Najlepszy sezon Staniszewskiego
2020-10-29 10:00:00(ost. akt: 2020-10-29 08:59:46)
Zbigniew Staniszewski ma za sobą najlepszy sezon w swej długiej karierze. Przypomnijmy, że olsztynianin najpierw wywalczył tytuł rallycrossowego mistrza Europy strefy centralnej, po czym został jeszcze mistrzem Polski.
- Czy opadły już emocje po zdobyciu tytułu mistrza Polski, bo wiem, że ich nie brakowało, zarówno tych sportowych, jak i wynikających ze studiowania regulaminu zawodów? Ostatecznie wyprzedził pan przecież Jakuba Przygońskiego zaledwie jednym punktem.
- Rzeczywiście nerwy były wielkie, ale zrealizowaliśmy nasz plan w 100 procentach. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani na różne scenariusze, bo przeanalizowaliśmy regulamin punktowania na wszystkie możliwe sposoby. Od początku wzięliśmy sprawy w swoje ręce, dzięki temu spełnił się najlepszy scenariusz. Podczas ostatnich zawodów plan był taki, aby zacząć mocno, bo może konkurencja jeszcze się nie obudziła, może nie będzie rozjeżdżona. Zaatakowaliśmy mocno i dzięki temu, mimo że w bezpośrednich pojedynkach z Kubą było 2:2, wygraliśmy kwalifikacje. Decydujący punkt przewagi dostaliśmy za najszybszy czas jednego z biegów kwalifikacyjnych. Potem należało wygrać bieg półfinałowy i tutaj nie było większych problemów, bo najgroźniejszy konkurent zazwyczaj jedzie w drugim biegu. W efekcie przed wielkim finałem miałem dość komfortową sytuację, bo do zdobycia tytułu wystarczało mi drugie miejsce.
- Rzeczywiście nerwy były wielkie, ale zrealizowaliśmy nasz plan w 100 procentach. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani na różne scenariusze, bo przeanalizowaliśmy regulamin punktowania na wszystkie możliwe sposoby. Od początku wzięliśmy sprawy w swoje ręce, dzięki temu spełnił się najlepszy scenariusz. Podczas ostatnich zawodów plan był taki, aby zacząć mocno, bo może konkurencja jeszcze się nie obudziła, może nie będzie rozjeżdżona. Zaatakowaliśmy mocno i dzięki temu, mimo że w bezpośrednich pojedynkach z Kubą było 2:2, wygraliśmy kwalifikacje. Decydujący punkt przewagi dostaliśmy za najszybszy czas jednego z biegów kwalifikacyjnych. Potem należało wygrać bieg półfinałowy i tutaj nie było większych problemów, bo najgroźniejszy konkurent zazwyczaj jedzie w drugim biegu. W efekcie przed wielkim finałem miałem dość komfortową sytuację, bo do zdobycia tytułu wystarczało mi drugie miejsce.
Cały wywiad przeczytasz w czwartkowej Gazecie Olsztyńskiej
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez