Dziękujemy za te cztery lata!
2020-06-08 12:00:00(ost. akt: 2020-06-08 10:02:56)
Indykpol AZS potwierdził to, co nieoficjalnie wiadome było od dawna i co sygnalizowaliśmy na naszych łamach: 32-letni Michał Żurek, który przez ostatnie cztery sezony był podstawowym libero drużyny z Kortowa, odchodzi z Olsztyna.
Michał Żurek jest kolejnym zawodnikiem, który opuszcza w tym okienku transferowym klub z Warmii i Mazur, bo wcześniej zrobili to też czeski atakujący Jan Hadrava (po czterech latach gry w Indykpolu AZS, przenosi się do włoskiego Cucine Lube Civitanova), irański środkowy Seyed Mousavi (szuka klubu) oraz przyjmujący Mateusz Mika (powrót do Trefla Gdańsk). To tyle jeśli chodzi o informacje potwierdzone przez klub, bo z tych niepotwierdzonych wynika, że w biało-zielonych barwach nie zobaczymy również m.in. długoletniego rozgrywającego Pawła Woickiego (po pięciu sezonach w Olsztynie, wyląduje w Resovii Rzeszów) czy środkowego Pawła Pietraszko (do Cuprum Lubin).
Wracając do Michała Żurka, to ma on za sobą dziewięć sezonów gry w PlusLidze, z czego aż sześć przypada na występy w Indykpolu AZS! A przekładając to na mecze: doświadczony libero łącznie rozegrał w ekstraklasie 226 spotkań, w tym 171 w olsztyńskich barwach.
Najpierw grał on w Olsztynie w latach 2012-14, po czym przeniósł się na rok do Resovii Rzeszów, z którą zdobył w 2015 roku mistrzostwo Polski oraz srebrny medal Ligi Mistrzów. Później był jeszcze jeden sezon (2015/16) w Łuczniczce Bydgoszcz, no i w 2016 powrót na Warmię i Mazury. Jak się okazało, aż na cztery sezony, w trakcie których libero olsztynian zaliczył m.in. powołanie do reprezentacji i debiut w kadrze Vitala Heynena!
Michał Żurek pożegnał się z kibicami Indykpolu AZS za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Nagrywam ten filmik 158. raz i dalej nie mam nic mądrego do powiedzenia...” – zaczyna nieco poruszony zawodnik. „Dzięki za wszystko, to były naprawdę fajne cztery lata. Nie mówię do zobaczenia, bo robię się już stary. Myślę, że jak się następnym razem zobaczymy, to z drugiej strony siatki: przyjadę do Olsztyna i dam z siebie wszystko. A wygra lepszy... Dziękuję jeszcze raz” – dodaje Michał Żurek, którego (według niepotwierdzonych wieści) zobaczymy w nadchodzącym sezonie w ekipie „Jurajskich Rycerzy”, czyli Aluronu CMC Zawiercie. Następcą Żurka w olsztyńskiej ekipie będzie 23-letni Jędrzej Gruszczyński (do tej pory Cuprum), jeden z czołowych polskich libero, który ma już za sobą debiut w pierwszej reprezentacji.
Michał Żurek pożegnał się z kibicami Indykpolu AZS za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Nagrywam ten filmik 158. raz i dalej nie mam nic mądrego do powiedzenia...” – zaczyna nieco poruszony zawodnik. „Dzięki za wszystko, to były naprawdę fajne cztery lata. Nie mówię do zobaczenia, bo robię się już stary. Myślę, że jak się następnym razem zobaczymy, to z drugiej strony siatki: przyjadę do Olsztyna i dam z siebie wszystko. A wygra lepszy... Dziękuję jeszcze raz” – dodaje Michał Żurek, którego (według niepotwierdzonych wieści) zobaczymy w nadchodzącym sezonie w ekipie „Jurajskich Rycerzy”, czyli Aluronu CMC Zawiercie. Następcą Żurka w olsztyńskiej ekipie będzie 23-letni Jędrzej Gruszczyński (do tej pory Cuprum), jeden z czołowych polskich libero, który ma już za sobą debiut w pierwszej reprezentacji.
A tymczasem Indykpol AZS ogłosił na swoim oficjalnym portalu otwarcie zbiórki środków na rzecz klubu, którego budżet został nadszarpnięty przez pandemię koronawirusa. Na dobry początek konto na zrzutka.pl zasilił kwotą 20 tys. złotych jeden z głównych sponsorów klubu, firma Specjal. Poniżej zamieszczamy apel z klubowej strony (pisownia oryginalna).
„Drodzy Kibice! Sympatycy olsztyńskiej siatkówki! AZS Olsztyn w swojej 70-letniej historii doświadczył wielu sukcesów, medali czy niezliczonych zwycięstw. Były także chwile gorsze, kryzysy sportowe oraz organizacyjne. Jednak najsilniejsza sportowa marka Warmii i Mazur trwa nadal i nieprzerwanie od 20 lat występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Pandemia, która dotknęła wszystkie dziedziny życia, boleśnie doświadczyła również działalność klubu. Z powodu przerwanego w marcu sezonu PlusLigi, zmniejszyły się dochody klubu z tytułu sprzedaży biletów i wpływów reklamowych. Niektórzy wieloletni sponsorzy i partnerzy AZS Olsztyn przeżywając trudne chwile, redukują wysokość wsparcia klubu.
