Piotr Głowacki: Przełamać się u lidera
2018-08-28 10:39:57(ost. akt: 2018-08-28 10:48:07)
— Wigry wykorzystały nasze dwa błędy i to wystarczyło. Byliśmy stroną przeważającą, ale co z tego, skoro kolejne punkty, niestety, nam uciekły — mówi po przegranej w Suwałkach pomocnik olsztyńskiego Stomilu, Piotr Głowacki.
— To był wasz najsłabszy występ w tym sezonie, gdzie obie bramki straciliście po indywidualnych błędach w obronie. Czemu tak to wyglądało w niedzielę w Suwałkach?
— Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu, a przeciwnik zaskoczył nas tym, czym my chcieliśmy go zaskoczyć. Wiedzieliśmy o mocnych stronach gospodarzy, trener nas na to uczulał, ale my nie spełniliśmy założeń taktycznych w pierwszej połowie (wynik 0:2 został ustalony do przerwy — red.). W drugiej części meczu mieliśmy już zdecydowaną przewagę, dochodziliśmy do sytuacji i gdyby coś wpadło, to byśmy wrócili do gry. Wigry po przerwie trzymały się już własnej połowy i tylko się broniły.
— Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu, a przeciwnik zaskoczył nas tym, czym my chcieliśmy go zaskoczyć. Wiedzieliśmy o mocnych stronach gospodarzy, trener nas na to uczulał, ale my nie spełniliśmy założeń taktycznych w pierwszej połowie (wynik 0:2 został ustalony do przerwy — red.). W drugiej części meczu mieliśmy już zdecydowaną przewagę, dochodziliśmy do sytuacji i gdyby coś wpadło, to byśmy wrócili do gry. Wigry po przerwie trzymały się już własnej połowy i tylko się broniły.
— Spotkanie mogło się inaczej potoczyć, gdyby udało wam się skutecznie wyprowadzić kontrę na początku meczu. W tej sytuacji upadłeś w polu karnym, był tam faul?
— Zawodnik z Suwałk wykonał wślizg, a ja instynktownie upadłem, licząc na to, że mnie zahaczy. Faulu raczej tam nie było, no, może przeciwnik delikatnie mnie dotknął, ale karnego nie powinno być. Ale powiem tak: na ŁKS-ie w takiej samej sytuacji arbiter podyktował przeciwko nam „jedenastkę” (Stomil przegrał w Łodzi 0:1 — red.). No, więc dlaczego teraz nie mielibyśmy dostać karnego?
— Zawodnik z Suwałk wykonał wślizg, a ja instynktownie upadłem, licząc na to, że mnie zahaczy. Faulu raczej tam nie było, no, może przeciwnik delikatnie mnie dotknął, ale karnego nie powinno być. Ale powiem tak: na ŁKS-ie w takiej samej sytuacji arbiter podyktował przeciwko nam „jedenastkę” (Stomil przegrał w Łodzi 0:1 — red.). No, więc dlaczego teraz nie mielibyśmy dostać karnego?
— Nie miało to wpływu na wynik, ale pod koniec meczu zakotłowało się w okolicy ławki rezerwowych Wigier. A później ta dziwna decyzja sędziego z odesłaniem trenera Kamila Kieresia na trybuny...
— To już jest kolejne spotkanie, gdzie pojawiają się jakieś kontrowersje. Sędziowie może nie to, że sędziują przeciwko nam, ale w ważnych sytuacjach nie odgwizdują fauli na nas. Tak było przy straconej bramce na 0:2, gdzie zostałem sfaulowany przed „szesnastką” Wigier, a sędzia chyba na złość tego nie odgwizdał. Z tego poszła kontra gospodarzy i padł gol, choć jest faktem, że powinniśmy to lepiej wybronić. Z takich sytuacji składa się potem cały mecz...
— To już jest kolejne spotkanie, gdzie pojawiają się jakieś kontrowersje. Sędziowie może nie to, że sędziują przeciwko nam, ale w ważnych sytuacjach nie odgwizdują fauli na nas. Tak było przy straconej bramce na 0:2, gdzie zostałem sfaulowany przed „szesnastką” Wigier, a sędzia chyba na złość tego nie odgwizdał. Z tego poszła kontra gospodarzy i padł gol, choć jest faktem, że powinniśmy to lepiej wybronić. Z takich sytuacji składa się potem cały mecz...
— Gospodarze ewidentnie „odrobili lekcje” przed meczem i nie pozwolili się wam rozwinąć w tym spotkaniu.
— Wigry wykorzystały nasze dwa błędy, ale nie przypominam sobie, żeby później miały jakieś konkretne sytuacje. My byliśmy stroną przeważającą, ale kolejne punkty, niestety, nam uciekają. Trudno, musimy się teraz przełamać, nawet grając z liderującym Rakowem. Pojedziemy na ciężki teren, ale będziemy tam szukać trzech punktów. Skoro Wigry potrafią z nami wygrać, to dlaczego my nie możemy pokusić się o zwycięstwo w Częstochowie...
— Wigry wykorzystały nasze dwa błędy, ale nie przypominam sobie, żeby później miały jakieś konkretne sytuacje. My byliśmy stroną przeważającą, ale kolejne punkty, niestety, nam uciekają. Trudno, musimy się teraz przełamać, nawet grając z liderującym Rakowem. Pojedziemy na ciężki teren, ale będziemy tam szukać trzech punktów. Skoro Wigry potrafią z nami wygrać, to dlaczego my nie możemy pokusić się o zwycięstwo w Częstochowie...
— Mimo wszystko, te dwie bramki w Suwałkach zostały za łatwo stracone.
— Muszę sobie spokojnie przeanalizować, jak do tego doszło, że straciliśmy tego pierwszego gola. Przy drugiej bramce leżałem pod polem karnym rywala i zwijałem się z bólu, więc tej sytuacji także nie chcę komentować.
— Muszę sobie spokojnie przeanalizować, jak do tego doszło, że straciliśmy tego pierwszego gola. Przy drugiej bramce leżałem pod polem karnym rywala i zwijałem się z bólu, więc tej sytuacji także nie chcę komentować.
Powiedzieli po meczu w Suwałkach
* Kamil Kiereś, trener Stomilu: — Za nami szalony tydzień: w ciągu tygodnia rozegraliśmy trzy spotkania — w Tychach, Nowym Sączu i teraz w Suwałkach. Po efektownej wygranej w Tychach, minimalnej i nie do końca zasłużonej porażce w Nowym Sączu, przyszło nam rywalizować w kolejnym meczu wyjazdowym. Przegrywamy to spotkanie i można powiedzieć, że w ciągu tych kilku dni przeszliśmy drogę z nieba do piekła. Piłka nożna ma to do siebie, że — jak pokazują statystyki — dość często otwarcie wyniku decyduje później o przebiegu spotkania. Moim zdaniem, w ostatnich spotkaniach wiele niedobrego dzieje się, jeżeli chodzi o decyzje sędziowskie. Jest zbyt dużo decyzji kontrowersyjnych, niekorzystnych dla naszego zespołu... Po raz pierwszy podczas swojej trenerskiej pracy oceniam na konferencji prasowej decyzje sędziowskie. Ja wiem, że sędziowanie to nie jest łatwa sprawa, bo nawet mistrzostwa świata pokazują, że mimo tego, że jest VAR, to sędziowie popełniają błędy. Rozumiem i szanuję wszystkich, ale w ostatnim czasie zbyt wiele niedobrego dzieje się kosztem naszej drużyny. Ja wiem, że mamy problemy i że Stomil nie ma może dobrej opinii w kraju, ale szacunek należy się wszystkim. Chciałbym, aby troszkę przychylniej patrzono na Stomil i sędziowano sprawiedliwie. Generalnie, nie chcę oceniać tego spotkania. Musimy usiąść, porozmawiać i ponownie wyprowadzić na boisko stomilowski charakter. Już w poprzednim sezonie pokazaliśmy, że w sytuacji kiedy nikt w nas nie wierzył, potrafiliśmy nie tylko mentalnie, ale i piłkarsko zbudować jakość na boisku. Tą jakość na pewno mamy, bo pokazaliśmy ją w kilku spotkaniach w tym sezonie. Dziś na plus była na pewno druga połowa, kiedy przegrywaliśmy 0:2 i walczyliśmy o zmianę wyniku, ale się nie udało.
