Jesteś pewny, możesz więcej!
2017-10-12 11:00:00(ost. akt: 2017-10-11 12:17:34)
— Wygraliśmy pierwszy raz na wyjeździe, i to wysoko. Pokazaliśmy swoje umiejętności i nabraliśmy pewności siebie — po wyjazdowym zwycięstwie z Gwardią Koszalin mówi Marcin Malewski, grający drugi trener Warmii Energi Olsztyn.
— Przed wyjazdem na mecz do Koszalina powiedziałeś, że musicie zwrócić szczególną uwagę na Kicińskiego, jak do tej pory najlepszego snajpera waszej grupy I ligi, a mimo to dziesięć bramek wam rzucił.
— To prawda, ale w tych najważniejszych momentach, czyli na początku pierwszej połowy, jedynie odbijał się od naszej obrony (pierwszą bramkę Patryk Kiciński rzucił dopiero w 11. minucie — red.). Zaczął trafiać po przerwie, ale wtedy wynik był już rozstrzygnięty. Inna sprawa, że przy kilku rzutach miał dużo szczęścia. Rzucił dziesięć bramek, jednak zespół mu nie pomógł, więc Gwardia wysoko przegrała.
— Rzeczywiście rzadko się zdarza, by jakaś drużyna aż tak była w ataku uzależniona od jednego zawodnika. Przecież Kiciński zdobył tyle samo bramek, co reszta jego kolegów razem wzięta!
— Ale zdarza się! Przypomnę chociażby końcówkę ubiegłego sezonu, gdy Warmia zdobywała 23-24 bramki...
— ...a Marcin Malewski rzucał 12-13!
— Dokładnie. Czyli — jak widać — zdarzają się takie sytuacje (śmiech).
— W Koszalinie też na boisku nie próżnowałeś, bo twój snajperski pojedynek z Kicińskim zakończył się remisem 10:10.
— To prawda, ale w klasyfikacji strzelców zawodnik Gwardii jest jednak wyżej niż ja.
— Bo rozegrał jeden mecz więcej.
— Czyli mam jeszcze jakieś rezerwy (śmiech). A wracając do meczu w Koszalinie, to najważniejsze, że wygraliśmy pierwszy raz na wyjeździe, i to wysoko. Pokazaliśmy swoje umiejętności i nabraliśmy pewności siebie. Jest to bardzo ważne w I lidze, bo jak się pewnie czujesz na boisku, to możesz zdecydowanie więcej zdziałać.
— Większość zespołów rozegrała już po pięć meczów, wy tylko cztery, ale chyba masz już jakieś pierwsze spostrzeżenia co do klasy rywali w tym sezonie. Czy na przykład spodziewałeś się, że Grunwald Poznań będzie tak mocny?
— W tej chwili chyba jeszcze jest za wcześnie, by wskazać zespół, który będzie dominował w tym sezonie. Myślę, że okaże się to dopiero po pierwszej rundzie, bo w tej chwili kluby, które są w czołówce, grały praktycznie jedynie ze słabszymi rywalami. Zdobyły więc dużo punktów, ale teraz przed nimi mecze z mocniejszymi ekipami. A co do Grunwaldu, to jego dobra gra nie jest dla mnie zaskoczeniem, bo z trenerem Rafałem Walczakiem byłem przez kilka miesięcy „na łączach”, więc wiem, że szukał wzmocnień i dobierał zawodników nie tylko pod względem umiejętności, ale i charakteru. No i stworzył całkiem ciekawy zespół.
— W sobotę gracie w Uranii z Uniwersytetem Zielonogórskim, beniaminkiem I ligi. Macie już jakąś wiedzę na temat tego zespołu?
— Zdobyliśmy nagrania trzech meczów, najpierw obejrzeliśmy je z Danielem Żółtakiem (pierwszy trener Warmii Energi — red.), a we wtorek najbliższych rywali obejrzeli też nasi zawodnicy. Widać, że jest to dobrze grający, szczególnie w swojej hali, zespół. Z tego, co wiem, to wygrał wszystkie mecze w II lidze. Zielonogórzanie grają solidną piłkę i widać, że są zgrani, na pewno przyjadą do Olsztyna powalczyć o dwa punty...
— ...a nie o trzy?
— Oczywiście o trzy, cały czas nie mogę się przestawić na nowy system punktacji (śmiech). Ale uważam, że w sobotę wygra Warmia Energa, tym bardziej że poza Michałem Krawczykiem wszyscy pozostali zawodnicy są gotowi do gry.
