Warmia Mazurowi depcze po piętach
2020-01-31 15:00:00(ost. akt: 2020-01-31 00:42:14)
Warmia Energa powraca do ligowej rywalizacji. W niedzielę (g. 16) olsztynianie podejmą Mazura Sierpc. Zapowiadają się olbrzymie emocje, bo po pierwszej rundzie goście są wiceliderem, a Warmia depcze im po piętach.
Olsztynianie z dorobkiem 20 punktów miniony rok zakończyli na trzecim miejscu w tabeli, a do liderującej Nielby Wągrowiec tracą zaledwie jeden punkt. Wszystko zatem w rękach olsztyńskich szczypiornistów, bo tylko i wyłącznie od nich zależy, czy zdołają wygrać ligową rywalizację. Władze klubu tonują jednak emocje i nie stawiają przed zespołem zadania wygrania grupy A. Warmia Energa ma tylko stanąć na podium na koniec sezonu.
- Jesteśmy w czubie tabeli i nie będę ukrywał, że taki jest też cel na tę rundę - mówi Bogdan Grzybowski, wiceprezes olsztyńskiego pierwszoligowca. - Niestety, trochę się nam skład uszczuplił i tak musimy dograć do końca sezonu. Mimo to celujemy w podium.
A co będzie, gdy jednak wydarzy się optymistyczny wariant i podopieczni trenera Jarosława Knopika zdołają zająć pierwsze miejsce? Czy olsztyński zespół jest już organizacyjnie gotowy do walki o Superligę? - Do tego cały czas dążymy - wyjaśnia Grzybowski. - Z każdym dniem czynimy pewne kroki, żeby do tej Superligi wejść i na dłużej tam zostać. Trzeba sportowo awansować i spełnić warunki finansowe, dlatego poszukujemy sponsorów i dalszego wsparcia. Nie czekamy, aż ktoś sam się pojawi, tylko prowadzimy rozmowy z mniejszymi i większymi firmami.
Zwycięstwo w lidze nie oznacza automatycznego awansu, jeszcze trzeba powalczyć w barażach ze zwycięzcami innych grup I ligi. - W następnym tygodniu mamy spotkanie zarządu i będziemy o tym rozmawiać - zaznacza Grzybowski. - Superliga to dla nas duże wyzwanie finansowe. Na wejście trzeba mieć dwa miliony złotych, no i jest to pewien hamulec nie tylko dla nas, a także dla innych klubów z Polski. Cały czas prowadzimy rozmowy ze Szczypiorniakiem, bo chcemy, żeby ta nasza gra opierała się na zawodnikach z Olsztyna. Na chwilę obecną Szczypiorniak ma swoje cele, mam tu na myśli mistrzostwa Polski juniorów i przez dwa lata mogą grać tym składem. Rozmawiamy jednak z rządem tego klubu i układa się to nam coraz lepiej. Myślę, że w przyszłości zawodnicy Szczypiorniaka będą grali w Warmii Energi - kończy wiceprezes klubu.
A wracając do zawodników, to ciężko pracowali w okresie przygotowawczym do rundy rewanżowej. Na początek drużyna wyjechała na obóz przygotowawczy do Rynu, a potem trenowała na własnych obiektach i rozegrała kilka spotkań sparingowych. - To był krótki okres przygotowawczy - mówi trener Jarosław Knopik. - Nie dało się tego inaczej zaplanować. Ogromnym plusem był wyjazd na obóz, gdzie wykonaliśmy kawał dobrej roboty. To będzie widoczne w drugiej rundzie. Mieliśmy odpowiednią liczbę gier sparingowych. Dobre przetarcie z superligowym Kwidzynem (porażka jedną bramką - red.), wygraliśmy też turniej w Korszach, gdzie były dobre zespoły. W ostatnim sparingu zagraliśmy przeciwko dobrze zorganizowanym rezerwom Orlenu Wisły Płock. Wszystko zrealizowaliśmy i jesteśmy dobrze przygotowani do walki o punkty.
Niestety, w krótkim odstępie czasu Warmia Energa Olsztyn straciła dwóch kluczowych zawodników. Maciej Fabianowicz skorzystał z życiowej szansy i poszedł do superligowej Gwardii Opole, a w meczu w Korszach Filip Wadowski nabawił się kontuzji barku. Wcześniej ze składu wypadł kontuzjowany Szymon Hegier, a Sebastian Koledziński po przewlekłej kontuzji nie był w stanie przebić się do składu i odszedł z klubu. - Kadra się trochę skróciła i mam mniejsze pole manewru niż w pierwszej rundzie - nie kryje Knopik. - Były różne pomysły ściągnięcia kogoś, ale na pomysłach się skończyło. Szczypiorniak walczy o mistrzostwo Polski, więc oni mają swój maraton. W kadrze jest 16 zawodników i w stu procentach możemy realizować swoje założenia. Jakby jednak wypadli kolejni zawodnicy, wtedy musielibyśmy usiąść i poszukać rozwiązania. A póki co jest dobrze.
Czego mogą się spodziewać kibice, którzy w niedzielę przyjdą do Uranii? - Pracowaliśmy nad kilkoma zmianami taktycznymi i w tym meczu to pokażemy - wyjaśnia Knopik. - Będziemy ryzykować z pewnymi ustawieniami i zagraniami, ale przede wszystkim będziemy chcieli być skuteczni. Celem jest zwycięstwo, zresztą to nas interesuje w każdym spotkaniu. Nie będzie żadnego czasu na eksperymenty, na nowe pomysły, będziemy realizować tylko pomysły, który przetrenowaliśmy w okresie przygotowawczym.
EM
Zwycięstwo w lidze nie oznacza automatycznego awansu, jeszcze trzeba powalczyć w barażach ze zwycięzcami innych grup I ligi. - W następnym tygodniu mamy spotkanie zarządu i będziemy o tym rozmawiać - zaznacza Grzybowski. - Superliga to dla nas duże wyzwanie finansowe. Na wejście trzeba mieć dwa miliony złotych, no i jest to pewien hamulec nie tylko dla nas, a także dla innych klubów z Polski. Cały czas prowadzimy rozmowy ze Szczypiorniakiem, bo chcemy, żeby ta nasza gra opierała się na zawodnikach z Olsztyna. Na chwilę obecną Szczypiorniak ma swoje cele, mam tu na myśli mistrzostwa Polski juniorów i przez dwa lata mogą grać tym składem. Rozmawiamy jednak z rządem tego klubu i układa się to nam coraz lepiej. Myślę, że w przyszłości zawodnicy Szczypiorniaka będą grali w Warmii Energi - kończy wiceprezes klubu.
A wracając do zawodników, to ciężko pracowali w okresie przygotowawczym do rundy rewanżowej. Na początek drużyna wyjechała na obóz przygotowawczy do Rynu, a potem trenowała na własnych obiektach i rozegrała kilka spotkań sparingowych. - To był krótki okres przygotowawczy - mówi trener Jarosław Knopik. - Nie dało się tego inaczej zaplanować. Ogromnym plusem był wyjazd na obóz, gdzie wykonaliśmy kawał dobrej roboty. To będzie widoczne w drugiej rundzie. Mieliśmy odpowiednią liczbę gier sparingowych. Dobre przetarcie z superligowym Kwidzynem (porażka jedną bramką - red.), wygraliśmy też turniej w Korszach, gdzie były dobre zespoły. W ostatnim sparingu zagraliśmy przeciwko dobrze zorganizowanym rezerwom Orlenu Wisły Płock. Wszystko zrealizowaliśmy i jesteśmy dobrze przygotowani do walki o punkty.
Niestety, w krótkim odstępie czasu Warmia Energa Olsztyn straciła dwóch kluczowych zawodników. Maciej Fabianowicz skorzystał z życiowej szansy i poszedł do superligowej Gwardii Opole, a w meczu w Korszach Filip Wadowski nabawił się kontuzji barku. Wcześniej ze składu wypadł kontuzjowany Szymon Hegier, a Sebastian Koledziński po przewlekłej kontuzji nie był w stanie przebić się do składu i odszedł z klubu. - Kadra się trochę skróciła i mam mniejsze pole manewru niż w pierwszej rundzie - nie kryje Knopik. - Były różne pomysły ściągnięcia kogoś, ale na pomysłach się skończyło. Szczypiorniak walczy o mistrzostwo Polski, więc oni mają swój maraton. W kadrze jest 16 zawodników i w stu procentach możemy realizować swoje założenia. Jakby jednak wypadli kolejni zawodnicy, wtedy musielibyśmy usiąść i poszukać rozwiązania. A póki co jest dobrze.
Czego mogą się spodziewać kibice, którzy w niedzielę przyjdą do Uranii? - Pracowaliśmy nad kilkoma zmianami taktycznymi i w tym meczu to pokażemy - wyjaśnia Knopik. - Będziemy ryzykować z pewnymi ustawieniami i zagraniami, ale przede wszystkim będziemy chcieli być skuteczni. Celem jest zwycięstwo, zresztą to nas interesuje w każdym spotkaniu. Nie będzie żadnego czasu na eksperymenty, na nowe pomysły, będziemy realizować tylko pomysły, który przetrenowaliśmy w okresie przygotowawczym.
EM
I LIGA
1. Nielba 21 313:290
2. Mazur 21 258:231
3. Warmia 20 275:252
4. Żukowo 20 314:300
5. USAR 18 275:288
6. SMS ZPRP 17 280:271
7. Sokół 15 244:260
8. Gwardia 12 314:293
9. Meble Wójcik 11 280:281
10. Jurand 9 290:311
11. Tytani 1 247:313
1. Nielba 21 313:290
2. Mazur 21 258:231
3. Warmia 20 275:252
4. Żukowo 20 314:300
5. USAR 18 275:288
6. SMS ZPRP 17 280:271
7. Sokół 15 244:260
8. Gwardia 12 314:293
9. Meble Wójcik 11 280:281
10. Jurand 9 290:311
11. Tytani 1 247:313
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez