Indykpol AZS Olsztyn przegrał w Bełchatowie

2016-12-05 07:19:39(ost. akt: 2016-12-05 12:23:28)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Nie udało się olsztynianom przywieźć punktów z gorącego Bełchatowa. Indykpol AZS zaczął sobotni mecz z wysokiego „c”, wygrywając pierwszego i prowadząc przez większość drugiego seta, ale reakcja Skry była mistrzowska...


Podopieczni trenera Andrei Gardiniego obiecywali walkę w Bełchatowie i słowa dotrzymali. To dlatego po godzinie gry i dwóch setach obaj rywale — i faworyzowana Skra, i goście z Olsztyna — byli tak samo bliscy końcowego sukcesu. Od trzeciej partii bełchatowianie wzięli się jednak za ostrzał AZS...

Z jednej strony Daniel Pliński, Paweł Woicki i Wojciech Włodarczyk (Indykpol AZS), którzy reprezentowali kiedyś barwy Skry. Z drugiej ludzie z olsztyńskim śladem w życiorysach, czyli były szkoleniowiec AZS Krzysztof Stelmach (dziś asystent Phillipe'a Blaina w Skrze), trener przygotowania fizycznego Wojciech Janas, no i 22-letni przyjmujący Bartosz Bednorz, który jeszcze w styczniu tego roku poprowadził Indykpol AZS do sensacyjnego zwycięstwa w... Bełchatowie (3:1). Tak, sobotnie spotkanie w hali Energia miało kilka smaczków, choć i tak dla obu stron najważniejsze były punkty. A te zostały przy Skrze...

Zaczęło się od walki punkt za punkt, w której goście nie odpuszczali rywalom, którzy — nie licząc przegranej z Resovią (1:3) — w tym sezonie nie stracili u siebie nawet seta (pięć razy po 3:0). Ba, Indykpol AZS, w którym od początku rzucała się w oczy świetna dyspozycja Jana Hadravy oraz kłopoty z przedarciem się przez środek siatki (po drugiej stronie szalał w bloku Serb Srecko Lisinac), prowadził nawet 14:10 i 17:12. Tyle, że przy stanie 17:13 na zagrywkę poszedł rozgrywający Skry Nicolas Uriarte i po paru chwilach było... 17:17 (dwa bezpośrednie punkty Argentyńczyka i dwa bloki Lisinaca). Olsztynianie nie załamali się nawet wtedy, gdy z wyniku 21:19 zrobiło się 21:23 (zagrywki Lisinaca!), a za moment 22:24 i trzeba było bronić setboli. Z powodzeniem, bo po kontrze Aleksandra Śliwki oraz bloku Śliwki i Miłosza Zniszczoła na Mariuszu Wlazłym to AZS miał piłkę setową (25:24). Pierwszą obronił Artur Szalpuk, ale przy 26:25 Wlazły nadział się na „czapę” Włodarczyka i było po sprawie.
W drugim secie waleczny Indykpol AZS nadal grał dobrze, prowadząc m.in. 12:8, 13:9 i 18:16. Kiedy przy stanie 18:17 dla gości Uriarte skończył jednak sytuacyjną piłkę, a po chwili Śliwka ryzykując z trudnej piłki, zaatakował w siatkę i zrobiło się 20:19 dla gospodarzy, ci momentalnie poczuli „krew”. Po kontrze Szalpuka było 22:20, jeszcze Włodarczyk znów zablokował Wlazłego i doprowadził do remisu 22:22, ale więcej punktów AZS już nie zdobył. Gwoździem do trumny były dwie bomby serwisowe Lisinaca, który m.in. ustrzelił Śliwkę (piłce zmierzono 114 km/godz.).

A po 10-minutowej przerwie Skra, już z Bartoszem Kurkiem na ataku, wróciła na boisko tak naładowana, że zaczęła od wyniku... 7:1 (zagrywki Nikołaja Penczewa). Później bełchatowianie kontynuowali demolkę, a pogubieni goście nic nie mogli na to poradzić. Z wyjściowego składu AZS zostali na boisku tylko libero Michał Żurek i środkowy Miłosz Zniszczoł, ale roszady też na niewiele się zdały: olsztyński „licznik” ledwo dobił do 13 punktów...

I chwała ekipie z Olsztyna, że po takiej „łaźni” nie opadły jej skrzydła, bo w czwartym secie Skra znów musiała się napocić. Co prawda, przy stanie 10:5 można było mieć obawy, że dojdzie do powtórki z poprzedniej partii, ale — m.in. dzięki szybującym serwom Plińskiego, Zniszczoła i Woickiego — AZS dogonił gospodarzy (15:15). Skra wytrzymała to po mistrzowsku, włączyła „turbo” (znów serwy Uriarte) i jeszcze raz delikatnie odjechała rywalom. Tym razem na dobre.

— Dzisiaj różnicę zrobili najlepszy środkowy w Europie Srecko Lisinac i Nicolas Uriarte na zagrywce. Szkoda, ale Skra jest bardzo mocna i jeśli tak zagrywa, to ciężko się z nią gra — podsumował kapitan olsztynian Paweł Woicki.

W piątek o godz. 20.15 Indykpol AZS podejmie Lotos Trefl Gdańsk.

pes