Czas na Everest rajdów terenowych
2019-01-07 10:00:00(ost. akt: 2019-01-07 10:49:53)
W nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu w Limie rozpoczął się Rajd Dakar 2019. Prawdziwe ściganie zaczyna się dzisiaj, a my będziemy trzymać kciuki m.in. za olsztyńskiego pilota rajdowego Sebastiana Rozwadowskiego.
Najpierw 26. miejsce, rok później awaria samochodu i nieukończony rajd, a przed rokiem 30. pozycja — tak wyglądają dotychczasowe dokonania w Rajdzie Dakar litewsko-polskiej załogi Benediktas Vanagas/Sebastian Rozwadowski. Dzisiaj ekipa „General Financing team Pitlane“ rozpocznie swój czwarty z rzędu w tym składzie start w tej najbardziej morderczej imprezie rajdowej świata. Tu dodajmy tylko, że Dakar 2019 jest rozpisany na 10 etapów liczących łącznie ponad 5500 kilometrów (zob. poniżej), a wśród ponad 500 uczestników, którzy będą się ścigać po bezdrożach i piaskach Peru, znalazło się 11 Polaków.
Jak wyglądało pierwsze sześć dni polsko-litewskiego teamu na Rajdzie Dakar 2019? Ekipa „General Financing team Pitlane“ już w środę rano rozpoczęła podróż do stolicy Peru Limy, powoli wchodząc w rytm dakarowy. Podróż trwała około 19 godzin, jednak za sprawą zmiany stref czasowych 12-osobowy zespół — na czele z Benediktasem Vanagasem i Sebastianem Rozwadowskim — dotarł do Peru jeszcze tego samego dnia wieczorem, gdzie został powitany przez konsula Litwy.
Po krótkim wypoczynku ekipa rozpoczęła w czwartek tzw. dzień techniczny. Wcześnie rano odebrała z portu sprzęt: rajdową Toyotę Hillux „Black Hawk” (na peruwiańskie bezdroża wyruszy ona z numerem 330.), ciężarówkę serwisową, a także dwie Toyoty Land Cruiser przeznaczone dla dziennikarzy. Dzień później zespół wziął udział w testach organizowanych przez Toyota OverDrive oraz Toyota Gazoo Racing: około 50 kilometrów na południe od Limy na piaszczystym masywie na dwóch trasach o rożnej długości, mających oddać charakterystykę odcinków specjalnych tegorocznego Dakaru.
Po testach mechanicy raz jeszcze sprawdzili samochód, a w sobotę auto zostało podstawione na badania kontrolne. W tym czasie „umysłowy” załogi, czyli pilot Sebastian Rozwadowski, zajmie się odbiorem administracyjnym. Po przejściu wszystkich procedur zespół ,,General Financing team Pitlane“ oddał rajdówkę do „Parc Ferme“, aby dzisiaj prosto z tego zamkniętego parku udać się na start pierwszego odcinka specjalnego z Limy do Pisco w zachodniej części Peru. Pierwszy dzień rajdu będzie miał 331 kilometrów, z czego 84 km przypada na odcinek specjalny.
A teraz oddajmy głos Sebastianowi Rozwadowskiemu, który tak zrelacjonował pierwsze dni na Rajdzie Dakar 2019. — Piątek, jesteśmy na testach, jeździmy razem z załogami Toyota Gazoo Racing i OverDrive. Odcinek testowy ma około 13 km, wiedzie m.in. po wielkich wydmach, jest bardzo zróżnicowany i trudny — informuje olsztynianin. — Ciekawa jest sekcja z długim podjazdem po miękkim piachu, gdzie możemy pokombinować z ciśnieniem opon. Daje nam to możliwość dobrego przygotowania się do tego typu technicznych odcinków. Nie brakuje też długich szybkich zjazdów po twardej nawierzchni. Za chwilę zaczynamy drugą część testów i zakładamy drugi zestaw kół, które dadzą nam możliwość jeszcze większego zejścia z ciśnieniami bez ryzyka zrzucenia opony.
A dzień później Sebastian Rozwadowski tak opisał „techniczny” dzień. — Po wczorajszych bardzo udanych testach dzisiaj od rana rozpoczęliśmy odbiory administracyjne, które jak co roku nie przysporzyły nam żadnych problemów. Również badanie techniczne przebiegło sprawnie i za chwilę odstawiamy naszego „Black Hawka” do Parc Ferme (parku zamkniętego), gdzie pod okiem ochrony będzie czekało do jutrzejszej ceremonii startu. My mamy więc jeszcze ponad dobę na ostatnie dyskusje, przygotowania logistyczne z zespołem, no i tak potrzebny na Dakarze wypoczynek. Jutro o godz. 19.03 czasu lokalnego (czyli o 1.03 w nocy z niedzieli na poniedziałek —
red.) pierwsza załoga w kategorii samochodów zjedzie z rampy startowej Rajdu Dakar 2019, a w poniedziałek rano zaczynamy już tak wyczekiwany pierwszy odcinek specjalny... pes
Po krótkim wypoczynku ekipa rozpoczęła w czwartek tzw. dzień techniczny. Wcześnie rano odebrała z portu sprzęt: rajdową Toyotę Hillux „Black Hawk” (na peruwiańskie bezdroża wyruszy ona z numerem 330.), ciężarówkę serwisową, a także dwie Toyoty Land Cruiser przeznaczone dla dziennikarzy. Dzień później zespół wziął udział w testach organizowanych przez Toyota OverDrive oraz Toyota Gazoo Racing: około 50 kilometrów na południe od Limy na piaszczystym masywie na dwóch trasach o rożnej długości, mających oddać charakterystykę odcinków specjalnych tegorocznego Dakaru.
Po testach mechanicy raz jeszcze sprawdzili samochód, a w sobotę auto zostało podstawione na badania kontrolne. W tym czasie „umysłowy” załogi, czyli pilot Sebastian Rozwadowski, zajmie się odbiorem administracyjnym. Po przejściu wszystkich procedur zespół ,,General Financing team Pitlane“ oddał rajdówkę do „Parc Ferme“, aby dzisiaj prosto z tego zamkniętego parku udać się na start pierwszego odcinka specjalnego z Limy do Pisco w zachodniej części Peru. Pierwszy dzień rajdu będzie miał 331 kilometrów, z czego 84 km przypada na odcinek specjalny.
A teraz oddajmy głos Sebastianowi Rozwadowskiemu, który tak zrelacjonował pierwsze dni na Rajdzie Dakar 2019. — Piątek, jesteśmy na testach, jeździmy razem z załogami Toyota Gazoo Racing i OverDrive. Odcinek testowy ma około 13 km, wiedzie m.in. po wielkich wydmach, jest bardzo zróżnicowany i trudny — informuje olsztynianin. — Ciekawa jest sekcja z długim podjazdem po miękkim piachu, gdzie możemy pokombinować z ciśnieniem opon. Daje nam to możliwość dobrego przygotowania się do tego typu technicznych odcinków. Nie brakuje też długich szybkich zjazdów po twardej nawierzchni. Za chwilę zaczynamy drugą część testów i zakładamy drugi zestaw kół, które dadzą nam możliwość jeszcze większego zejścia z ciśnieniami bez ryzyka zrzucenia opony.
A dzień później Sebastian Rozwadowski tak opisał „techniczny” dzień. — Po wczorajszych bardzo udanych testach dzisiaj od rana rozpoczęliśmy odbiory administracyjne, które jak co roku nie przysporzyły nam żadnych problemów. Również badanie techniczne przebiegło sprawnie i za chwilę odstawiamy naszego „Black Hawka” do Parc Ferme (parku zamkniętego), gdzie pod okiem ochrony będzie czekało do jutrzejszej ceremonii startu. My mamy więc jeszcze ponad dobę na ostatnie dyskusje, przygotowania logistyczne z zespołem, no i tak potrzebny na Dakarze wypoczynek. Jutro o godz. 19.03 czasu lokalnego (czyli o 1.03 w nocy z niedzieli na poniedziałek —
red.) pierwsza załoga w kategorii samochodów zjedzie z rampy startowej Rajdu Dakar 2019, a w poniedziałek rano zaczynamy już tak wyczekiwany pierwszy odcinek specjalny... pes
RAJD DAKAR 2019
7.01 Lima — Pisco 331 km (OS 84 km)
8.01 Pisco — San Juan de Marcona 554 km (OS 342 km)
9.01 San Juan de Marcona — Arequipa 799 km (OS 331 km)
10.01 Arequipa — Tacuna 664 km (OS 352 km)
11.01 Tacuna — Arequipa 714 km (OS 452 km)
12.01 dzień przerwy w Arequipie
13.01 Arequipa — San Juan de Marcona 810 km (OS 291 km)
14.01 San Juan de Marcona — San Juan de Marcona 387 km (OS 323 km)
15.01 San Juan de Marcona — Pisco 576 km (OS 361 km)
16.01 Pisco — Pisco 410 km (OS 313 km)
17.01 Pisco — Lima 358 km (OS 112 km)
7.01 Lima — Pisco 331 km (OS 84 km)
8.01 Pisco — San Juan de Marcona 554 km (OS 342 km)
9.01 San Juan de Marcona — Arequipa 799 km (OS 331 km)
10.01 Arequipa — Tacuna 664 km (OS 352 km)
11.01 Tacuna — Arequipa 714 km (OS 452 km)
12.01 dzień przerwy w Arequipie
13.01 Arequipa — San Juan de Marcona 810 km (OS 291 km)
14.01 San Juan de Marcona — San Juan de Marcona 387 km (OS 323 km)
15.01 San Juan de Marcona — Pisco 576 km (OS 361 km)
16.01 Pisco — Pisco 410 km (OS 313 km)
17.01 Pisco — Lima 358 km (OS 112 km)
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez