Stomil Olsztyn: jest progres i wielka dojrzałość
2017-04-24 20:43:05(ost. akt: 2017-04-24 20:58:09)
Piłkarze Stomilu Olsztyn przywieźli kolejny, już piąty tej wiosny, remis z wyjazdowego meczu I ligi: tym razem z Tychów. To spory postęp w porównaniu z jesienią, a także dowód dojrzałości zespołu. Dowód najwyższej próby...
Stomil nie pozwala się już na wyjazdach bezkarnie ogrywać — o ile jeszcze jesienią olsztynianie przegrali aż 5 z 9 takich meczów, to w tym roku wybrali się w gości pięciokrotnie i ze wszystkich wypraw przywieźli po punkcie.
Oczywiście, oczywiście: znamy to piłkarskie powiedzenie o tym, że lepiej jest raz wygrać i raz przegrać niż dwa razy zremisować, ale nikt nie może podważyć faktu, że drużyna w tym wyjazdowym obszarze notuje progres. Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że jesienne wyjazdy były łatwiejsze, a teraz skala trudności jest naprawdę spora. Bo Sosnowiec, Katowice, Bielsko-Biała, Legnica i teraz Tychy to nie są miejsca miłe dla gości...
Oczywiście, oczywiście: znamy to piłkarskie powiedzenie o tym, że lepiej jest raz wygrać i raz przegrać niż dwa razy zremisować, ale nikt nie może podważyć faktu, że drużyna w tym wyjazdowym obszarze notuje progres. Zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę, że jesienne wyjazdy były łatwiejsze, a teraz skala trudności jest naprawdę spora. Bo Sosnowiec, Katowice, Bielsko-Biała, Legnica i teraz Tychy to nie są miejsca miłe dla gości...
Ta remisowa seria sporo więc mówi o drużynie, a efekty wiosennego grania poza domem są tym bardziej wymowne, że przecież niedawno informowaliśmy o tym, że piłkarze funkcjonują w trudnej rzeczywistości, przy sporych zaległościach płacowych. A teraz jeszcze, w obliczu nagłej śmierci śp. Andrzeja Biedrzyckiego, ich umysły przechodziły i nadal przechodzą próbę najwyższą. I tu zespół także dał radę.
No właśnie: Andrzej Biedrzycki, ciągle trudno to pojąć... Jego śmierć poruszyła środowisko piłkarskie nie tylko u nas, ale także w kraju (spory materiał o „Biedrzy” przygotowała m.in. stacja Polsat Sport), co po raz kolejny wiele mówi o tym człowieku. W Olsztynie kibice zbierają pieniądze na flagę z podobizną Andrzeja, a klub już zastrzegł numer 2, z którym Biedrzycki grał w czasach swojej kariery w Stomilu.
I sporo daje też do myślenia plan uroczystości pogrzebowych, które zaplanowano na czwartek — o godz. 11.15 nastąpi wystawienie trumny w kościele pod wezwaniem Bogarodzicy Dziewicy Matki Kościoła na Jarotach (ul. Jarocka 42), msza święta odbędzie się o godz. 12, a potem kondukt przejedzie, obok stadionu Stomilu, na Cmentarz Komunalny przy ul. Poprzecznej, gdzie Andrzej Biedrzycki miał spocząć w Alei Zasłużonych. Taki był pierwotny zamiar, ale — tylko przez brak miejsca w tej alei — jednak do tego nie dojdzie.
I sporo daje też do myślenia plan uroczystości pogrzebowych, które zaplanowano na czwartek — o godz. 11.15 nastąpi wystawienie trumny w kościele pod wezwaniem Bogarodzicy Dziewicy Matki Kościoła na Jarotach (ul. Jarocka 42), msza święta odbędzie się o godz. 12, a potem kondukt przejedzie, obok stadionu Stomilu, na Cmentarz Komunalny przy ul. Poprzecznej, gdzie Andrzej Biedrzycki miał spocząć w Alei Zasłużonych. Taki był pierwotny zamiar, ale — tylko przez brak miejsca w tej alei — jednak do tego nie dojdzie.
Wracając jednak jeszcze do futbolu — po rundzie jesiennej trener Adam Łopatko deklarował, że zimą trzeba będzie do cna zdiagnozować problem mizernego punktowania Stomilu na wyjeździe. I jeszcze w listopadzie zeszłego roku mówił tak: „Moim zdaniem, musimy się skupić na grze w niskim pressingu i na szybkim ataku, a nie porywać się na jakieś finezyjne granie”. No i rzeczywiście: te kwestie podczas zimowych przygotowań były wielokrotne podnoszone.
Nastąpiła więc poprawa, bo Stomil już nie daje się ogrywać, ale też znamienne jest to, że olsztynianie wciąż igrają z losem, bo często jako pierwsi tracą gola. Tej wiosny na obcych boiskach zdarzyło się tak już czterokrotnie. Albo inaczej: tylko raz to Stomil otworzył wynik (w Sosnowcu trafił Grzegorz Lech, a Stomil pechowo stracił zwycięstwo po bramce z rzutu karnego w doliczonym czasie gry), a pozostałe cztery spotkania zaczynały się lepiej dla rywali. I tak, w Katowicach gospodarze prowadzili dwa razy, w Bielsku-Białej raz, w Legnicy Miedź wygrywała już 2:0, a Tychach gospodarze także prowadzili dwukrotnie. Ale charakterny Stomil zawsze z tych kłopotów wychodził i za to olsztynianom należą się brawa.
Nie zmienia to jednak faktu, że ten zespół w jakiś przedziwny sposób sam komplikuje sobie życie — Biało-niebiescy ciągle mają najgorsze otwarcia meczów ze wszystkich ekip w tej lidze: w pierwszym kwadransie gry stracili w tym sezonie aż 11 bramek i pod tym względem zdecydowanie liderują (kolejne zespoły, Wigry Suwałki, Zagłębie Sosnowiec i GKS Katowice, straciły na dzień dobry po 6 goli). I to jest z pewnością kwestia do poprawy. zib
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
oks #2234764 | 188.146.*.* 30 kwi 2017 01:37
27.04.2002 spadek Stomilu z 1 ligi i 27.04.2017 pogrzeb Naszego Andrzeja.
odpowiedz na ten komentarz
as_herbu JANINA #2231272 | 88.156.*.* 25 kwi 2017 19:50
Tak trzymać !!!!!! Awans do LIGI zzzzzzzzzzzzzzzzzzz!!! GWARANTOWANY
odpowiedz na ten komentarz
Obatel #2231031 | 5.174.*.* 25 kwi 2017 15:49
Dobrze by było gdyby jeszcze na własnym stadionie i przed własną publicznością wygrywali. A nie podniecają się co niektórzy remisami...
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
@zibuli #2230327 | 217.23.*.* 24 kwi 2017 21:11
Bez komentarza!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz