą) i zaraz Polska odskoczyła na na 19:15. Tyle, że od tej pory gra naszej drużyny w ofensywie się zacięła i kolejne trzy trafienia zapisali na swoje konto Niemcy (19:18 w 51. min). A kiedy tym razem podwójne osłabienie spotkało Biało-czerwonych, rywale wyrównali po rzucie na pustą bramkę (19:19), a za jakiś czas mogli nawet wyjść na prowadzenie, ale znów na miejscu był Morawski.
Na pięć minut przed końcem było 21:21, za moment 22:22, a na 3 min i 40 sek. do końca Piotr Chrapkowski dostał karę, a Marcel Schiller... nie trafił z karnego. Ale za to trafił na 23:22, na co odpowiedział Sićko (23:23) i w ostatnie 60 sekund obie drużyny weszły z remisem na tablicy wyników. Piłkę mieli jednak Niemcy, którzy na 24 sekundy przed ostatnim gwizdkiem mieli też przewagę jednego zawodnika, bo karę dostał Rafał Przybylski. Zgubili jednak piłkę i dosłownie tuż przed końcową syreną Walczak miał rzut na wygranie meczu. Niestety, górą był Andreas Wolff, spotkanie zakończyło się remisem, a na trzecim miejscu w grupie pozostali Niemcy. Nasz zespół zasłużył jednak na ogromne brawa. Kto wie, czy tak nie rodzi się kolejna wielka drużyna Biało-czerwonych...
* Inne mecze grupy I: Brazylia - Urugwaj 37:17, Hiszpania - Węgry 36:28.
GRUPA I
1. Hiszpania 9 162:134
2. Węgry 8 160:131
———————————
3. Niemcy 5 153:122
4. Polska 5 138:119
5. Brazylia 3 136:139
6. Urugwaj 0 88:192
GRUPA I
1. Hiszpania 9 162:134
2. Węgry 8 160:131
———————————
3. Niemcy 5 153:122
4. Polska 5 138:119
5. Brazylia 3 136:139
6. Urugwaj 0 88:192
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez