Trefl wygrał w Uranii
2019-03-30 19:38:53(ost. akt: 2019-03-30 19:46:52)
W pierwszym meczu o 9. miejsce w PlusLidze Trefl Gdańsk bez problemów ograł w Uranii Indykpol AZS Olsztyn.
* Indykpol AZS Olsztyn - Trefl Gdańsk 0:3 (-18, -20, -26)
INDYKPOL AZS: Woicki, Hadrava, Lux, Zniszczoł, Kapelus, Pietraszko, Zabłocki (libero) oraz Gil, Kańczok, Warda, Poręba
MVP: Maciej Muzaj (Trefl)
INDYKPOL AZS: Woicki, Hadrava, Lux, Zniszczoł, Kapelus, Pietraszko, Zabłocki (libero) oraz Gil, Kańczok, Warda, Poręba
MVP: Maciej Muzaj (Trefl)
W sobotni wieczór w Uranii zmierzyły się Indykpol AZS i Trefl, czyli dwa zespoły, które znają się jak łyse konie (z racji rozgrywania wielu sparingów). Za olsztynianami przemawiało miejsce rozegrania meczu, jednak zdecydowanie więcej argumentów mieli goście, których - przypomnijmy - od awansu do Final Four Ligi Mistrzów dzieliła zaledwie jedna akcja!
Stawka tego meczu nie była jednak najwyższa, bo dziewiąte miejsce nie było szczytem marzeń i w Olsztynie, i w Gdańsku.
W składzie Indykpolu AZS zabrakło chorego Żurka, którego bardzo udanie zastąpił Zabłocki. Zanim jednak zespoły pojawiły się na boisku, Jan Hadrava odebrał nagrodę od kibiców dla najlepszego olsztyńskiego siatkarza fazy zasadniczej.
Niestety, potem już tak miło nie było, dość powiedzieć, że gospodarze po raz pierwszy objęli prowadzenie dopiero na początku trzeciego seta.
W składzie Indykpolu AZS zabrakło chorego Żurka, którego bardzo udanie zastąpił Zabłocki. Zanim jednak zespoły pojawiły się na boisku, Jan Hadrava odebrał nagrodę od kibiców dla najlepszego olsztyńskiego siatkarza fazy zasadniczej.
Niestety, potem już tak miło nie było, dość powiedzieć, że gospodarze po raz pierwszy objęli prowadzenie dopiero na początku trzeciego seta.
Natomiast dwa poprzednie nie dostarczyły kibicom zbyt wielu emocji, bowiem gdańszczanie błyskawicznie uzyskiwali kilkupunktowe prowadzenie, którego Indykpol AZS nie był w stanie zniwelować. Ale nie mogło być inaczej, bo gospodarze zbyt często popełniali proste błędy. Już w pierwszej akcji Pietraszko najpierw nie skończył ataku, po czym łatwą piłkę za darmo oddał rywalom. Po chwili Lux zderzył się z blokiem, a Hadrava zaatakował w aut. 0:3! Co prawda później podopieczni Michała Mieszko Gogola zbliżyli się na jedno oczko (7:8, 8:9, 9:10), ale to było wszystko, na co pozwolili im rywale, którzy szybko odbudowali bezpieczną przewagę (19:12).
Druga partia zaczęła się podobnie, z tym że w roli głównej wystąpił Muzaj, który popisał się dwoma skutecznymi atakami (trzeci punkt goście dołożyli, blokując Luksa). I znowu gospodarze usiłowali odrobić straty, a siatkarze Trefla im na to nie pozwalali. Indykpol AZS miał kilka okazji, by doprowadzić do remisu, lecz wiemżadnej z nich nie wykorzystał, m.in. Hadrava dwa razy zaatakował w aut. W końcówce mocniej zabiły serca olsztyńskich kibiców, bo po atakach Hadravy i Kapelusa Indykpol AZS przegrywał jedynie 20:22. Nic z tego, bowiem po chwili Hebda zablokował Kańczoka, a decydujący punkt goście zdobyli po kolejnym nieudanym ataku rezerwowego atakującego.
Dopiero w trzecim secie siatkarze Indykpolu AZS mogli cieszyć się z prowadzenia. Po udanych zagraniach Luksa i Hadravy wygrywali 4:1, jednak sytuacja błyskawicznie wróciła do normy. Ostatni raz olsztynianie wygrywali 7:6 po ataku Kapelusa, po czym sprawę w swoje ręce wziął Muzaj oraz jego koledzy. W efekcie po kilku minutach Trefl prowadził pięcioma punktami (15:10). I gdy wydawało się, że goście bez problemów „dopłyną do portu”, gospodarze niespodziewanie wyciągnęli wynik z 20:23 na 23:23! Potem obronili kilka piłek meczowych, ale ostatecznie ze zwycięstwa - po czapie na Kapelusie - cieszyli się gdańszczanie.
Reasumując i trzymając się karciano-brydżowej terminologii, w Uranii goście wylicytowali i ugrali szlema w treflach, natomiast olsztynianie nie poradzili sobie z dwoma bez atu.
Mecz rewanżowy zostanie rozegrany w piątek (5 kwietnia). Jeśli wygra Trefl, zakończy sezon na dziewiątym, a olsztynianie na dziesiątym miejscu. W razie zwycięstwa Indykpolu AZS 10 kwietnia w Uranii odbędzie się decydujący mecz.
Powodów do zadowolenia nie mają też kibice Skry, bowiem w drugim meczu, którego stawką był awans do półfinału, obrońcy mistrzowskiego tytułu w Bełchatowie przegrali 0:3 (-20, -15, -21) z Jastrzębski Węglem. Była to druga porażka Skry, a to oznacza, że w półfinale zagra Jastrzębie, natomiast bełchatowianom na otarcie łez pozostała walka o piąte miejsce.
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
GieTek #2707470 | 5.173.*.* 1 kwi 2019 12:54
Widać brak motywacji.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Kolo #2707218 | 176.221.*.* 31 mar 2019 22:16
Poza Hadrawą, Żurkiem i Andringą reszta tych Kapelusów, Wików i Pietraszków do wywalenia. Niczego nie wnoszą do tego zespołu.
odpowiedz na ten komentarz
M #2706900 | 37.30.*.* 30 mar 2019 23:45
Dobry mecz, jak cały sezon:) Całe szczęście, ze Gogol idzie precz, bo pracowali nad przyjęciem i serwisem - bylo widać efekty! Pomysł na grę zerowy!!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)