Sobotni mecz ustawiła fatalna pierwsza kwarta
2017-03-26 23:00:00(ost. akt: 2017-03-26 23:57:56)
Po wyjazdowej porażce w Gdańsku również w drugim meczu KKS Olsztyn nie zdołał u siebie pokonać faworyzowanych rywalek. Tym samym zakończył sezon na ósmym miejscu w I lidze koszykarek.
• KKS — AZS Uniwersytet Gdański 64:82 (5:19, 21:20, 13:19, 25:24), stan rywalizacji 0-2.
KKS: Zajączkowska 19, Wichłacz 17, Markiewicz 13, Burandt 7, K. Żukowska oraz Różańska 4, Bałdyga 2, Michalak 2, Olęcka, Stawicka
KKS: Zajączkowska 19, Wichłacz 17, Markiewicz 13, Burandt 7, K. Żukowska oraz Różańska 4, Bałdyga 2, Michalak 2, Olęcka, Stawicka
Przed rozpoczęciem spotkania Joannę Markiewicz uhonorowano specjalną statuetką za to, że znalazła się w pierwszej piątce zawodniczek po zasadniczej części sezonu.
Niestety, sobotni mecz jedynie przez pierwsze 50 sekund miał niespodziewany przebieg, bowiem po rzucie Markiewicz i trójce Wichłacz olsztynianki objęły prowadzenie 5:0. Okazało się, że były to... jedyne punkty gospodyń w pierwszej kwarcie. Koszykarki z Olsztyna w tej części meczu pudłowały niemiłosiernie, natomiast gdańszczanki wyłapywały wszystkie piłki pod swoim koszem i skutecznie kontratakowały. Rywalki, po uzyskaniu tak dużej przewagi, w kolejnych kwartach spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku. W spotkaniu nie wystąpiła kontuzjowana Natalia Żukowska (w wyjściowej piątce zastąpiła ją jej siostra Kamila), natomiast Markiewicz i Burandt przez ponad jedną kwartę grały z czterema przewinieniami na koncie.
— O wyniku zadecydowała nasza fatalna pierwsza kwarta — przyznał trener KKS Tomasz Sztąberski. — Mimo odpadnięcia z play-off jestem zadowolony z całego sezonu i dziękuję dziewczynom za podjęcie walki. Przecież gramy prawie wyłącznie swoimi wychowankami, a to należy docenić. Oczywiście chciałoby się więcej, ale takie są wyniki, jakie się ma środki. Teraz życzę z całego serca gdańskiej drużynie, w której jest przecież nasza długoletnia zawodniczka Karina Różyńska, awansu do ekstraklasy — podkreślił Sztąberski. — Spodziewaliśmy się, że będzie to bardzo trudny dla nas mecz, i tak też było — dodała Joanna Markiewicz. — Rywalki przed spotkaniem zapowiadały, że interesuje je tylko zwycięstwo, ale my odpowiadałyśmy, że się nie poddamy. No i walczyłyśmy do końca. Wynik byłby dla nas bardziej korzystny, gdybyśmy nie popełniały aż tylu prostych błędów.
• Inne wyniki ćwierćfinałów play-off: Supravis Sisu Bydgoszcz — SMS PZKosz Łomianki 58:73 (0:2), Panattoni Europe Lider Pruszków — Grot Mobilis Pabianice 55:52 (2-0), Politechnika Gdańska — AZS Uniwersytet Warszawski 49:70 (0-2). O utrzymanie się: Sokołów SA Sokołów Podlaski — SMS PZKosz II 37:58 (0-2).
Lech Janka
Niestety, sobotni mecz jedynie przez pierwsze 50 sekund miał niespodziewany przebieg, bowiem po rzucie Markiewicz i trójce Wichłacz olsztynianki objęły prowadzenie 5:0. Okazało się, że były to... jedyne punkty gospodyń w pierwszej kwarcie. Koszykarki z Olsztyna w tej części meczu pudłowały niemiłosiernie, natomiast gdańszczanki wyłapywały wszystkie piłki pod swoim koszem i skutecznie kontratakowały. Rywalki, po uzyskaniu tak dużej przewagi, w kolejnych kwartach spokojnie kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku. W spotkaniu nie wystąpiła kontuzjowana Natalia Żukowska (w wyjściowej piątce zastąpiła ją jej siostra Kamila), natomiast Markiewicz i Burandt przez ponad jedną kwartę grały z czterema przewinieniami na koncie.
— O wyniku zadecydowała nasza fatalna pierwsza kwarta — przyznał trener KKS Tomasz Sztąberski. — Mimo odpadnięcia z play-off jestem zadowolony z całego sezonu i dziękuję dziewczynom za podjęcie walki. Przecież gramy prawie wyłącznie swoimi wychowankami, a to należy docenić. Oczywiście chciałoby się więcej, ale takie są wyniki, jakie się ma środki. Teraz życzę z całego serca gdańskiej drużynie, w której jest przecież nasza długoletnia zawodniczka Karina Różyńska, awansu do ekstraklasy — podkreślił Sztąberski. — Spodziewaliśmy się, że będzie to bardzo trudny dla nas mecz, i tak też było — dodała Joanna Markiewicz. — Rywalki przed spotkaniem zapowiadały, że interesuje je tylko zwycięstwo, ale my odpowiadałyśmy, że się nie poddamy. No i walczyłyśmy do końca. Wynik byłby dla nas bardziej korzystny, gdybyśmy nie popełniały aż tylu prostych błędów.
• Inne wyniki ćwierćfinałów play-off: Supravis Sisu Bydgoszcz — SMS PZKosz Łomianki 58:73 (0:2), Panattoni Europe Lider Pruszków — Grot Mobilis Pabianice 55:52 (2-0), Politechnika Gdańska — AZS Uniwersytet Warszawski 49:70 (0-2). O utrzymanie się: Sokołów SA Sokołów Podlaski — SMS PZKosz II 37:58 (0-2).
Lech Janka
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez