Tylko w pierwszej kwarcie KKS się postawił

2019-01-13 19:00:00(ost. akt: 2019-01-13 19:59:33)
Joanna Markiewicz

Joanna Markiewicz

Autor zdjęcia: Emil Marecki

W sobotę KKS Olsztyn podejmował AZS Uniwersytet Gdański. Zgodnie z przewidywaniami mecz zakończył się pewnym zwycięstwem niepokonanego lidera I ligi.
• KKS Olsztyn — AZS Uniwersytet Gdański 66:82 (18:15, 12:27, 20:20, 16:20)
KKS:
Markiewicz 17 (3x3), Woźniak 16 (2x3), N. Żukowska 15 (1x3), Mońko 13 (1x3), Sztąberska 5 (1x3) oraz Bałdyga, Kalinowska, Staruch, Zdrada, K. Żukowska

Olsztynianki miały olbrzymią ochotę na sprawienie niespodzianki, dlatego od razu rzuciły się do walki, no i w 2. min po rzutach Natalii Żukowskiej i Aleksandry Mońko prowadziły 4:0, a w 5. min po trójce Joanny Markiewicz nawet 11:5. Do końca kwarty KKS był ekipą lepszą od przyjezdnych, kończąc ją z trzypunktową przewagą po kolejnych punktach Natalii Żukowskiej. Olsztynianka w tej części spotkania zdobyła 11 pkt i miała cztery udane zbiórki.

Przez kolejne trzy minuty drugiej kwarty trwała wyrównana walka, przełom nastąpił dopiero po udanym rzucie Kariny Szczurewskiej (Różańskiej), byłej koszykarki KKS, który doprowadził do remisu 20:20. Po chwili koszykarki z Gdańska wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca meczu. Najgorszy w wydaniu KKS był okres między 12. i 17. min, kiedy to zdobył tylko dwa punkty (N. Żukowska), a gdańszczanki aż 11.

Po przerwie podopieczne Alicji i Tomasza Sztaberskich rzuciły się desperacko do odrobienia strat, dochodząc w 26. min (po trafieniu Markiewicz) na zaledwie dwa punkty (44:46). Jednak na więcej gdańszczanki już gospodyniom nie pozwoliły. Mimo porażki kibice pożegnali olsztyńskie koszykarki oklaskami, kolejny bowiem raz pokazały, że ambicji im nie brakuje i walczą do końca nawet ze zdecydowanymi faworytkami.

— W porównaniu do fatalnego meczu sprzed tygodnia z Mon-Polem, tym razem dziewczyny pokazały sportowa złość — stwierdził trener Sztąberski. — Do pokonania Gdańska zabrakło jednak precyzji. Mieliśmy wiele otwartych sytuacji rzutowych, których nie wykorzystaliśmy. Tak doświadczony zespół, jakim jest AZS, bardzo umiejętnie z tego korzystał. Stąd się wzięła taka różnica trafień. Cieszy mnie, że byliśmy w miarę wyrównanym przeciwnikiem dla lidera. Świadczy o tym długie przebywanie na parkiecie jego kapitana Kariny Różańskiej, obecnie Szczurewskiej. Po pierwszej kwarcie wniosła w swój zespół duże ożywienie, to dzięki niej Gdańsk wrócił do gry. Musimy się pogodzić z porażką z liderem rozgrywek, bo teraz przed nami najważniejsze spotkania. Za tydzień mecz w Warszawie z Polonią, a potem z Łomiankami. Z tymi właśnie drużynami walczymy bezpośrednio o pozostanie w rozgrywkach na kolejny sezon. Ty6m razem nie grała uskarżająca się na bóle pleców Jola Wichłacz, bo oszczędzamy ją właśnie na kolejne mecze — wyjaśnił Sztąberski nieobecność na parkiecie pierwszej rozgrywającej KKS.
Kolejny mecz KKS zagra w sobotę 19.01 (g. 17.30) w Warszawie z Polonią

* Inne spotkania 15. kolejki: Panattoni Europe Lider Pruszków — SMS PZKosz II Łomianki 88:73 , Mon-Pol Płock — Polonia Warszawa 90:96, Golden Tulip Politechnika Gdańska II — Arka II Gdynia 90:65, AZS Uniwersytet Warszawski — Basket SMS Aleksandrów Łódzki (20.01).
LECH JANKA

PO 15 KOLEJKACH
1. AZS UG* 26 1022:741
2. Lider 26 1080:854
3. SMS* 23 942:748
4. Arka II* 22 921:875
5. Mon-Pol 20 1027:936
6. Polonia 20 966:944
7. AZS UW* 20 888:873
8. KKS 19 1011:1152
9. Politechnika II 19 978:1143
10. SMS II 15 728:1061
11. Basket** 12 679:1013
* mecz mniej ** dwa mniej