* Kamil Kiereś, trener Stomilu: — Za nami szalony tydzień: w ciągu tygodnia rozegraliśmy trzy spotkania — w Tychach, Nowym Sączu i teraz w Suwałkach. Po efektownej wygranej w Tychach, minimalnej i nie do końca zasłużonej porażce w Nowym Sączu, przyszło nam rywalizować w kolejnym meczu wyjazdowym. Przegrywamy to spotkanie i można powiedzieć, że w ciągu tych kilku dni przeszliśmy drogę z nieba do piekła. Piłka nożna ma to do siebie, że — jak pokazują statystyki — dość często otwarcie wyniku decyduje później o przebiegu spotkania. Moim zdaniem, w ostatnich spotkaniach wiele niedobrego dzieje się, jeżeli chodzi o decyzje sędziowskie. Jest zbyt dużo decyzji kontrowersyjnych, niekorzystnych dla naszego zespołu... Po raz pierwszy podczas swojej trenerskiej pracy oceniam na konferencji prasowej decyzje sędziowskie. Ja wiem, że sędziowanie to nie jest łatwa sprawa, bo nawet mistrzostwa świata pokazują, że mimo tego, że jest VAR, to sędziowie popełniają błędy. Rozumiem i szanuję wszystkich, ale w ostatnim czasie zbyt wiele niedobrego dzieje się kosztem naszej drużyny. Ja wiem, że mamy problemy i że Stomil nie ma może dobrej opinii w kraju, ale szacunek należy się wszystkim. Chciałbym, aby troszkę przychylniej patrzono na Stomil i sędziowano sprawiedliwie. Generalnie, nie chcę oceniać tego spotkania. Musimy usiąść, porozmawiać i ponownie wyprowadzić na boisko stomilowski charakter. Już w poprzednim sezonie pokazaliśmy, że w sytuacji kiedy nikt w nas nie wierzył, potrafiliśmy nie tylko mentalnie, ale i piłkarsko zbudować jakość na boisku. Tą jakość na pewno mamy, bo pokazaliśmy ją w kilku spotkaniach w tym sezonie. Dziś na plus była na pewno druga połowa, kiedy przegrywaliśmy 0:2 i walczyliśmy o zmianę wyniku, ale się nie udało.
* Kamil Socha, trener Wigier Suwałki: — Bardzo nas cieszy to zwycięstwo, tym bardziej że odniesione z naprawdę dobrym zespołem. Ja staram się śledzić nie tylko najbliższych przeciwników, ale również inne spotkania i — moim zdaniem — jeżeli chodzi o początek tego sezonu, to Stomil był najlepiej grającą drużyną. Wiedzieliśmy doskonale, jak ciężki to będzie mecz, ale mieliśmy swój plan, który konsekwentnie realizowaliśmy. Skoro wygraliśmy, to wydaje się, że ten plan wypalił. Jeżeli chodzi o sędziów, to jak najbardziej rozumiem te uwagi, bo gdzieś tam są rzeczywiście momenty takie, co do których każdy z trenerów mógłby mieć pretensje w tej lidze.
* Zaległe wyniki 7. kolejki: Chrobry Głogów — Chojniczanka Chojnice 2:0 (Kaczmarek 3, Machaj 45); Bruk-Bet Termalica Nieciecza — Raków Częstochowa 0:1 (Szczepański 61); Stal Mielec — GKS Tychy 1:1 (Dobrotka 14 — Steblecki 82).
FORTUNA I LIGA
1. Raków 16 11:4
2. Sandecja 12 7:5
3. Bytovia* 11 10:5
4. Podbeskidzie 11 9:7
5. Wigry 11 10:9
6. Stal 10 7:5
7. Chojnice 10 11:9
8. ŁKS 10 7:7
9. Chrobry 9 4:3
10. Jastrzębie 9 6:7
11. Tychy 9 11:9
12. Odra 8 8:11
13. Puszcza 8 6:9
14. Stomil* 7 6:5
15. Katowice 7 4:6
16. Warta** 7 4:7
17. Termalica 5 8:11
18. Garbarnia 5 4:14
* mecz zaległy ** 2 mecze zaległe
1. Raków 16 11:4
2. Sandecja 12 7:5
3. Bytovia* 11 10:5
4. Podbeskidzie 11 9:7
5. Wigry 11 10:9
6. Stal 10 7:5
7. Chojnice 10 11:9
8. ŁKS 10 7:7
9. Chrobry 9 4:3
10. Jastrzębie 9 6:7
11. Tychy 9 11:9
12. Odra 8 8:11
13. Puszcza 8 6:9
14. Stomil* 7 6:5
15. Katowice 7 4:6
16. Warta** 7 4:7
17. Termalica 5 8:11
18. Garbarnia 5 4:14
* mecz zaległy ** 2 mecze zaległe
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Nagórczak #2566392 | 88.156.*.* 28 sie 2018 20:10
Czemu Stomil nie ma dobrej opinii w kraju? Ktoś może to rozwinąć?
odpowiedz na ten komentarz
Kebiz #2566123 | 88.156.*.* 28 sie 2018 14:34
Nie marudzić, nie rozpamiętywać krzywd minionych jeno brać się do roboty i walczyć w każdym meczu do utraty tchu !
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
mandep #2566048 | 109.241.*.* 28 sie 2018 13:17
"Faulu raczej tam nie było (...) karnego nie powinno być. (...). No, więc dlaczego teraz nie mielibyśmy dostać karnego?" Piłkarska logika: nie powinno być karnego, więc dlaczego nie miałoby go być? "...ja instynktownie upadłem, licząc na to, że mnie zahaczy..." Ja bym raczej zapytał, czemu nie było żółtej kartki? Wiem, wiem, fair play to bajki dla przedszkolaków.
odpowiedz na ten komentarz