Polscy siatkarze zagrają o złoto MŚ!!! [WIDEO]
2018-09-29 21:35:16(ost. akt: 2018-09-30 09:24:38)
To był morderczy bój, ale nic dziwnego, skoro polscy siatkarze grali o finał mistrzostw świata z ekipą USA, którą ostatni raz pokonali... trzy lata temu. W sobotni wieczór Biało-czerwoni przełamali fatalną passę z tym rywalem, dzięki czemu w niedzielę zagrają o złoto! A zagrają z Brazylią, która w drugim półfinale nie dała szans Serbii, wygrywając 3:0 (22, 21, 22).
* Polska - USA 3:2 (22, -20, -23, 20, 11)
POLSKA: Drzyzga (3 pkt), Kubiak (22), Nowakowski (8), Kurek (29), Szalpuk (4), Bieniek (1), Zatorski (libero) oraz Kochanowski (5), Kwolek, Śliwka (3), Łomacz, Schulz, Konarski (4)
USA: Christenson (2), Sander (19), Smith (12), Anderson (19), Russell (18), Holt (8), E. Shoji (libero) oraz McDonnell (5)
POLSKA: Drzyzga (3 pkt), Kubiak (22), Nowakowski (8), Kurek (29), Szalpuk (4), Bieniek (1), Zatorski (libero) oraz Kochanowski (5), Kwolek, Śliwka (3), Łomacz, Schulz, Konarski (4)
USA: Christenson (2), Sander (19), Smith (12), Anderson (19), Russell (18), Holt (8), E. Shoji (libero) oraz McDonnell (5)
Zaczęło się nerwowo dla Polaków, którzy przegrywali 1:4 i 2:5, ale przebudzenie obrońców tytułu było tyleż błyskawiczne, co niezwykle bolesne dla ekipy USA. Wystarczy powiedzieć, że kolejny fragment seta otwarcia Biało-czerwoni wygrali... 12:2! Duża w tym zasługa trudnej zagrywki, która pokazała, że świetnie grających w tym turnieju Amerykanów można ruszyć w przyjęciu. Od stanu 14:7 kolejne trzy punkty zdobyli rywale (14:10), też zawdzięczając to atomowym serwom.
I takie seryjne zdobywanie punktów trwało już do końca tej partii, bo kto się „dorwał” do ostrej zagrywki, ten „ciągnął” swój zespół z wynikiem. Kiedy było już 19:10 - m.in. dzięki dwóm wygrywającym serwom Michała Kubiaka i pojedynczemu blokowi Piotra Nowakowskiego na Maxwellu Holcie - wydawało się, że zwycięstwo w tej partii jest na wyciągnięcie ręki. Amerykanie pękli jednak dopiero przy stanie... 22:24, kiedy to Kubiak wykorzystał trzeciego setbola.
I takie seryjne zdobywanie punktów trwało już do końca tej partii, bo kto się „dorwał” do ostrej zagrywki, ten „ciągnął” swój zespół z wynikiem. Kiedy było już 19:10 - m.in. dzięki dwóm wygrywającym serwom Michała Kubiaka i pojedynczemu blokowi Piotra Nowakowskiego na Maxwellu Holcie - wydawało się, że zwycięstwo w tej partii jest na wyciągnięcie ręki. Amerykanie pękli jednak dopiero przy stanie... 22:24, kiedy to Kubiak wykorzystał trzeciego setbola.
W drugiej partii nadal trwała zacięta walka, jakby przeniesiona z końcówki poprzedniego seta, tyle że tym razem to zespół Johna Sperawa uciekał, a Polacy starali się gonić. Co się udało jeszcze przed drugą przerwą techniczną, kiedy przy stanie 11:13 najpierw Artur Szalpuk wykorzystał sytuacyjną kontrę, a za moment Nowakowski zablokował Davida Smitha (13:13). Ba, po „czapie” Bartosza Kurka na Aaronie Russellu i zepsutym ataku Matta Andersona, to nasza drużyna prowadziła na czasie 16:14! Niestety, później już tak różowo nie było, bo każda niewykorzystana akcja Polski kończyła się skuteczną kontrą Amerykanów. Z 17:16 zrobiło się... 17:21, a całą grę ustawiły serwy Russella. Trener Vital Heynen zrobił parę roszad w składzie, ale seta już się nie dało uratować.
W kolejnym secie nadal to Amerykanie grali równiej i po prostu lepiej. Odjazd nastąpił po pierwszej przerwie technicznej (7:8), a Polaków niemal w pojedynkę rozbił ostro zagrywający Anderson (9:15). Do gry weszli Grzegorz Łomacz i Dawid Konarski, ale początkowo nie spowodowało to przełomu (11:16). Dopiero dwa punkty z rzędu zdobyte dzięki wideoweryfikacji - przy autowym ataku Konarskiego (jednak po palcach rywala) i zagrywce Jakuba Kochanowskiego (jednak w końcową linię) - dały Polakom nadzieję (15:17). A kiedy jeszcze Kurek złapał blokiem Russella (17:18), te nadzieje jeszcze wzrosły. Pogoń zakończyła się powodzeniem (22:22), ale ostatnie słowo i tak należało do rywali (23:25). Choć była szansa na coś więcej, bo przy stanie 23:24 po serwie Kochanowskiego piłka wróciła na naszą stronę, ale Kubiak nie zdecydował się na atak, tylko dograł do Fabiana Drzyzgi, ten uruchomił Kurka, ale polski atakujący nie trafił w boisko.
To nie załamało jednak Biało-czerwonych, którzy w czwartej partii znów postawili się rywalom. Było 8:6, potem - dzięki szybującym zagrywkom Aleksandra Śliwki (grał od trzeciego seta za Szalpuka) i błędom Russella - nawet 10:6, a dalej 12:9, 13:10, 14:12, 15:13 i 16:14. Amerykanom wyraźnie siadła zagrywka, a nasza drużyna walczyła, utrzymując skromne dwa punkty przewagi. Do czasu, bo przy 19:17 kolejny dobry wyblok zakończył się skuteczną kontrą Kurka i było 20:17. A za moment nawet 21:17, po precyzyjnej kontrze... Kurka. Pierwszego setbola dał Polsce blok Drzyzgi i Kochanowskiego na Taylorze Sanderze (24:19), a sprawę zakończył zabójczo skuteczny Kurek.
Tie-break zaczął się kapitalnie dla Polski, bo od prowadzenia 2:0 (błędy Andersona na zagrywce i w ataku) oraz... 6:1! Dalej szalał w ataku Kurek, Nowakowski złapał blokiem Russella, a swoje robili też inni Biało-czerwoni. Przy zmianie stron było 8:3, bo Nowakowski i Śliwka zablokowali Russella, a po chwili 9:3, bo asem popisał się Kubiak! Granie punkt za punkt (10:4, 11:5) przybliżało Polskę do wymarzonego finału, ale kiedy Konarski zderzył się z blokiem (11:7), a Daniel McDonnell zaserwował asa (11:8), zrobiło się gorąco. Było nawet 11:9, ale najpierw Kurek (12:9), a po chwili Kubiak z przechodzącej piłki (13:9) - po kolejnym kąśliwym floacie Śliwki - dali nam więcej tlenu. A za moment było już po wszystkim, bo przy drugim meczbolu nie pomylił się Kubiak!
W niedzielę najpierw mecz o 3. miejsce pomiędzy Serbią i USA (g. 17), a wieczorem wielki finał Polska - Brazylia (g. 21.15), czyli powtórka sprzed czterech lat. Oby z równie radosnym zakończeniem...
W niedzielę najpierw mecz o 3. miejsce pomiędzy Serbią i USA (g. 17), a wieczorem wielki finał Polska - Brazylia (g. 21.15), czyli powtórka sprzed czterech lat. Oby z równie radosnym zakończeniem...
Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Tadd #2591455 | 188.146.*.* 30 wrz 2018 09:37
Przy dobrym układzie o 21.15 może już być 2:0 dla Polski.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
Trudno #2591443 | 88.156.*.* 30 wrz 2018 09:01
Żałuję - nie oglądałem. jakoś na tych kanałach za które płacę abonament nie było transmisji. ą może się mylę.
odpowiedz na ten komentarz
:) #2591442 | 81.135.*.* 30 wrz 2018 08:52
Kurcze ale extra
odpowiedz na ten komentarz
Mati #2591409 | 5.173.*.* 30 wrz 2018 07:23
Gratulacje! Dobrze, że utarli nosa nadąsanym hamburgerom zza oceanu
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Jam #2591405 | 37.248.*.* 30 wrz 2018 06:56
I właśnie siatkarze pokazują że nie do końca pieniądze są najważniejsze tylko honor i chęć zwycięstwa a nie jak te napirowane lale z naszych boisk wydumane panny co tylko kasę biorą a wyników zero !!!! Tak malkontenci gramy dzisiaj z wielką Brazylią o złoto a nie o utrzymanie na 127 miejscu na świecie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz