Ósme miejsce Bukowieckiego w Londynie

Niestety, po raz kolejny Konrad Bukowiecki na dużej imprezie spisał się poniżej oczekiwań. Przypomnijmy, że podczas poprzednich mistrzostw świata oraz na igrzyskach w Rio spalił wszystkie próby, w ten sam sposób rozpoczął też rywalizację w Londynie. Co prawda udało mu się przejść kwalifikacje (do finału awansował z ostatniego, 12. miejsca), natomiast w niedzielny wieczór po trzech pchnięciach zdołał awansować do ścisłego finału z udziałem czołowej ósemki, ale to było wszystko. W najlepszej próbie młody Polak osiągnął tylko 20,89 m, co dało mu ostatecznie ósme miejsce. Wielu sportowców o takim wyniku nie może nawet marzyć, ale w przypadku Bukowieckiego apetyt kibiców był znacznie większy. Wystarczy przypomnieć, że w tym sezonie letnim osiągnął już 21,59 m — ten wynik dałby mu w Londynie brązowy medal. Także poniżej oczekiwań wypadł Michał Haratyk — co prawda spisał się lepiej od Bukowieckiego, ale 21,41 m też nie wystarczyło do miejsca na podium (zabrakło 5 centymetrów). Gdyby jednak Haratyk powtórzył swój najlepszy tegoroczny występ (21,88), to dzisiaj byłby srebrnym medalistą mistrzostw świata!
Po zawodach Konrad Bukowiecki powiedział: — Na rozgrzewce fajnie mi się pchało. Zaczynałem pierwszy, więc myślałem, że wyjdę i na pewniaka pchnę 21,5 m, a tu lipa. Wielka szkoda, bo w normalnej dyspozycji stać mnie było nawet na złoto. Była nawet realna szansa na dwóch Polaków na podium. Niestety, spieprzyliśmy.
• Czołówka konkursu pchnięcia kulą: 1. Tomas Walsh (Nowa Zelandia) 22,03 m; 2. Joe Kovacs (USA) 21,66; 3. Stipe Żunic (Chorwacja) 21,46 (...) 5. Michał Haratyk 21,41 (...) 8. Konrad Bukowiecki 20,89.