Zamieszanie na środku olsztyńskiej siatki
2019-09-11 12:00:00(ost. akt: 2019-09-11 15:54:40)
Skomplikowała się sytuacja kadrowa Indykpolu AZS, bowiem kontuzji doznał środkowy Taylor Averill. Amerykanin jest już po operacji, która jednak wyklucza go z gry co najmniej do końca roku. Kto go zastąpi? Być może... Irańczyk!
Taylor Averill, 55-krotny reprezentant USA i brązowy medalista zeszłorocznych mistrzostw świata, miał być jednym z tych zawodników, którzy w zaczynających się niedługo rozgrywkach PlusLigi pomogą Indykpolowi AZS powrócić do krajowej czołówki. Niestety, amerykański środkowy (201 cm wzrostu), który miniony sezon spędził we francuskim Chaumont 52 VB, doznał kontuzji kolana, no i musiał poddać się operacji, co wyklucza go z gry na kilka miesięcy.
Kontuzja pokrzyżowała plany olsztyńskiego klubu, bo od dawna miał już skompletowaną kadrę, a teraz musi znaleźć kolejnego dobrego środkowego, co zadaniem nie jest łatwym, gdyż w tej chwili na siatkarskiej giełdzie takich po prostu nie ma, ponieważ czas podpisywania kontraktów dawno minął. A co z Amerykaninem, który już w maju dogadał się z olsztyńskim klubem? Czy mimo kontuzji Indykpol AZS będzie musiał w tym sezonie wciągnąć Averilla na listę płac?
- Taylor nawet jeszcze nie był w Olsztynie - wyjaśnia Tomasz Jankowski, prezes siatkarzy Indykpolu AZS. - A kontrakt z nim możemy w każdej chwili rozwiązać, jednak nie spieszymy się, bo mamy jeszcze na to czas. Być może zaproponujemy amerykańskiemu środkowemu nową umowę za mniejsze pieniądze, na przykład od stycznia, jeśli do tego czasu będzie gotowy do gry. A tej chwili dochodzi do zdrowia, jednak od strony finansowej też krzywdy nie ma, bo z ubezpieczenia dostaje większe pieniądze od tych, które miał zarabiać w Olsztynie - przyznaje prezes Jankowski.
Jedna wątpliwość jest zatem wyjaśniona - kontuzja Averilla nie zdemoluje finansów Indykpolu AZS, który - przypomnijmy - ostatni sezon PlusLigi zakończył dopiero na 10. miejscu.
Ale kto w tej sytuacji zastąpi 27-letniego Amerykanina, który od kilku lat grał w europejskich klubach: Pallavolo Padwa, Power Volley Milano z Włoch oraz Chaumont we Francji? Sytuacja jest poważna, bo Averill miał być jednym z mocnych punktów olsztyńskiego zespołu - na dodatek po odejściu Miłosza Zniszczoła do Katowic trener Paolo Montagnani na środku w tej chwili ma do dyspozycji jedynie Pawła Pietraszko i młodego Mateusza Porębę. Co prawda z Indykpolem AZS trenuje Wojciech Sobala, który poprzedni sezon spędził w GKS Katowice, a obecnie szuka nowego klubu, jednak nie jest to siatkarz na miarę oczekiwań szefów klubu z Kortowa.
Ale kto w tej sytuacji zastąpi 27-letniego Amerykanina, który od kilku lat grał w europejskich klubach: Pallavolo Padwa, Power Volley Milano z Włoch oraz Chaumont we Francji? Sytuacja jest poważna, bo Averill miał być jednym z mocnych punktów olsztyńskiego zespołu - na dodatek po odejściu Miłosza Zniszczoła do Katowic trener Paolo Montagnani na środku w tej chwili ma do dyspozycji jedynie Pawła Pietraszko i młodego Mateusza Porębę. Co prawda z Indykpolem AZS trenuje Wojciech Sobala, który poprzedni sezon spędził w GKS Katowice, a obecnie szuka nowego klubu, jednak nie jest to siatkarz na miarę oczekiwań szefów klubu z Kortowa.
Kto zatem być może zastąpi Amerykanina? Najpoważniejszym kandydatem jest 32-letni Seyed Mousavi, od 2008 roku reprezentant Iranu, olimpijczyk z Rio de Janeiro. Do tej pory Seyed, tak jak większość irańskich siatkarzy, grał jedynie w swoim kraju (jest 11-krotnym mistrzem Iranu), a od 2018 roku występuje w klubie Payam Mashhad.
Według nieoficjalnych informacji, szefowie Indykpolu AZS prowadzą intensywne rozmowy z menedżerem Irańczyka, jednak oficjalnie wszyscy nabrali wody w usta. Wiadomo jednak, że sprawa jest delikatna i skomplikowana, prawdopodobnie także z powodu ważnego kontraktu Seyeda z jego obecnym klubem. Rozmowy jednak trwają i - wbrew trudnościom - są ponoć powody do optymizmu.
ARTUR DRYHYNYCZ
Według nieoficjalnych informacji, szefowie Indykpolu AZS prowadzą intensywne rozmowy z menedżerem Irańczyka, jednak oficjalnie wszyscy nabrali wody w usta. Wiadomo jednak, że sprawa jest delikatna i skomplikowana, prawdopodobnie także z powodu ważnego kontraktu Seyeda z jego obecnym klubem. Rozmowy jednak trwają i - wbrew trudnościom - są ponoć powody do optymizmu.
ARTUR DRYHYNYCZ
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Olsztynianin #2789671 | 37.248.*.* 12 wrz 2019 07:15
kolejny emeryt, który przyjechał do Olsztyna leczyć zgruchotane karierą kolano. W tamtym roku na wczasach w Olsztynie był Wika. Lekarzowi, który badał zawodników przed podpisaniem kosztownych kontraktów może powinien się ktoś przyjrzeć ?
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)