Obecnie przygotowujemy się do nowego sezonu. Nie wiemy dziś, kiedy będziemy mogli rozgrywać mecze przy udziale publiczności. Z tego miejsca, wspólnie z naszym partnerem - marką Specjal, prosimy Was o wsparcie.
Jesteśmy na ostatniej prostej kompletowania nowej drużyny. Trenerem akademików pozostał jeden z najlepszych na świecie szkoleniowców - Argentyńczyk Daniel Castellani. Trzon zespołu stanowić będą byli i obecni reprezentanci Polski juniorów i seniorów oraz reprezentanci innych krajów.
Nasz partner, producent piwa marki Specjal, zdecydował się wesprzeć naszą zbiórkę kwotą 20 000 zł. Ty również dołącz do akcji i wesprzyj naszych w tych ciężkich dla nas wszystkich chwilach. Sprawmy wspólnie, aby druga połowa tego roku, a więc roku jubileuszu 70-lecia klubu, na długo pozostała w pamięci niezliczonej grupy naszych kibiców. Zielona Armia! Bądź z nami, bez Ciebie nie gramy!”
Pandemia, która dotknęła wszystkie dziedziny życia, boleśnie doświadczyła również działalność klubu. Z powodu przerwanego w marcu sezonu PlusLigi, zmniejszyły się dochody klubu z tytułu sprzedaży biletów i wpływów reklamowych. Niektórzy wieloletni sponsorzy i partnerzy AZS Olsztyn przeżywając trudne chwile, redukują wysokość wsparcia klubu.
Obecnie przygotowujemy się do nowego sezonu. Nie wiemy dziś, kiedy będziemy mogli rozgrywać mecze przy udziale publiczności. Z tego miejsca, wspólnie z naszym partnerem - marką Specjal, prosimy Was o wsparcie.
Jesteśmy na ostatniej prostej kompletowania nowej drużyny. Trenerem akademików pozostał jeden z najlepszych na świecie szkoleniowców - Argentyńczyk Daniel Castellani. Trzon zespołu stanowić będą byli i obecni reprezentanci Polski juniorów i seniorów oraz reprezentanci innych krajów.
Nasz partner, producent piwa marki Specjal, zdecydował się wesprzeć naszą zbiórkę kwotą 20 000 zł. Ty również dołącz do akcji i wesprzyj naszych w tych ciężkich dla nas wszystkich chwilach. Sprawmy wspólnie, aby druga połowa tego roku, a więc roku jubileuszu 70-lecia klubu, na długo pozostała w pamięci niezliczonej grupy naszych kibiców. Zielona Armia! Bądź z nami, bez Ciebie nie gramy!”
Już jest przesądzone, że przed wrześniową inauguracją nowego sezonu siatkarze Indykpolu AZS wezmą udział w... letniej lidze rozgrywanej na piasku! Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki to nowatorski projekt PLS S.A, który ma wynagrodzić kibicom, mediom oraz sponsorom przedwczesne zakończenie minionego sezonu. W męskiej letniej lidze zagra 14 zespołów, które brały udział w rozgrywkach PlusLigi 2019/20, oraz dwaj dotychczasowi pierwszoligowcy: Krispol Września i Stal Nysa. Cała szesnastka zostanie podzielona na cztery grupy, którą czekają trzy weekendy rywalizacji na piasku. Olsztynianie trafili do grupy B, gdzie ich rywalami będą PGE Skra Bełchatów, Ślepsk Malow Suwałki i wspomniany Krispol, a turniej zostanie rozegrany w niedzielę 2 sierpnia (miejscem zmagań będzie jakieś miasto w centralnej Polsce). Wielki finał zaplanowano natomiast na 8-9 sierpnia na północy kraju (Gdańsk?).
Rozgrywki GP PLS będą się różnić od „klasycznej” siatkówki plażowej przede wszystkim tym, że na boisku będzie mogło przebywać czterech, a nie dwóch zawodników (zespół może składać się maksymalnie z 8 siatkarzy i 5 członków sztabu szkoleniowego). Ponadto będzie można przeprowadzać nieograniczoną liczbę zmian (plus prawo do dwóch przerw na żądanie), a mecze będą rozgrywane do dwóch zwycięskich setów, rozgrywanych do 25 punktów. Poza ewentualnym tie-breakiem, który ma się toczyć do 15 punktów.
Rozgrywki GP PLS będą się różnić od „klasycznej” siatkówki plażowej przede wszystkim tym, że na boisku będzie mogło przebywać czterech, a nie dwóch zawodników (zespół może składać się maksymalnie z 8 siatkarzy i 5 członków sztabu szkoleniowego). Ponadto będzie można przeprowadzać nieograniczoną liczbę zmian (plus prawo do dwóch przerw na żądanie), a mecze będą rozgrywane do dwóch zwycięskich setów, rozgrywanych do 25 punktów. Poza ewentualnym tie-breakiem, który ma się toczyć do 15 punktów.
