Znicz wygrał w Pasymiu i został liderem IV ligi
2017-09-16 18:58:31(ost. akt: 2017-09-16 19:31:26)
Pierwsza połowa sobotniego meczu w Pasymiu stała na znakomitym poziomie. Oba zespoły grały szybką piłkę, ale zdecydowanie lepiej zaprezentowali się goście z Białej Piskiej, którzy ostatecznie 2:1 pokonali Błękitnych.
Co prawda pierwsi groźną sytuację stworzyli gospodarze, bo w 10. min znakomitym strzałem w okienko popisał się Malanowski, ale gola nie było, bo równie znakomitą interwencją popisał się Masłowski. Była to pierwsza i zarazem ostatnia groźna sytuacja wypracowana przez Błękitnych — od tej pory boisko opanowali goście, którzy co chwila usiłowali pokonać pasymskiego bramkarza: w 13. min efektowną akcję strzałem nad poprzeczką zakończył Dymiński, trzy minuty później niecelnie uderzył Jaremkiewicz, w 20. min zbyt lekko strzelił Kossyk, w 28. min efektowną przewrotką popisał się Żurniewicz (piłka przeleciała obok słupka), jednak pięć minut później Białorusin otrzymał znakomite podanie od Dymińskiego i nie dał najmniejszych szans bramkarzowi Błękitnych. Zaledwie dwie minuty później mogło być 0:2, ale tym razem Miara obronił strzał Dymińskiego. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze... W 40. minucie obrońcy gospodarzy zagrali niczym mali chłopcy we mgle, a Żurniewicz nie zmarnował okazji i z 5 metrów zdobył drugiego gola.
Po przerwie tempo siadło, oba zespoły grały tak, jakby prowadziły po 4:0. O ile spokojna gra gości nie dziwiła, o tyle dość zaskakująca była postawa Błękitnych, którzy sprawiali wrażenie pogodzonych z losem. — Ale wystarczy, że zdobędą gola, by zrobiły się niepotrzebne emocje — powiedział obserwujący mecz Jacek Jankowski, prezes Znicza. No i jego słowa się sprawdziły, gdy w końcówce Malanowski zdobył kontaktową bramkę (po kiksie Tercjaka). Ostatnie minuty to rozpaczliwe ataki gospodarzy, jednak goście już nie dali sobie wydrzeć trzech punktów. — Znicz był lepszy i zasłużenie wygrał — podsumował Mirosław Romanowski, trener Błękitnych.
Po przerwie tempo siadło, oba zespoły grały tak, jakby prowadziły po 4:0. O ile spokojna gra gości nie dziwiła, o tyle dość zaskakująca była postawa Błękitnych, którzy sprawiali wrażenie pogodzonych z losem. — Ale wystarczy, że zdobędą gola, by zrobiły się niepotrzebne emocje — powiedział obserwujący mecz Jacek Jankowski, prezes Znicza. No i jego słowa się sprawdziły, gdy w końcówce Malanowski zdobył kontaktową bramkę (po kiksie Tercjaka). Ostatnie minuty to rozpaczliwe ataki gospodarzy, jednak goście już nie dali sobie wydrzeć trzech punktów. — Znicz był lepszy i zasłużenie wygrał — podsumował Mirosław Romanowski, trener Błękitnych.
• Inne mecze 7. kolejki: Motor Lubawa — Błękitni Orneta 3:0, Pisa Barczewo — Mrągowia Mrągowo 0:1, Tęcza Biskupiec — Orlęta Reszel 4:3, Amex Bączek Unia Susz — Tęcza Miłomłyn 5:0, mecze niedzielne: Rominta Gołdap — Granica Kętrzyn, Mamry Giżycko — MKS Korsze, Concordia Elbląg — Zatoka Braniewo.
IV LIGA
1. Znicz Biała Piska 16 15-2
2. Unia Susz 15 13-8
3. Mrągowia Mrągowo 13 6-3
4. Rominta Gołdap 13 11-0
5. Tęcza Biskupiec 13 25-10
6. Pisa Barczewo 13 10-6
7. Błękitni Pasym 12 12-19
8. Motor Lubawa 11 11-10
9. Mamry Giżycko 9 13-7
10. Concordia Elbląg 8 6-7
11. Tęcza Miłomłyn 6 4-12
12. Błękitni Orneta 4 4-15
13. MKS Korsze 4 8-17
14. Granica Kętrzyn 4 6-13
15. Orlęta Reszel 2 8-13
16. Zatoka Braniewo 2 4-14
1. Znicz Biała Piska 16 15-2
2. Unia Susz 15 13-8
3. Mrągowia Mrągowo 13 6-3
4. Rominta Gołdap 13 11-0
5. Tęcza Biskupiec 13 25-10
6. Pisa Barczewo 13 10-6
7. Błękitni Pasym 12 12-19
8. Motor Lubawa 11 11-10
9. Mamry Giżycko 9 13-7
10. Concordia Elbląg 8 6-7
11. Tęcza Miłomłyn 6 4-12
12. Błękitni Orneta 4 4-15
13. MKS Korsze 4 8-17
14. Granica Kętrzyn 4 6-13
15. Orlęta Reszel 2 8-13
16. Zatoka Braniewo 2 4-14
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez