GazetaOlsztynska.pl
13 maja 2025, Wtorek
imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego
  • 15°C
    Olsztyn

Unia Europejska
GazetaOlsztynska.pl
    • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
    • Piłka nożna
    • Koszykówka
    • Siatkówka
    • Piłka ręczna
    • Wywiady
    • Galerie
    • Sporty Walki
GazetaOlsztynska.pl
  • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
  • Piłka nożna
  • Koszykówka
  • Siatkówka
  • Piłka ręczna
  • Wywiady
  • Galerie
  • Sporty Walki
Dodaj: Artykuł Ogłoszenie
PODZIEL SIĘ

Traktor wyleczy wszystkich?

2020-03-23 12:00:00(ost. akt: 2020-03-22 15:24:44)
Stadion Wojska Polskiego w Warszawie

Stadion Wojska Polskiego w Warszawie

Autor zdjęcia: Grzegorz Kwakszys

Świat sportu wstrzymał oddech w obliczu pandemii koronawirusa. Piłkarskie mistrzostwa Europy zostały przełożone na 2021 rok, największe ligi nie grają, a z wielu krajów dobiegają kolejne informacje o zakażonych piłkarzach.

Warto przeczytać

  • 300 tysięcy złotych na sterylizację i opiekę nad zwierzętami
  • Współpraca, wiedza i gotowość. Ruszył cykl ćwiczeń obronnych...
  • Najnowsze wydanie Gazety Olsztyńskiej
Kibice są przekorni, więc wirusowi nie oddadzą futbolu walkowerem. Gdy opustoszały ligowe boiska m.in. w Polsce, Anglii, Niemczech, Hiszpanii i Włoszech, to natychmiast popularność zyskały niszowe dla Polaków rozgrywki... ligi białoruskiej a nawet… Puchar Angoli! Ich podstawową zaletą jest to, że – wbrew zaleceniom WHO – wciąż się odbywają.
W mediach społecznościowych kibice wymieniają się informacjami o meczach, których nikt jeszcze nie przełożył, równie chętnie co informacjami o świeżych dostawach papieru toaletowego.

„W okresie izolacji nawet Puchar Angoli nie boli. Zapewniam” – pisze internauta, wrzucając link do starcia między Primeiro de Agosto a 11 Bravos de Maquis. Półfinałowe starcie na pustym stadionie w Luandzie śledzą w mediach społecznościowych fani z całego świata, pod transmisją umieszczając setki komentarzy.

Puchar Angoli, w połączeniu z drastycznym wzrostem popularności ligi białoruskiej, to dowód na to, że futbol przetrwa najgorszą nawet zarazę. Miłość kibiców do sportu jest tak silna, że w obliczu zawieszenia wszelkich poważnych rozgrywek wytrwale poszukują jakiegokolwiek sportowego wydarzenia w internecie, żeby zaspokoić futbolowy głód.
– To rzeczywiście robi wrażenie. W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy kilku, a nawet w niektórych przypadkach kilkunastokrotny wzrost liczby zakładów na ligę białoruską, rosyjską czy turecką. Dla kibiców mecze są jak tlen, więc nie dziwię się, że nawet w szczycie pandemii są w stanie znaleźć interesujące wydarzenia sportowe. Wychodząc im naprzeciw, cały czas rozbudowujemy naszą ofertę niszowych lig egzotycznych, a także oferujemy zakłady na wydarzenia e-sportowe – mówi Mariusz Rzeczkowski, dyrektor ds. marketingu w firmie bukmacherskiej Totolotek.

Spośród szeroko rozpoznawalnych europejskich lig najdłużej koronawirusowi opierały się rozgrywki w Rosji i w Turcji. W czasie, kiedy w zachodniej Europie stadiony były już zamknięte na cztery spusty, polscy fani wciąż mogli świętować gola Grzegorza Krychowiaka w barwach Lokomotiwu Moskwa czy występy Michała Pazdana, Daniela Łukasika i Konrada Michalaka w barwach tureckiego Ankaragücü.

