Nie ma żadnego marginesu na pomyłkę
2020-08-26 12:00:00(ost. akt: 2020-08-26 10:12:45)
Po emocjach związanych z finałem Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem a PSG, dziś można się skupić na kibicowaniu Legii walczącej o fazę grupową kolejnej edycji LM. Rywalem warszawian w II rundzie eliminacji jest Omonia Nikozja (g. 20).
Mistrzowie Polski zaczęli eliminacje Ligi Mistrzów 2020/21 tydzień temu: od wymęczonego zwycięstwa na Łazienkowskiej nad mistrzem Irlandii Północnej, Linfield FC (1:0 po golu Jose Kante). W drugiej rundzie o awansie też zadecyduje tylko jeden mecz i – dzięki pomyślnemu losowaniu – znów będzie to mecz w Warszawie. Dzisiaj o g. 20 legioniści zagrają z Omonią Nikozja i znowu to oni będą faworytem, choć fakt jest faktem, że poprzeczka poszła w górę. Spotkanie pokaże na żywo TVP Sport.
Mecz Legii z Omonią ma dodatkowy smaczek: trenerem mistrza Cypru jest Henning Berg. Norweg przez prawie dwa lata prowadził drużynę z Warszawy, sięgając z nią po mistrzostwo i Puchar Polski oraz dochodząc do 1/16 finału Ligi Europy.
Z obecnej kadry Legii miało okazję współpracować z Bergiem tylko paru ludzi, a najlepiej pamiętają go pewnie: wtedy zawodnik, a dziś już asystent trenera Aleksandara Vukovicia – Marek Saganowski (rozegrał pod wodzą Norwega 66 meczów), a także Igor Lewczuk (41) czy Inaki Astiz (38).
Omonia zdobyła pierwsze od 10 lat mistrzostwo kraju (przerywając aż sześcioletnie panowanie APOEL-u Nikozja) w „pandemicznych” okolicznościach. Ze względu na koronawirusa, rozgrywki ligowe przerwano po 22 kolejkach, kiedy na prowadzeniu w tabeli była właśnie Omonia, mająca tyle samo punktów co Anorthosis Famagusta. O przyznaniu tytułu ekipie Henninga Berga zadecydował więc lepszy bilans z bezpośrednim rywalem: jesienią Omonia pokonała Anorthosis 1:0, a do wiosennego rewanżu już nie doszło...
Cypryjski zespół zaczął eliminacje LM od wymęczonej wygranej na wyjeździe z Araratem-Armenia Erywań (1:0 po dogrywce i golu Thiago Santosa w 94. min). W sobotę obaj dzisiejsi rywale zainaugurowali rozgrywki ligowe w swoich krajach: Omonia od wyjazdowego remisu w Pafos 2:2 (trener Berg mocno pomieszał jednak składem, dając odpocząć swoim podstawowym zawodnikom), a Legia od zwycięstwa w Bełchatowie nad Rakowem Częstochowa 2:1. Oba gole dla warszawian strzelił Czech Tomas Pekhart.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z samego wyniku, bo nie jest łatwo zdobyć tutaj punkty. Wiemy też, jak wyglądały nasze pierwsze mecze w ostatnich sezonach... – stwierdził po spotkaniu z Rakowem trener Vuković. – Dobrze więc, że w końcu ten nasz wynik na inaugurację jest poprawny: mamy trzy mecze, trzy zwycięstwa i idziemy dalej. Widać jednak, że jesteśmy daleko od tego, co powinniśmy prezentować – dodał samokrytycznie serbski szkoleniowiec Legii.
Omonia zdobyła pierwsze od 10 lat mistrzostwo kraju (przerywając aż sześcioletnie panowanie APOEL-u Nikozja) w „pandemicznych” okolicznościach. Ze względu na koronawirusa, rozgrywki ligowe przerwano po 22 kolejkach, kiedy na prowadzeniu w tabeli była właśnie Omonia, mająca tyle samo punktów co Anorthosis Famagusta. O przyznaniu tytułu ekipie Henninga Berga zadecydował więc lepszy bilans z bezpośrednim rywalem: jesienią Omonia pokonała Anorthosis 1:0, a do wiosennego rewanżu już nie doszło...
Cypryjski zespół zaczął eliminacje LM od wymęczonej wygranej na wyjeździe z Araratem-Armenia Erywań (1:0 po dogrywce i golu Thiago Santosa w 94. min). W sobotę obaj dzisiejsi rywale zainaugurowali rozgrywki ligowe w swoich krajach: Omonia od wyjazdowego remisu w Pafos 2:2 (trener Berg mocno pomieszał jednak składem, dając odpocząć swoim podstawowym zawodnikom), a Legia od zwycięstwa w Bełchatowie nad Rakowem Częstochowa 2:1. Oba gole dla warszawian strzelił Czech Tomas Pekhart.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni z samego wyniku, bo nie jest łatwo zdobyć tutaj punkty. Wiemy też, jak wyglądały nasze pierwsze mecze w ostatnich sezonach... – stwierdził po spotkaniu z Rakowem trener Vuković. – Dobrze więc, że w końcu ten nasz wynik na inaugurację jest poprawny: mamy trzy mecze, trzy zwycięstwa i idziemy dalej. Widać jednak, że jesteśmy daleko od tego, co powinniśmy prezentować – dodał samokrytycznie serbski szkoleniowiec Legii.
A skoro o narodowościach mowa, czas na ciekawostkę: ma 19 lat, jest nominalnym napastnikiem, nazywa się Andronikos Kakoulis i w Erywaniu był... jedynym Cypyjczykiem w wyjściowym składzie mistrza Cypru. Obok niego na boisko wybiegło po dwóch Brazylijczyków, Czechów i Słowaków, a także Austriak, Grek, Hiszpan i Portugalczyk.
Na koniec warto przypomnieć, że Omonia walczyła już z polskimi drużynami w pucharach. W sezonie 2003/04 Cypryjczycy odpadli w eliminacjach Ligi Mistrzów z Wisłą Kraków (2:5 i 2:2 w Nikozji), natomiast w eliminacjach Ligi Europy 2015/16 awansowali dzięki jedynemu golowi, jaki padł w dwóch spotkaniach z Jagiellonią Białystok. pes
Na koniec warto przypomnieć, że Omonia walczyła już z polskimi drużynami w pucharach. W sezonie 2003/04 Cypryjczycy odpadli w eliminacjach Ligi Mistrzów z Wisłą Kraków (2:5 i 2:2 w Nikozji), natomiast w eliminacjach Ligi Europy 2015/16 awansowali dzięki jedynemu golowi, jaki padł w dwóch spotkaniach z Jagiellonią Białystok. pes
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Kebiz #2964490 | 10.10.*.* 26 sie 2020 12:17
Kto lubi Legię ?
odpowiedz na ten komentarz