Polki przegrały z Włoszkami i zostały z niczym...

* Włochy – Polska 3:0 (23, 20, 24)
POLSKA: Wołosz (2 pkt), Stysiak (10), Alagierska (4), Smarzek-Godek (15), Mędrzyk (5), Kąkolewska (5), Stenzel (libero) oraz Maj-Erwardt (libero), Grajber (2), Łukasik, Kowalewska, Zaroślińska-Król (1)
Dla Włoch najwięcej punktów: Egonu (23), Sorokaite (12)

Niestety, polskim siatkarkom nie udało się nawiązać do medalowych sukcesów swoich poprzedniczek. Były chęci, była wola walki, były też przebłyski dobrej gry, ale było i za dużo braków, żeby poważniej zagrozić rywalkom. Mimo to można było przedłużyć to spotkanie co najmniej do czwartego seta, gdyby nie to, co ciążyło Biało-czerwonym w Ankarze: własne słabości i proste błędy. Czwarte miejsce w ME i tak jest dużym sukcesem Polek, ale jednak pozostaje niedosyt...

– Musimy nauczyć się wygrywać mecze o medale. Włoszki to potrafią, w końcu są wicemistrzyniami świata. Po przegraniu takiego spotkania jesteśmy wkurzone, bo Włoszki nie zagrały super. Oczywiście były łzy, tym bardziej że to ostatni turniej w sezonie. Teraz wszystkie pojedziemy do domów i pewnie trudno będzie się z tym pogodzić – skomentowała porażkę Malwina Smarzek-Godek (przed kamerami TVP Sport).

– Przegraliśmy mecz o brąz, ale to był bardzo udany sezon. Wygrana w Montreux, awans do Final Six Ligi Narodów, dobra gra w kwalifikacjach do igrzysk i teraz mistrzostwa Europy. Tego dawno nie było i myślę, że mogę pogratulować dziewczynom walki i postawy. Ta reprezentacja robi krok do przodu – stwierdził z kolei trener Jacek Nawrocki.

* Finał: Serbia - Turcja 3:2 (-21, 21, 21, -22, 13).