— To prawda, ale w tych najważniejszych momentach, czyli na początku pierwszej połowy, jedynie odbijał się od naszej obrony (pierwszą bramkę Patryk Kiciński rzucił dopiero w 11. minucie — red.). Zaczął trafiać po przerwie, ale wtedy wynik był już rozstrzygnięty. Inna sprawa, że przy kilku rzutach miał dużo szczęścia. Rzucił dziesięć bramek, jednak zespół mu nie pomógł, więc Gwardia wysoko przegrała.
— Rzeczywiście rzadko się zdarza, by jakaś drużyna aż tak była w ataku uzależniona od jednego zawodnika. Przecież Kiciński zdobył tyle samo bramek, co reszta jego kolegów razem wzięta!
— Ale zdarza się! Przypomnę chociażby końcówkę ubiegłego sezonu, gdy Warmia zdobywała 23-24 bramki...
— ...a Marcin Malewski rzucał 12-13!
— Dokładnie. Czyli — jak widać — zdarzają się takie sytuacje (śmiech).
— W Koszalinie też na boisku nie próżnowałeś, bo twój snajperski pojedynek z Kicińskim zakończył się remisem 10:10.
— To prawda, ale w klasyfikacji strzelców zawodnik Gwardii jest jednak wyżej niż ja.
— Bo rozegrał jeden mecz więcej.
— Czyli mam jeszcze jakieś rezerwy (śmiech). A wracając do meczu w Koszalinie, to najważniejsze, że wygraliśmy pierwszy raz na wyjeździe, i to wysoko. Pokazaliśmy swoje umiejętności i nabraliśmy pewności siebie. Jest to bardzo ważne w I lidze, bo jak się pewnie czujesz na boisku, to możesz zdecydowanie więcej zdziałać.
— Większość zespołów rozegrała już po pięć meczów, wy tylko cztery, ale chyba masz już jakieś pierwsze spostrzeżenia co do klasy rywali w tym sezonie. Czy na przykład spodziewałeś się, że Grunwald Poznań będzie tak mocny?
— W tej chwili chyba jeszcze jest za wcześnie, by wskazać zespół, który będzie dominował w tym sezonie. Myślę, że okaże się to dopiero po pierwszej rundzie, bo w tej chwili kluby, które są w czołówce, grały praktycznie jedynie ze słabszymi rywalami. Zdobyły więc dużo punktów, ale teraz przed nimi mecze z mocniejszymi ekipami. A co do Grunwaldu, to jego dobra gra nie jest dla mnie zaskoczeniem, bo z trenerem Rafałem Walczakiem byłem przez kilka miesięcy „na łączach”, więc wiem, że szukał wzmocnień i dobierał zawodników nie tylko pod względem umiejętności, ale i charakteru. No i stworzył całkiem ciekawy zespół.
— W sobotę gracie w Uranii z Uniwersytetem Zielonogórskim, beniaminkiem I ligi. Macie już jakąś wiedzę na temat tego zespołu?
— Zdobyliśmy nagrania trzech meczów, najpierw obejrzeliśmy je z Danielem Żółtakiem (pierwszy trener Warmii Energi — red.), a we wtorek najbliższych rywali obejrzeli też nasi zawodnicy. Widać, że jest to dobrze grający, szczególnie w swojej hali, zespół. Z tego, co wiem, to wygrał wszystkie mecze w II lidze. Zielonogórzanie grają solidną piłkę i widać, że są zgrani, na pewno przyjadą do Olsztyna powalczyć o dwa punty...
— ...a nie o trzy?
— Oczywiście o trzy, cały czas nie mogę się przestawić na nowy system punktacji (śmiech). Ale uważam, że w sobotę wygra Warmia Energa, tym bardziej że poza Michałem Krawczykiem wszyscy pozostali zawodnicy są gotowi do gry.
• Najlepsi strzelcy grupy A I ligi: 1. Patryk Kiciński (Gwardia Koszalin) 44 bramki/5 meczów; 2. Marcin Malewski (Warmia Energa Olsztyn 33/4; 3. Paweł Gregor (Nielba Wągrowiec) 33/5; 4. Krzysztof Gądek (SPR GKS Żukowo) 30/5; 5. Mateusz Kopyciński (Polski Cukier Pomezania Malbork) 29/5.
ARTUR DRYHYNYCZ
ARTUR DRYHYNYCZ
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez