Tak musiało być: z Czarnogórą też 3:0

* Polska - Czarnogóra 3:0 (10, 17, 19)
POLSKA: Komenda (1 pkt), Śliwka (11), Bieniek (4), Konarski (13), Leon (7), Kłos (7), Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk (6), Kochanowski (3)

Delikatnie mówiąc, to nie było zbyt ciekawe widowisko, ale i nie mogło być, skoro obie drużyny dzieliły jeśli nie dwie klasy, to jedna już na pewno. Trener Vital Heynen znów pomieszał w składzie, świetnie zdając sobie sprawę z tego, że w starciu z debiutującym w ME kopciuszkiem z Czarnogóry i tak nic złego nie może się stać Biało-czerwonym. Tym razem w kwadracie dla rezerwowych stanęli więc Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Maciej Muzaj i libero Paweł Zatorski, a w drugim secie w ich ślady poszli Mateusz Bieniek i Wilfredo Leon.

Mimo to Czarnogórcom nie udało się w żadnym z setów dobić choćby do granicy 20 punktów, choć w ostatniej partii „szczęście” było blisko... Głównie dlatego, że nasi siatkarze mieli momentami wyraźne problemy z koncentracją, walcząc nie tyle z rywalem, co z samymi sobą. No, ale ciężko utrzymać wewnętrzne napięcie, skoro gołym okiem było widać, że ekipa z Bałkanów jest tylko bladym tłem dla naszej drużyny...

- Mecz musiał się odbyć, my musieliśmy się skupić na swojej grze, każdy z nas miał okazję przetrzeć się z piłką i to chyba tyle - skwitował krótko to spotkanie Jakub Kochanowski, środkowy rodem z Giżycka (i były zawodnik Indykpolu AZS Olsztyn), który grał od drugiego seta za Mateusza Bieńka.

GRUPA A
1. Polska 4-0 12 12:1
2. Holandia 2-1 6 6:3
3. Ukraina 2-1 6 6:5
4. Czechy 1-2 3 4:6
--------------------------------------
5. Czarnogóra 1-3 3 4:9
6. Estonia 0-3 0 1:9