Stomil zagrał z Lechią Gdańsk

2016-07-18 15:11:58(ost. akt: 2016-07-18 15:18:13)
Stomil, Lechia

Stomil, Lechia

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Stomil zagrał ostatni mecz sparingowy z Lechią Gdańsk. Za tydzień olsztynianie zagrają mecz w Pucharze Polski.
Sobotni finisz letnich sparingów wypadł całkiem sympatycznie: po czterech zwycięstwach (1:0 z MKS Ełk, 5:0 z Victorią Sulejówek, 3:1 z Olimpią Zambrów i 2:1 z VfL II Wolfsburg), na koniec podopieczni trenera Adama Łopatko podzielili się punktami z zespołem z Ekstraklasy.

Trener gdańszczan Piotr Nowak wystawił w sobotnim meczu tych zawodników, którzy nie zagrali w piątek całego meczu ligowego z Wisłą w Płocku, a także innych graczy z szerokiej kadry pierwszego zespołu. A Stomil — mimo że pojechał na to spotkanie w okrojonym składzie, a więc bez odpoczywających: Arkadiusza Czarneckiego, Jarosława Ratajczaka, Pawła Głowackiego, Wiktora Biedrzyckiego, Łukasza Jeglińskiego, Tsubasy Nishiego i Grzegorza Lecha — nie pękł i przywiózł do domu wartościowy rezultat. Mecz toczył się pod dyktando Lechii, olsztynianie mieli więc okazję przećwiczyć organizację gry w defensywie i szybkie przechodzenie z obrony do ataku. Z gdańskiej strony najgroźniejszy był Grzegorz Kuświk, który jednak trafił na dobrze dysponowanego i czujnego Piotra Skibę. Stomil miał cztery szanse na gole, w tym dwie w pierwszej połowie: po indywidualnej akcji, nad poprzeczką uderzał Karol Żwir, a Tomasz Zahorski dostał idealne podanie za linię obrońców, ale nie zdołał opanować piłki w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Z kolei po zmianie stron, po dośrodkowaniu Patryka Kuna z rzutu wolnego, bardzo groźnie uderzał głową Tomasz Wełnicki, a zaraz potem świetnie, z rotacją strzelał z dystansu Rafał Kujawa — w obu przypadkach bardzo dobrze spisał się bramkarz Lechii.

— To był bardzo wartościowy sparing rozegrany na dobrym boisku i o taki właśnie mecz w końcówce przygotowań nam chodziło — mówi Andrzej Biedrzycki, asystent trenera Adama Łopatko. — Stoczyliśmy dobry pojedynek i przećwiczyliśmy pewne schematy, w tym m.in. wychodzenie do tzw. wysokiego pressingu, gdzie kilka razy udało nam się przechwycić piłkę w fazie rozegrania przez przeciwnika. Jedynym minusem tego meczu jest uraz Wojtka Dziemidowicza, który zderzył się boleśnie kolanem z Pawłem Stolarskim.
Stomil testował w tym meczu dwóch młodych piłkarzy — Grzegorza Gulczyńskiego (Wisła Kraków) i Mateusza Gołębiewskiego (Lechia II Gdańsk). Ten drugi, 19-latek grający na pozycji lewego obrońcy, jeszcze będzie poddawany sprawdzianom.