Bayern przegrał, Lewandowski nie zachwycił...

* Bayern Monachium — Real Madryt 1:2 (1:1)
1:0 — Kimmich (28), 1:1 — Marcelo (44), 1:2 — Asensio (57)
BAYERN: Ulreich — Kimmich, Boateng (34 Sule), Hummels, Rafinha — Martinez (75 Tolisso) — Robben (8 Thiago Alcantara), Mueller, Rodriguez, Ribery — Lewandowski
REAL: Navas — Carvajal (67 Benzema), Sergio Ramos, Varane, Marcelo — Modrić, Casemiro (83 Kovacić), Kroos — Lucas Vasquez, Cristiano Ronaldo, Isco (46 Asensio)
Sędziował: Bjoern Kuipers (Holandia); żółte kartki: Ribery, Thiago (Bayern), Casemiro (Real)

Real już rok temu przeszedł do historii, jako pierwszy powtarzając rok po roku triumf w Lidze Mistrzów. A w środowy wieczór "Królewscy" zrobili pierwszy krok do przebicia tego osiągnięcia, czyli trzeciego z rzędu wygrania rozgrywek Champions League.
Robert Lewandowski, ze względu na podwojone krycie ze strony gości, nie miał zbyt wielu okazji do wpisania się na listów strzelców. Mimo to w 88. min mógł doprowadzić do remisu, bo podaniu na wolne pole znalazł się sam przed Keylorem Navasem i fatalnie przestrzelił.
— Byliśmy drużyną lepszą i drużyna lepsza dzisiaj przegrała. Taka jest prawda — ocenił po meczu Robert Lewandowski (przed kamerami Canal+). — Real stworzył dwie sytuacje i strzelił dwa gole. My tych sytuacji mieliśmy dużo więcej, ale zabrakło wykończenia, kolejnych bramek. Kontuzje z pierwszej połowy też nam skomplikowały ustawienie czy reakcje w drugiej połowie. Nie był to mecz, jaki sobie wymarzyliśmy i nie jesteśmy przed rewanżem w idealnej sytuacji — dodał. W zgodnej opinii niemieckich mediów, polski napastnik w najważniejszym meczu Bayernu w sezonie wypadł bardzo blado... „Jeśli tym meczem Lewandowski chciał wysłać aplikację do pracy w Realu Madryt, to raczej nie dostanie tej roboty” — napisał tygodnik „Der Spiegel”.

Rewanż na Santiago Bernabeu zostanie rozegrany już 1 maja.