Wysoka porażka Jeziorowców

Pierwsza kwarta jeszcze nie wskazywała na tak wysoką porażkę Jeziorowców. Niestety, im dalej w las, tym było gorzej i nokaut na olsztyńskich Dajtkach stał się faktem. Po meczu olsztyńscy zawodnicy bardzo długo rozmawiali i na gorąco omawiali swoje błędy. Miejmy nadzieję, że w kolejnym spotkaniu już będzie zdecydowanie lepiej.

- Rywale przyjechali do nas w roli faworyta - powiedział po meczu Bartosz Rudzki. - Nie baliśmy się ich, nie mieliśmy nic do stracenia. Mogliśmy tylko wygrać przed własną publicznością. Dobrze zagraliśmy w defensywie w pierwszej kwarcie, jednak gdy ofensywni gracze nie robią punktów, to kolegom z defensywy siada morale i mają problemy. Kolejny mecz u siebie bez punktów. Musimy lepiej łapać piłki, w akcjach biegowych mieliśmy spore problemy.

W kolejnym spotkaniu (niedziela, 12 maja, godz. 13) Olsztyn Lakers zagrają przed własną publicznością z Lowlanders Białystok. - Przyjadą do nas mistrzowie Polski - dodaje Rudzki. - Początek sezonu mieli trudny, ale wrócili na właściwe tory. Łatwiejsze spotkania w tej lidze już się dla nas skończyły, teraz zostały nam trzy ciężkie spotkanie. Mamy trochę czasu, żeby zaleczyć urazy i powalczyć. Przykro mi, że przed własną publicznością nie zdobywamy punktów. Mam nadzieję, że w końcu to zatrybi.