Muzyk może zagrać w Płocku, a Malanowski w Łowiczu

O tym, że z Warmii i Mazur trudno się wyrwać w piłkarską Polskę, nie trzeba nikogo przekonywać, a na potwierdzenie tej tezy wystarczy fakt, że ostatnim piłkarzem z naszego regionu, który trafił do Ekstraklasy, jest Dawid Szymonowicz — 22-letni piłkarz przeszedł w styczniu 2016 roku ze Stomilu Olsztyn do Jagiellonii Białystok. Ale i on, póki co, ciężko walczy o miejsce w zespole „Jagi”, gdzie rozegrał dotychczas 11 meczów.


Tej zimy w kwestii transferów na zewnątrz regionu nadal panuje posucha — po rundzie jesiennej wydawało się, że najwyżej stoją akcję Patryka Kuna i Tsubasy Nishiego ze Stomilu Olsztyn, którzy przez moment byli w orbicie zainteresowań klubów z najwyższej klasy, ale na razie konkretów brak.

Spory konkret mamy natomiast w... Niemczech, gdzie klub zmienił tej zimy piłkarz pochodzący z naszego regionu, a chodzi konkretnie o Oskara Zawadę, 21-leteniego wychowanka DKS Dobre Miasto, w przeszłości także gracza Stomilu Olsztyn. Aktualny reprezentant Polski w kategorii U-21 zmienił kilka dni temu Wolfsburg na Karlsruher SC z 2. Bundesligi. I błyskawicznie, bo już w sobotę, został włączony do kadry meczowej przez trenera Mirko Slomkę i zdążył zadebiutować w nowej ekipie, wchodząc na końcówkę wygranego 3:2 spotkania z Arminią Bielefeld.


Na zmianę klubów i sportowy awans liczy wielu piłkarzy z niższych klas rozgrywkowych z naszego regionu, a najbliżej szczęścia jest Wojciech Muzyk, 19-letni bramkarz trzecioligowego MKS Ełk, który został zauważony i przetestowany przez występującą w Ekstraklasie Wisłę Płock. I w tej chwili transfer jest już na ostatniej prostej. 
— Mogę chyba użyć słów, że finalizujemy sprawę — wyjaśnia Rafał Szuliński, dyrektor sportowy MKS. — Sporo szczegółów mamy już umówionych, sprawa lekko rozbija się jeszcze o to, że my chcemy, by Wojtek został z nami na rundę wiosenną i pomógł nam w walce o utrzymanie w III lidze. A że Wisła też się do takiej wersji skłania, chce jedynie sobie „zabukować” Wojtka, więc sądzę, że dojdziemy do porozumienia — kończy Rafał Szuliński.


Natomiast od wczoraj na testach w trzecioligowym Pelikanie Łowicz przebywa Patryk Malanowski, napastnik Błękitnych Pasym, które są zdecydowanym liderem grupy 1 klasy okręgowej. Warto przypomnieć, że w rundzie jesiennej Malanowski zdobył dla Błękitnych aż 35 goli, a poprzedni sezon zakończył z 45 trafieniami. — Nie wiem, czy Patryk jest już gotowy na poziom III ligi, ale liczby robią wrażenie, bo w półtora sezonu strzelił w klasie okręgowej 80 goli — mówi Piotr Zajączkowski, pochodzący z Olsztyna trener Pelikana Łowicz. — Dlatego dostał zaproszenie na testy, na początku wydolnościowe, a więc sprawdzimy dokładnie jego podstawowe parametry, m.in. szybkość na 5 i 30 m mierzoną fotokomórkami oraz wytrzymałość przy pomocy Beep Testu. I jeśli te sprawy się będą zgadzały, to zostanie z nami na tydzień, aż do sobotniego sparingu z Aluminium Konin. Generalnie takich piłkarzy jak Patryk jest w naszym regionie o wiele więcej, ale zimą, w związku z przepisami i podpisanymi deklaracjami o statusie amatora, jest trudno o transfery — dodaje trener Zajączkowski. 
Na zmianę barw klubowych liczy także środkowy obrońca ITR Jeziorak Iława Grzegorz Kochalski, młody chłopak urodzony w 2000 roku, który dysponuje świetnymi warunkami fizycznymi (ponad 190 cm wzrostu) i właśnie został zaproszony na sprawdziany do Olimpii Grudziądz, gdzie zagrał w meczu sparingowym z Wdą Świecie. Klub z Grudziądza zamierza go ściągnąć do siebie na razie do zespołu juniorów. 


ZBIGNIEW SZYMULA