Łukasz Sołowiej: Wierzę, że przyjdzie taki mecz
2018-10-09 09:53:39(ost. akt: 2018-10-09 10:00:09)
— To jest nasz problem, że my tych meczów nawet nie remisujemy. Gramy dobrze i do 16. metra fajnie to wygląda, ale pod bramką brakuje nam skuteczności — mówi po ostatnim meczu z GKS Katowice (0:1) Łukasz Sołowiej z I-ligowego Stomilu Olsztyn.
— W kolejnym spotkaniu uciekły wam punkty. Ponownie mieliście przewagę, stwarzaliście akcje bramkowe, ale to rywale strzelili o jedną bramkę więcej i wywieźli z Olsztyna komplet punktów.
— I to jest nasz problem, że my tych meczów nawet nie remisujemy. Gramy dobrze i mniej więcej do 16. metra fajnie to wygląda, ale brakuje nam skuteczności. Według mnie, to jest nasz największy problem. Przy straconej bramce przegraliśmy drugą piłkę, wycofana piłka na szesnasty metr, strzał niby niegroźny, a wpada od słupka do bramki. Prawdziwych mężczyzn poznaje się właśnie w takich sytuacjach. Może to i frazes, ale tak jest. Trzeba się z tym zmierzyć. W końcu przyjdzie taki mecz, że wykorzystamy swoje sytuacje i wygramy. Takiego meczu właśnie potrzebujemy...
— I to jest nasz problem, że my tych meczów nawet nie remisujemy. Gramy dobrze i mniej więcej do 16. metra fajnie to wygląda, ale brakuje nam skuteczności. Według mnie, to jest nasz największy problem. Przy straconej bramce przegraliśmy drugą piłkę, wycofana piłka na szesnasty metr, strzał niby niegroźny, a wpada od słupka do bramki. Prawdziwych mężczyzn poznaje się właśnie w takich sytuacjach. Może to i frazes, ale tak jest. Trzeba się z tym zmierzyć. W końcu przyjdzie taki mecz, że wykorzystamy swoje sytuacje i wygramy. Takiego meczu właśnie potrzebujemy...
— Takim meczem było spotkanie z Odrą Opole (wygrane 2:0 — red.), tylko że później znów przytrafiły wam się trzy porażki...
— Wróćmy do naszego poprzedniego meczu, z Wartą Poznań (0:1 w Olsztynie — red.). Tam też mieliśmy sytuacje. Obrońcy są rozliczani z niestracenia bramki, ale niech mi ktoś powie, czy GKS był lepszy od nas i miał więcej sytuacji bramkowych od nas?
— Wróćmy do naszego poprzedniego meczu, z Wartą Poznań (0:1 w Olsztynie — red.). Tam też mieliśmy sytuacje. Obrońcy są rozliczani z niestracenia bramki, ale niech mi ktoś powie, czy GKS był lepszy od nas i miał więcej sytuacji bramkowych od nas?
— Nie powiedziałbym
— No, właśnie...
— No, właśnie...
— Faktem jest niemoc strzelecka u zawodników ofensywnych. A jak to jest przy stałych fragmentach gry, bo z racji wzrostu ty też uczestniczysz w takich akcjach i szukasz strzału głową. Jest jakaś mentalna blokada?
— Nie ma nic takiego, co pokazało spotkanie Pucharu Polski z Gryfem Wejherowo, gdzie strzeliłem bramkę. Teraz na kilka stałych fragmentów gry tylko raz doszedłem do strzału i to jest zdecydowanie za mało. Jeszcze bardziej agresywnie powinniśmy iść na tę piłkę...
— Nie ma nic takiego, co pokazało spotkanie Pucharu Polski z Gryfem Wejherowo, gdzie strzeliłem bramkę. Teraz na kilka stałych fragmentów gry tylko raz doszedłem do strzału i to jest zdecydowanie za mało. Jeszcze bardziej agresywnie powinniśmy iść na tę piłkę...
— A może powinniście „zamurować” bramkę i czekać na kontrę? Skoro nie udaje się wygrywać, gdy staracie się rozgrywać piłkę i narzucić swój styl w meczu...
— To nie jest rozwiązanie, bo to nie daje żadnej gwarancji zdobycia trzech punktów. Stwarzamy sytuacje, ale największym naszym problemem jest skuteczność. Jaka jest gwarancja, że staniemy z tyłu i wtedy uda się skutecznie wyprowadzić szybką akcję? Mamy teraz dwa tygodnie, bo najbliższy mecz z Termalicą został przełożony, więc najpierw trzeba zregenerować siły. W ostatnich trzech spotkaniach nie zapunktowaliśmy, ale fizycznie to się na nas odbiło. Będzie czas na przemyślenia, a później musimy ruszyć do przodu. Co bym jednak nie powiedział, to i tak będzie krytyka, bo wszyscy są zażenowani naszym dorobkiem punktowym...
Emil Marecki
— To nie jest rozwiązanie, bo to nie daje żadnej gwarancji zdobycia trzech punktów. Stwarzamy sytuacje, ale największym naszym problemem jest skuteczność. Jaka jest gwarancja, że staniemy z tyłu i wtedy uda się skutecznie wyprowadzić szybką akcję? Mamy teraz dwa tygodnie, bo najbliższy mecz z Termalicą został przełożony, więc najpierw trzeba zregenerować siły. W ostatnich trzech spotkaniach nie zapunktowaliśmy, ale fizycznie to się na nas odbiło. Będzie czas na przemyślenia, a później musimy ruszyć do przodu. Co bym jednak nie powiedział, to i tak będzie krytyka, bo wszyscy są zażenowani naszym dorobkiem punktowym...
Emil Marecki
Cała rozmowa we wtorkowym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej".
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Edeks #2599638 | 88.156.*.* 11 paź 2018 17:01
Eduardo z Olimpi i Elblag by sie przydal
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
kibic #2598831 | 80.50.*.* 10 paź 2018 18:22
Jest taki napastnik w Huraganie Morąg i nazywa się Augusto.Warto w przerwie zimowej "zakręcić się" wokół niego.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
EminEM #2598044 | 77.111.*.* 9 paź 2018 16:38
Jak on ma strzelić bramkę jak ma pół głowy? ( zdjęcie ). To tak jak prze 90 minut meczu dukać do kamery i powiedzieć, że się komentowało.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Kebiz #2597969 | 88.156.*.* 9 paź 2018 14:53
To do cholery uczcie się rozgrywać tylko w ramach szesnastki, zwłaszcza ze z racji udziału Waszych młodzieżowych mistrzów kopanej zawieszono rozegranie meczu ligowego
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Kibic #2597787 | 88.220.*.* 9 paź 2018 10:19
Stomilowi na gwałt potrzebni są dobrzy napastnicy. W miarę tanio można byłoby sprowadzić takich napastników np. Z Ukrainy. Czy władze klubu robią coś w tym zakresie?
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)