Na koniec wróćmy jeszcze na chwilę do ubytków kadrowych w zespole trenera Castellaniego, a konkretnie do kulisów odejścia z Olsztyna najlepszego blokującego PlusLigi.
– Czas spędzony w olsztyńskim klubie był dla mnie udany. Jeszcze zanim wybuchła epidemia, chciano ze mną przedłużyć kontrakt. Ale później cała ta sytuacja odbiła się finansowo na klubie – opowiada Seyed Mohammad Mousavi w rozmowie z irańskim portalem Varzesh 3 (cytowanej przez jedną z polskich stron o sporcie).
– Czas spędzony w olsztyńskim klubie był dla mnie udany. Jeszcze zanim wybuchła epidemia, chciano ze mną przedłużyć kontrakt. Ale później cała ta sytuacja odbiła się finansowo na klubie – opowiada Seyed Mohammad Mousavi w rozmowie z irańskim portalem Varzesh 3 (cytowanej przez jedną z polskich stron o sporcie).
– Powiedziano mi, że na następny sezon mogą zaoferować mi kontrakt o 40 procent mniejszy. Mogłem skorzystać z tej oferty, ale jednak zdecydowałem się odejść – dodaje 33-letni środkowy, który w swoim debiutanckim sezonie poza granicami Iranu pokazał się ze świetnej strony. Mousavi nie omieszkał też pochwalić poziomu profesjonalizmu w Indykpolu AZS. – Muszę podkreślić, że w Polsce dostawałem swoje wynagrodzenie dokładnie na czas, bez choćby godziny opóźnienia. Klub płacił również za mój transport, mieszkanie, a nawet jedzenie. W Iranie wygląda to inaczej, siatkarze sami muszą płacić za tego typu rzeczy – podkreśla Irańczyk, który niedawno – jak się okazuje – był bliski przejścia do rosyjskiego Kuzbassu Kemerowo, jednak ostatecznie trafił tam Petar Krsmanović.
– Kemerowo miało wybór pomiędzy mną a Serbem. On nie jest na moim poziomie sportowym, ale ze względu na kwestie językowe zdecydowano się jednak na niego. Mam jednak oferty z innych europejskich drużyn, a propozycję złożył mi też irański zespół Saipa – informuje Mousavi. Dodajmy, że Krsmanović w latach 2016-19 grał w Gazpromie-Jugra Surgut, więc język rosyjski nie jest dla niego żadną przeszkodą.
– Kemerowo miało wybór pomiędzy mną a Serbem. On nie jest na moim poziomie sportowym, ale ze względu na kwestie językowe zdecydowano się jednak na niego. Mam jednak oferty z innych europejskich drużyn, a propozycję złożył mi też irański zespół Saipa – informuje Mousavi. Dodajmy, że Krsmanović w latach 2016-19 grał w Gazpromie-Jugra Surgut, więc język rosyjski nie jest dla niego żadną przeszkodą.
* Minione dni przyniosły w PlusLidze parę ciekawych transferów, a hitem jest potwierdzenie tego, że nowym atakującym gdańskiego Trefla został 37-letni Mariusz Wlazły! Przypomnijmy: MVP mistrzostw świata 2014, po 17 latach gry (!) w Skrze, postanowił poszukać wyzwań poza Bełchatowem.
Inne ruchy kadrowe: 30-letni przyjmujący Marcin Waliński w Ślepsku Suwałki (ostatnie dwa sezony w Aluronie Zawiercie); 33-letni przyjmujący (ostatnio na ataku) Zbigniew Bartman z Resovii Rzeszów do Stali Nysa, która jutro ma zostać ogłoszona nowym klubem PlusLigi; 37-letni libero Michał Ruciak z Czarnych Radom też do Stali; 25-letni przyjmujący Rafał Szymura w Jastrzębskim Węglu (z GKS Katowice); 22-letni atakujący Damian Domagała z Cuprum Lubin do Resovii.
pes
Inne ruchy kadrowe: 30-letni przyjmujący Marcin Waliński w Ślepsku Suwałki (ostatnie dwa sezony w Aluronie Zawiercie); 33-letni przyjmujący (ostatnio na ataku) Zbigniew Bartman z Resovii Rzeszów do Stali Nysa, która jutro ma zostać ogłoszona nowym klubem PlusLigi; 37-letni libero Michał Ruciak z Czarnych Radom też do Stali; 25-letni przyjmujący Rafał Szymura w Jastrzębskim Węglu (z GKS Katowice); 22-letni atakujący Damian Domagała z Cuprum Lubin do Resovii.
pes
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
docho #2931202 | 83.9.*.* 8 cze 2020 20:52
Warmia zrzutka, Azs zrzutka , Stomil tez czeka zrzutka.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz