Lech: Musimy iść do przodu
2018-03-06 11:00:00(ost. akt: 2018-03-05 16:41:30)
- Chodzi o to, żeby się koncentrować nie na tym, co było, a na tym, co będzie. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu - po odniesionej w kontrowersyjnych okolicznościach porażce w Bielsku-Białej mówi Grzegorz Lech ze Stomilu.
- Emocje już opadły w zespole po tych dwóch niezrozumiałych dla wszystkich decyzjach arbitra Sebastiana Jarzębaka?
- Tak. Staramy się wyrzucać z siebie to, na co nie mamy wpływu, i iść dalej. Chodzi o to, żeby się koncentrować nie na tym, co było, a na tym, co będzie. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu.
- Był już czas na wyciągnięcie wniosków? Szczerze mówiąc, wasza gra nie była za dobra w tym meczu i na nic więcej jak bezbramkowy remis nie zasłużyliście...
- Dobrze jednak wyglądała gra obronna całego zespołu, szwankowało natomiast utrzymanie piłki i wyprowadzanie ataków, na czym chcieliśmy w tym spotkaniu bazować. Tego nie realizowaliśmy, przez co stworzyliśmy sobie mało sytuacji bramkowych. W zasadzie była tylko jedna bardzo dobra okazja.
- Gdy w pierwszej połowie we trzech wyszliście z kontrą, po czym podałeś do Artura Siemaszki, bo Piotrek Głowacki był już kryty. Niestety, napastnik Stomilu nie trafił...
- Jakby to mu weszło, to mecz zdecydowanie inaczej by się ułożył. Musimy jednak stwarzać sobie więcej takich sytuacji, bo po kilku próbach na pewno coś w końcu włożymy do siatki. Niestety, tych sytuacji w sobotę było zdecydowanie za mało.
- 10 marca spotkanie z Ruchem Chorzów. Widziałeś w jakim stanie jest murawa olsztyńskiego stadionu?
- Jeszcze nie (w poniedziałek rano zespół trenował w Uranii - red.). Ciężki mi ocenić, jak to wygląda, ale pracownicy OSiR-u zrobią wszystko, żeby płyta była jak najlepsza.
- Ruch to wasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie w I lidze, więc trzy punkty zdobyte w tym spotkaniu dałyby waszej drużynie chwilę oddechu...
- Zespół z Chorzowa to ciężki przeciwnik, ale my z każdym rywalem musimy realizować plan trenera i zdobywać trzy punkty. Nie do końca z naszej winy w Bielsku-Białej nie wywieźliśmy nawet punktu. W meczu z Ruchem chcemy jednak już tak zagrać, żeby zgarnąć całą pulę. To jest bardzo ważny pojedynek, ale liga nie kończy się na tych dwóch spotkaniach. Podchodzimy do tego tak, że każdy mecz jest dla nas finałem, ale pamiętać trzeba, że są jeszcze kolejne spotkania.
- Podczas naszej rozmowy w grudniu powiedziałeś, że nie można załamywać się pierwszym niepowodzeniem. Jak więc teraz zespół mentalnie wygląda przed starciem z Ruchem?
- Chwilę przed poniedziałkowym treningiem porozmawialiśmy w zespole o tych sytuacjach z Podbeskidziem. Nie chcemy tego roztrząsać, idziemy do przodu i musimy wygrać kolejne spotkanie. Początek zawsze jest taką niewiadomą. Weszliśmy na naturalną nawierzchnię, a kolejny mecz będzie na pewno lepszy w naszym wykonaniu.
- Tak. Staramy się wyrzucać z siebie to, na co nie mamy wpływu, i iść dalej. Chodzi o to, żeby się koncentrować nie na tym, co było, a na tym, co będzie. Trzeba wyciągnąć wnioski i iść do przodu.
- Był już czas na wyciągnięcie wniosków? Szczerze mówiąc, wasza gra nie była za dobra w tym meczu i na nic więcej jak bezbramkowy remis nie zasłużyliście...
- Dobrze jednak wyglądała gra obronna całego zespołu, szwankowało natomiast utrzymanie piłki i wyprowadzanie ataków, na czym chcieliśmy w tym spotkaniu bazować. Tego nie realizowaliśmy, przez co stworzyliśmy sobie mało sytuacji bramkowych. W zasadzie była tylko jedna bardzo dobra okazja.
- Gdy w pierwszej połowie we trzech wyszliście z kontrą, po czym podałeś do Artura Siemaszki, bo Piotrek Głowacki był już kryty. Niestety, napastnik Stomilu nie trafił...
- Jakby to mu weszło, to mecz zdecydowanie inaczej by się ułożył. Musimy jednak stwarzać sobie więcej takich sytuacji, bo po kilku próbach na pewno coś w końcu włożymy do siatki. Niestety, tych sytuacji w sobotę było zdecydowanie za mało.
- 10 marca spotkanie z Ruchem Chorzów. Widziałeś w jakim stanie jest murawa olsztyńskiego stadionu?
- Jeszcze nie (w poniedziałek rano zespół trenował w Uranii - red.). Ciężki mi ocenić, jak to wygląda, ale pracownicy OSiR-u zrobią wszystko, żeby płyta była jak najlepsza.
- Ruch to wasz bezpośredni rywal w walce o utrzymanie w I lidze, więc trzy punkty zdobyte w tym spotkaniu dałyby waszej drużynie chwilę oddechu...
- Zespół z Chorzowa to ciężki przeciwnik, ale my z każdym rywalem musimy realizować plan trenera i zdobywać trzy punkty. Nie do końca z naszej winy w Bielsku-Białej nie wywieźliśmy nawet punktu. W meczu z Ruchem chcemy jednak już tak zagrać, żeby zgarnąć całą pulę. To jest bardzo ważny pojedynek, ale liga nie kończy się na tych dwóch spotkaniach. Podchodzimy do tego tak, że każdy mecz jest dla nas finałem, ale pamiętać trzeba, że są jeszcze kolejne spotkania.
- Podczas naszej rozmowy w grudniu powiedziałeś, że nie można załamywać się pierwszym niepowodzeniem. Jak więc teraz zespół mentalnie wygląda przed starciem z Ruchem?
- Chwilę przed poniedziałkowym treningiem porozmawialiśmy w zespole o tych sytuacjach z Podbeskidziem. Nie chcemy tego roztrząsać, idziemy do przodu i musimy wygrać kolejne spotkanie. Początek zawsze jest taką niewiadomą. Weszliśmy na naturalną nawierzchnię, a kolejny mecz będzie na pewno lepszy w naszym wykonaniu.
• 21. kolejka I ligi, piątek: Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica (19), Stal Mielec - Górnik Łęczna (20.45); sobota: Stomil Olsztyn - Ruch Chorzów (17), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chojniczanka Chojnice (18), Bytovia Bytów - GKS Tychy (18), Chrobry Głogów - Olimpia Grudziądz (18), Wigry Suwałki - Pogoń Siedlce (16), Odra Opole - Puszcza Niepołomice (15), GKS Katowice - Raków Częstochowa (17.45).
EMIL MARECKI
EMIL MARECKI
Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
anty #2455847 | 195.136.*.* 7 mar 2018 09:11
oby ten skorumpowany klub już padł i zniknął. Nic nie macie też mi duma mazur hehe
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
stomilove #2455826 | 188.146.*.* 7 mar 2018 08:41
Grzesiek poprowadz ten zespół do utrzymania
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
he-man #2455772 | 83.29.*.* 7 mar 2018 07:11
Bo oni tak grają. Bez piłki i bez głowy.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
WTF #2455583 | 77.111.*.* 6 mar 2018 19:13
Skąd wiadomo, że na zdjęciu jest Grzegorz Lech przy piłce? Nie ma ani piłki ani głowy!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Mirek #2455547 | 83.6.*.* 6 mar 2018 18:21
Trzymajcie się . Walczcie . Będziemy z Wami.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz