NAJPOPULARNIEJSZY SPORTOWIEC POWIATU OLSZTYŃSKIEGO: SZYMON REKITA

2020-02-26 13:00:00(ost. akt: 2020-02-26 10:24:09)
Szymon Rekita, Bogdan Król

Szymon Rekita, Bogdan Król

Autor zdjęcia: Lech Janka

Szymon Rekita to znakomity kolarz, wychowanek Warmii Biskupiec, który obecnie jest zawodnikiem zawodowej grupy Leopard Pro Cycling.
- Jesteś wychowankiem Warmii Biskupiec, no i Kapituła plebiscytu uznała cię za Najpopularniejszego Sportowca Powiatu Olsztyńskiego. Co ty na to?
- Cóż, duża niespodzianka, a zarazem bardzo radosna.
- No to dlaczego nie było ciebie na sobotnim Balu Sportowca?
- Niestety, tak się złożyło, że akurat w tym czasie byłem w Turcji, gdzie wziąłem udział w wyścigu Tour of Antalya.
- To jest ten sam wyścig, który wygrałeś w 2019 roku?
- Dokładnie. Niestety, tym razem nie udało mi się powtórzyć tego sukcesu, bo podczas piątkowego etapu cztery kilometry przed metą miałem kraksę, przez co straciłem szansę na wysokie miejsce w generalce.
- Wróćmy jednak jeszcze do 2019 roku, który tak udanie zacząłeś w Turcji.
- Później też było nieźle, bo byłem ósmy na etapowym wyścigu w Normandii i siódmy w Ardenach. Niestety, podczas francuskiego wyścigu Tour de Jura, gdzie dwa lata wcześniej wygrałem etap, zaliczyłem ciężką kraksę, która wyeliminowała mnie na dwa miesiące ze ścigania. Potem długo dochodziłem do siebie, w efekcie sporo czasu mi uciekło. Odżyłem dopiero podczas Tour de Luxembourg, ważnego wyścigu, gdzie byłem piąty.
- Czy grupa Leopard Pro Cycling to szczyt twoich marzeń?
- Oczywiście, że nie. Jest to tak naprawdę trzecioligowy europejski zespół. Dlatego od dawna myślę o przeskoku o poziom wyżej, bo wyniki już mi na to pozwalają, niestety, zawsze czegoś brakuje. Nawet moja obecna grupa pomaga mi w znalezieniu lepszego teamu, ale rynek jest trudny, bo wiele zespołów się rozpada, więc dobrych kolarzy jest więcej niż wolnych miejsc w istniejących grupach.
- Ile dajesz sobie czasu na znalezienie lepszej grupy?
- Mam już 26 lat, więc tego czasu jest coraz mniej. Przyznam, że kilka miesięcy temu myślałem poważnie o zakończeniu kariery, ale ostatecznie uznałem, że dam sobie jeszcze ten jeden rok. Albo uda mi się przebić wyżej, albo po prostu zejdę z roweru.
- A o czym jeszcze marzysz?
- O tytule mistrza Polski elity. To jest szczyt moich marzeń. Każdego roku startuję w mistrzostwach z taką myślą, bo uważam, że mnie na to stać.
mdryh