Popularność rozgrywek, mimo że na trybunach brakowało fanów, z których żywiołowego dopingu słynie turecki futbol, błyskawicznie wzrosła, ale nie było to w smak piłkarzom. Jeszcze w czwartek, po wystąpieniu prezydenta Turcji Recepa Erdogana, wydawało się, że piłkarska Super Lig, ku zdziwieniu wszystkich obserwatorów, wciąż będzie grać. Jednak wtedy do głosu doszli piłkarze, którzy od dłuższego czasu wyrażali obawy o swoje zdrowie. - Oddolne protesty piłkarzy były już bardzo widoczne i niewykluczone, że gdyby nie podjęta w piątek decyzja o zawieszeniu rozgrywek, to przypadków takich jak John Obi Mikel – czyli odmówienia gry, a później rozwiązania kontraktu z klubem – byłoby więcej. Wśród głosów wyraźnie mówiących o tym, że rozgrywki powinny zostać zawieszone, były m.in. Fernando Muslery i Radamela Falcao z Galatasaray czy niezwykle doświadczonych Selcuka Sahina i Erkana Zengina, występujących obecnie na zapleczu Super Lig. Gdyby władze się nie ugięły, mogłoby dojść nawet do bojkotu rozgrywek przez samych graczy – analizuje Filip Cieśliński, ekspert od tureckiego futbolu i autor „Turkish Delight”, przewodnika po tamtejszej piłce nożnej.

W Turcji piłka nożna ma status niemal porównywalny z religią. Prezydent chciał ją potraktować jako kotwicę, pozwalającą powstrzymać panikę. Jednocześnie usilne próby zmuszenia piłkarzy do grania mimo pandemii są przykładem na to, że wirus nie został tam potraktowany poważnie.

Radykalne kroki zostały zarządzone dopiero w ubiegłym tygodniu, czyli o wiele później niż w innych krajach. – Oby nie za późno. To przecież naród towarzyski jak Włosi, Hiszpanie czy Grecy, chętnie spędzający czas poza domem i bardzo narażony na wirusy roznoszone w ten sposób. Gdy dodamy do tego fakt, że Stambuł rocznie odwiedza 14 milionów ludzi, to wirus mógł trafić tu właściwie z każdej strony – podkreśla Cieśliński.
Po zawieszeniu Super Lig, parafrazując „Asteriksa”, można powiedzieć, że cała Europa została podbita przez wirusa. Cała? Nie! Jedna, jedyna Białoruś, zamieszkała przez nieugięty naród, wciąż stawia czoła groźnym patogenom!
Przywódca naszych wschodnich sąsiadów Aleksander Łukaszenka przyjął zgoła odmienną taktykę walki z koronawirusem od całej reszty świata.

– Przyjemnie jest oglądać w telewizji, jak ludzie pracują na traktorze. Na wsi nikt o wirusie nie mówi. Tam traktor wyleczy wszystkich, pole wyleczy wszystkich – stwierdził lider Białorusi. Jeśli dodamy do tego fakt, że – choć sam jest abstynentem – sugeruje współobywatelom przyjmowanie 40-50 mg czystego spirytusu dziennie, przestaniemy się dziwić, że mecze tam nie tylko się odbywają, ale nawet na trybunach są kibice!

W czwartek meczami beniaminka Energetyka Mińska z broniącym tytułu BATE Borysów oraz Szachciora Solihorsk z Tarpieda Żodzino rozpoczął się nowy sezon Wyszejszajej Lihi. Rozgrywek, na które nigdy wcześniej nie było skierowanych tyle spragnionych sportu oczu z całego świata. Czy w szaleństwie zalecającego jazdę na traktorze i picie spirytusu Łukaszenki jest metoda? Ciężko powiedzieć, Światowa Organizacja Zdrowia na pewno nieprzychylnym okiem będzie patrzeć na wypełnione kibicami trybuny. Dla fanów z całego świata to jednak dobra informacja. Futbol przetrwa każdą zarazę, a z pandemii wyjdziemy bogatsi o wiedzę na temat składów Niomana Grodno, FK Homel czy Sławiji Mozyrz. Dla tamtejszych piłkarzy to wymarzone okno wystawowe.
red


Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
piłka nożna koronawirus
PODZIEL SIĘ

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. lewy cienki #2892595 | 77.111.*.* 24 mar 2020 09:56

    w kadrze nic nie ugrał , tam mu tylko podają i za niego biegają

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
GRUPA WM Sp. z o.o.
ul. Tracka 5, 10-364 Olsztyn
tel. 89 539 77 00
tel: (0-89) 539-76-55
e-mail: internet@gazetaolsztynska.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B

Galindia Sp. z o.o. realizuje projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach działania 1.5 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2014-2020.
Galindia Spółka z o.o. uzyskała Subwencję Finansową - podmiotem udzielającym wsparcie był PFR.

Unia Europejska

VISA MASTER CARD