W USA muszę ciężko pracować
2017-03-21 19:00:00(ost. akt: 2017-04-06 13:22:00)
17-letni Rafał Szymański z AZS UWM Olsztyn Lakers otrzymał stypendium w Stanach Zjednoczonych. W Rabun Gap-Nacoochee School oprócz nauki będzie miał także zapewnione specjalistyczne treningi swojego ulubionego sportu.
— Jak to się stało, że już wkrótce wylecisz za ocean?
— Kilka miesięcy temu dowiedziałem się z internetu o obozie treningowym dla skautów w Niemczech. Zdecydowałem się tam pojechać i zostałem przyjęty. Po kilku dniach zwróciły na mnie uwagę osoby z USA. Pytali, skąd jestem i czy już gram w futbol. Wróciłem do domu i wkrótce odezwały się do mnie trzy szkoły ze Stanów. Miałem do wyboru szkoły w stanie Pensylwania, Kalifornia i Georgia. Zdecydowałem się na tą z Georgii.
— Kilka miesięcy temu dowiedziałem się z internetu o obozie treningowym dla skautów w Niemczech. Zdecydowałem się tam pojechać i zostałem przyjęty. Po kilku dniach zwróciły na mnie uwagę osoby z USA. Pytali, skąd jestem i czy już gram w futbol. Wróciłem do domu i wkrótce odezwały się do mnie trzy szkoły ze Stanów. Miałem do wyboru szkoły w stanie Pensylwania, Kalifornia i Georgia. Zdecydowałem się na tą z Georgii.
— Ale na razie uczysz się jeszcze w Olsztynie?
— Tak, jestem uczniem drugiej klasy o profilu biologiczno-chemicznym w XII Liceum Ogólnokształcącym. Wyjeżdżam do Stanów dopiero we wrześniu.
— Jak trafiłeś do futbolu amerykańskiego?
— Dwa lata temu przyszli do naszej szkoły trener Rafał Zapadka z jakimś zawodnikiem, namawiając uczniów do rozpoczęcia treningów. Mnie i ośmiu moich kolegów przekonali do tej gry, więc wkrótce podjęliśmy treningi. W komplecie zostaliśmy do dzisiaj, a kilku z nich znalazło się teraz w zespole seniorów, który występuje w I lidze. Grałem sporo spotkań, ale jedynie w zespole juniorskim, głównie jako skrzydłowy, ale również rozgrywający. Mam na koncie sporo przyłożeń.
— Tak, jestem uczniem drugiej klasy o profilu biologiczno-chemicznym w XII Liceum Ogólnokształcącym. Wyjeżdżam do Stanów dopiero we wrześniu.
— Jak trafiłeś do futbolu amerykańskiego?
— Dwa lata temu przyszli do naszej szkoły trener Rafał Zapadka z jakimś zawodnikiem, namawiając uczniów do rozpoczęcia treningów. Mnie i ośmiu moich kolegów przekonali do tej gry, więc wkrótce podjęliśmy treningi. W komplecie zostaliśmy do dzisiaj, a kilku z nich znalazło się teraz w zespole seniorów, który występuje w I lidze. Grałem sporo spotkań, ale jedynie w zespole juniorskim, głównie jako skrzydłowy, ale również rozgrywający. Mam na koncie sporo przyłożeń.
— Do czasu wyjazdu do USA będziesz mógł zagrać w drużynie seniorów?
— Mam tak skonstruowaną umowę z Rabun Gap-Nacoochee School, że, niestety, do momentu rozpoczęcia tam nauki nie będę mógł grać w żadnym spotkaniu w drużynie seniorskiej, tylko w w juniorskiej.
— Futbol amerykański to twój pierwszy sport?
— Nie, bo przez osiem lat chodziłem na treningi do Szkoły Taekwondo Korio. Szybkość, dynamika, mobilność, spryt i siła wyniesione z tamtych zajęć bardzo mi się przydają w futbolu amerykańskim.
— Mam tak skonstruowaną umowę z Rabun Gap-Nacoochee School, że, niestety, do momentu rozpoczęcia tam nauki nie będę mógł grać w żadnym spotkaniu w drużynie seniorskiej, tylko w w juniorskiej.
— Futbol amerykański to twój pierwszy sport?
— Nie, bo przez osiem lat chodziłem na treningi do Szkoły Taekwondo Korio. Szybkość, dynamika, mobilność, spryt i siła wyniesione z tamtych zajęć bardzo mi się przydają w futbolu amerykańskim.
— A jak na ten twój wyjazd za ocean zareagowali rodzice?
— Bardzo spokojnie. Mam z ich strony poparcie, mimo że mogli się spodziewać, iż opuszczę dom najwcześniej za dwa lub trzy lata, a teraz stanie się to już za pięć miesięcy. Wiem dobrze, że za bardzo nie są z tego wszystkiego zadowoleni. Będę jednak wracał do domu na święta i wakacje. Mój wyjazd do Stanów najbardziej przeżywa młodsza o trzy lata siostra Olga.
— Bardzo spokojnie. Mam z ich strony poparcie, mimo że mogli się spodziewać, iż opuszczę dom najwcześniej za dwa lub trzy lata, a teraz stanie się to już za pięć miesięcy. Wiem dobrze, że za bardzo nie są z tego wszystkiego zadowoleni. Będę jednak wracał do domu na święta i wakacje. Mój wyjazd do Stanów najbardziej przeżywa młodsza o trzy lata siostra Olga.
— Nie wyglądasz na kulturystę, jesteś wysoki i szczupły, a w tym sporcie bardzo istotna jest siła. Chyba teraz twoje treningi będą polegały głównie na budowanie masy mięśniowej?
— To prawda, przy moim wzroście zawodnicy ważą zwykle ponad sto kilo, a mnie jeszcze do tego sporo brakuje. Zdaję sobie w pełni sprawę, że czeka mnie tam bardzo ciężka praca. Myślę jednak, że warto ją podjąć.
— Po zakończeniu amerykańskiej szkoły wrócisz do Olsztyna?
— Raczej nie, bo moim głównym celem będzie uzyskanie stypendium sportowego na jednej z wyższych uczelni w Stanach. Nie wykluczam jednak całkowicie powrotu do mojego rodzinnego miasta. A jak tylko będę w Olsztynie, to nie wykluczam też gry w drużynie Lakersów.
— To prawda, przy moim wzroście zawodnicy ważą zwykle ponad sto kilo, a mnie jeszcze do tego sporo brakuje. Zdaję sobie w pełni sprawę, że czeka mnie tam bardzo ciężka praca. Myślę jednak, że warto ją podjąć.
— Po zakończeniu amerykańskiej szkoły wrócisz do Olsztyna?
— Raczej nie, bo moim głównym celem będzie uzyskanie stypendium sportowego na jednej z wyższych uczelni w Stanach. Nie wykluczam jednak całkowicie powrotu do mojego rodzinnego miasta. A jak tylko będę w Olsztynie, to nie wykluczam też gry w drużynie Lakersów.
LECH JANKA
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Aleksandra #2214705 | 24.214.*.* 1 kwi 2017 15:40
Super! Gratulacje!!! Mieszkam w Georgii. Przygotuj sie na duuuuuze upały! ;)
odpowiedz na ten komentarz
ol #2206213 | 31.0.*.* 21 mar 2017 21:33
Bardzo dobrze! Gratulacje i powodzenia.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz
Super #2206181 | 195.136.*.* 21 mar 2017 20:48
Powodzenia :-)
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz