Kibice już czekają na rewanż
2020-03-08 19:00:00(ost. akt: 2020-03-08 19:43:40)
Było wszystko: emocje, zaciętość oraz mnóstwo ciosów, z naszego punktu widzenia nie zgadzał się tylko wynik końcowy, bowiem Joanna Jędrzejczyk niejednogłośnie przegrała na punkty z mistrzynią UFC wagi słomkowej Chinką Weili Zhang.
Eksperci, dziennikarze i kibice nie mieli wątpliwości — to była jedna z najlepszych walk w historii kobiecego MMA. Posiadaczka mistrzowskiego pasa Weili Zhang (21-1) i pretendentka, olsztynianka Joanna Jędrzejczyk (16-4), dały niesamowity popis techniki, siły i wytrzymałości. Pojedynek podczas gali UFC 248 w Las Vegas z rzadka sprowadzał się do klinczu i obaleń. Przez pięć rund dominowały w nim walka w stójce oraz mocne bokserskie wymiany. Nic dziwnego, że obie zawodniczki otrzymały później po 50 tys. dolarów nagrody za walkę wieczoru (olsztynianka została nagrodzona w ten sposób po raz czwarty w karierze). Dla Chinki, która tytuł w wadze słomkowej wywalczyła w sierpniu ubiegłego roku, był to pierwszy pojedynek w karierze stoczony w pełnym dystansie tylu rund.
Tak wyrównana walka spowodowała rozbieżności w końcowej ocenie. Jeden z sędziów punktował 48:47 na rzecz Jędrzejczyk, posiadaczki mistrzowskiego pasa w wadze słomkowej od marca 2015 roku do listopada 2017. Dwóch innych wskazało jednak 48:47 na korzyść jej chińskiej rywalki. Głosy kibiców i ekspertów również były podzielone.
Dla Weili Zhang była to pierwsza obrona tytułu w karierze. Polka stanęła przed szansą wywalczenia pasa po raz drugi w ostatnim czasie. W grudniu 2018 roku próbowała zdobyć go w wyższej kategorii, muszej, ale przegrała wówczas z Walentyną Szewczenko.
Polsko-chiński pojedynek od początku toczony był w szybkim tempie. W pierwszej rundzie to Jędrzejczyk jako pierwsza mocniej trafiła rywalkę, ale i ona nie pozostawała jej dłużna. Obie zawodniczki wchodziły w mocne wymiany pięściami. Nie było miejsca na klincz i zapasy przy siatce. Cały czas walka prowadzona była w stójce, a bokserskie ciosy przeplatane były low kickami. Podobny obraz mieliśmy w kolejnych rundach. Żadna z zawodniczek nie zwalniała tempa. W trzeciej odsłonie to Jędrzejczyk przejęła inicjatywę. Atakowała mistrzynię wysokimi kopnięciami, poprawiała atakami pięściami, przez co na trybunach co chwila podnosiła się wrzawa. Obrończyni tytułu momentami wyglądała na bardziej zmęczoną od olsztynianki. Tę rundę Polka kończyła z szerokim uśmiechem, ale i mocno opuchniętym czołem. Jędrzejczyk przyznała zresztą później w wywiadzie, że bardzo jej to przeszkadzało i że od trzeciej rundy czuła już wszystkie uderzenia rywalki. Ślady walki było też widać na twarzy jej przeciwniczki.
Kolejne dwie rundy utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że jest to jeden z najlepszych pojedynków w historii kobiecych mieszanych sztuk walk. Amerykańscy komentatorzy co chwila wykrzykiwali„ what a fight”, komplementując obie zawodniczki. Przed ostatnią rundą obie wyściskały się, ale później próbowały zakończyć sprawę po swojemu. Ostatecznie sędziowie uznali, że zwycięstwo należy się jednak obrończyni tytułu. Zhang wyprowadziła więcej celnych ciosów w okolice głowy (104-75), ale to po stronie Jędrzejczyk było więcej trafień w nogi i tułów (50-19 i 62-46). Niewykluczone, że obie zawodniczki spotkają się jeszcze raz, w walce rewanżowej. Kibice z pewnością nie mieliby nic przeciwko.
kwk
Polsko-chiński pojedynek od początku toczony był w szybkim tempie. W pierwszej rundzie to Jędrzejczyk jako pierwsza mocniej trafiła rywalkę, ale i ona nie pozostawała jej dłużna. Obie zawodniczki wchodziły w mocne wymiany pięściami. Nie było miejsca na klincz i zapasy przy siatce. Cały czas walka prowadzona była w stójce, a bokserskie ciosy przeplatane były low kickami. Podobny obraz mieliśmy w kolejnych rundach. Żadna z zawodniczek nie zwalniała tempa. W trzeciej odsłonie to Jędrzejczyk przejęła inicjatywę. Atakowała mistrzynię wysokimi kopnięciami, poprawiała atakami pięściami, przez co na trybunach co chwila podnosiła się wrzawa. Obrończyni tytułu momentami wyglądała na bardziej zmęczoną od olsztynianki. Tę rundę Polka kończyła z szerokim uśmiechem, ale i mocno opuchniętym czołem. Jędrzejczyk przyznała zresztą później w wywiadzie, że bardzo jej to przeszkadzało i że od trzeciej rundy czuła już wszystkie uderzenia rywalki. Ślady walki było też widać na twarzy jej przeciwniczki.
Kolejne dwie rundy utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że jest to jeden z najlepszych pojedynków w historii kobiecych mieszanych sztuk walk. Amerykańscy komentatorzy co chwila wykrzykiwali„ what a fight”, komplementując obie zawodniczki. Przed ostatnią rundą obie wyściskały się, ale później próbowały zakończyć sprawę po swojemu. Ostatecznie sędziowie uznali, że zwycięstwo należy się jednak obrończyni tytułu. Zhang wyprowadziła więcej celnych ciosów w okolice głowy (104-75), ale to po stronie Jędrzejczyk było więcej trafień w nogi i tułów (50-19 i 62-46). Niewykluczone, że obie zawodniczki spotkają się jeszcze raz, w walce rewanżowej. Kibice z pewnością nie mieliby nic przeciwko.
kwk
Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Obiektywny #2883154 | 176.221.*.* 10 mar 2020 06:57
I bardzo dobrze, że przegrała. Jakby wygrała to dopiero by zaczęła gwiazdorzyć. Ta dziewczyna nie ma za grosz ogłady. Typowy przykład gąski wyrwanej z Zatorskiej patologii.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
etek #2882878 | 83.5.*.* 9 mar 2020 19:08
z fabryki kretek nie napinaj się
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Trx #2882673 | 37.47.*.* 9 mar 2020 15:30
Rewanż??? Toć to nowu dostanie w makówe i tyle tego ;-)
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
z moją żoną niech się spróbuje #2882606 | 196.53.*.* 9 mar 2020 14:03
moja codzień do mnie skacze z chochlą i nie dam rady
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
GieTek #2882388 | 5.173.*.* 9 mar 2020 10:10
Gdzie tu godność kobiety?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz