GazetaOlsztynska.pl
31 maja 2025, Sobota
imieniny: Anieli, Feliksa, Kamili
  • 21°C
    Olsztyn

Unia Europejska
GazetaOlsztynska.pl
    • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
    • Piłka nożna
    • Koszykówka
    • Siatkówka
    • Piłka ręczna
    • Wywiady
    • Galerie
    • Sporty Walki
GazetaOlsztynska.pl
  • 63 PLEBISCYT SPORTOWY
  • Piłka nożna
  • Koszykówka
  • Siatkówka
  • Piłka ręczna
  • Wywiady
  • Galerie
  • Sporty Walki
Dodaj: Artykuł Ogłoszenie
PODZIEL SIĘ

Jak siatkarz został malarzem

2016-07-07 09:13:10(ost. akt: 2016-07-07 09:24:46)

Autor zdjęcia: GOK Gietrzwałd

Wystawę obrazów byłego siatkarza Stefana Fiszbacha można zobaczyć w Gminnym Ośrodku Kultury w Gietrzwałdzie.

Warto przeczytać

  • To już tradycja. Studenci UWM w Olsztynie walczyli w Boju...
  • 15 sióstr katarzynek - warmińskich męczennic - zostało...
  • Beatyfikacja Siostry M. Krzysztofy Klomfass i Jej XIV Towarzyszek...
Otwarcie wystawy w Gminnym Ośrodku Kultury w Gietrzwałdzie przyciągnęło wielu znakomitych przed laty olsztyńskich siatkarzy, z którym ponad 40 lat temu razem grali w siatkówkę. Krótko, bo krótko, ale jednak... — Do Olsztyna przyjechałem w 1971 roku z Tomaszowa Mazowieckiego, który kiedyś był nazywany kolebką polskiej siatkówki, bo stamtąd pochodzili m.in. Skorek i Gawłowski — wspomina Stefan Fiszbach.

— Z Lechią zdobyliśmy kilka tytułów mistrzów Polski młodzików i juniorów, miałem też za sobą kilka występów w młodzieżowej reprezentacji Polski. Niestety, mój olsztyński epizod trwał tylko jeden sezon, bo doznałem urazu kręgosłupa. W AZS grali wówczas m.in. Stanisław Zduńczyk i Maciej Tyborowski, więc oczywiście pozostawała mi wtedy jedynie rola zmiennika. Byłem — jak to się wtedy mówiło — zawodnikiem perspektywicznym. Jednak kontuzja przekreśliła moje siatkarskie plany... W tej sytuacji Stefan Fiszbach skupił się na studiach (AWF), po których wrócił do Olsztyna, gdzie założył sekcję judo w AZS.

Oprócz sukcesów trenerskich mógł się też pochwalić brązowym medalem, który wywalczył w mistrzostwach Polski seniorów. — W Olsztynie spędziłem najlepsze lata po skończeniu studiów, ale pod koniec lat 70. ubiegłego roku z powodów finansowych sekcja judo wraz z jeździecką zostały zlikwidowane — mówi Stefan Fiszbach. — Postanowiłem więc dosłownie wziąć byka za rogi, czyli objąłem gospodarstwo w Redykajnach. Sto hektarów ziemi, hodowla byków oraz świń — to był wtedy mój nowy świat. Gdy raz nam byki uciekły, to z pomocą m.in. strażaków przez tydzień szukaliśmy ich po całej gminie! Jednak „farmerski” okres życia byłego siatkarza i judoki skończył się równie szybko, jak się zaczął. — Nie dostałem obiecanego sprzętu rolniczego, który był mi potrzebny do prowadzenia gospodarstwa — tłumaczy pan Stefan, który w tej sytuacji postanowił wyjechać do Berlina zachodniego. — Tam się zaczęła druga część mojego życia. Po pewnym czasie dorobiłem się niewielkiej firmy budowlanej, a teraz, gdy dzieci już dorosły, całkowicie poświęciłem się malarstwu.

Co prawda malować zacząłem już jako pięciolatek i szybko stało się o mnie głośno w Tomaszowie, bo w dziecięcych konkursach plastycznych organizowanych przez UNESCO zająłem pierwsze miejsce w Delhi i drugie w Londynie. Dzisiaj mam swoją galerię w Berlinie, ale cały czas przyjeżdżam do Polski, by dzielić się tym, co robię. Stąd moja obecność w Gietrzwałdzie, gdzie podczas wernisażu doszło do familijnego spotkania z dawnymi kolegami z boiska. Niezapomniane przeżycie! Oczywiście sport cały czas jest obecny w twórczości Stefana Fiszbacha, m.in. w lipcu rozpocznie się wystawa jego prac w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale, gdzie polscy reprezentanci będą przygotowywać się do startu w Rio. Poza tym jego obrazy można było obejrzeć w wielu innych miastach Polski, ale nie tylko, bo jedną z nich zorganizowano na przykład w Strasburgu. — Z uwagą obserwuję młodzież oraz zagrożenia, które na nią na każdym kroku czyhają — przyznaje Stefan Fiszbach.

— Dlatego zapraszam do Berlina młodzież z tomaszowskiego domu kultury, do którego chodziłem jako kilkuletnie dziecko. Przybliżam im niebezpieczeństwa związane z wielkim miastem. Berlin jest miastem wielu kultur, które na młodych ludzi może wpłynąć pozytywnie, ale też, niestety, bardzo negatywnie. Tu pojawia się moja filozofia przestrzeni — zmieniając wymiar za pomocą alkoholu lub narkotyków, młodzież wchodzi w niebezpieczne przestrzenie, ale nie daje już sobie rady z wyjściem. Ja swoją specyficzną kreską staram się te procesy wychwycić i utrwalić — kończy Stefan Fiszbach.

mdryh

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Subskrybuj "Gazetę Olsztyńską" na Google News
Tagi:
Stefan Fiszbach GOK Gietrzwałd Warmia Mazury siatkówka
PODZIEL SIĘ

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. antoni #2023057 | 83.3.*.* 7 lip 2016 14:57

    Panie Fiszbach kolor wyszedł w porzo. Szczególnie fryzur

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

GazetaOlsztyńska.pl
  • Koronawirus
  • Wiadomości
  • Sport
  • Olsztyn
  • Plebiscyty
  • Ogłoszenia
  • Nieruchomości
  • Motoryzacja
  • Drobne
  • Praca
  • Patronaty
  • Reklama
  • Pracuj u nas
  • Kontakt
GRUPA WM Sp. z o.o.
ul. Tracka 5, 10-364 Olsztyn
tel. 89 539 77 00
tel: (0-89) 539-76-55
e-mail: internet@gazetaolsztynska.pl

Bądź na bieżąco!

Najświeższe informacje przygotowane przez Redakcję zawsze na Twojej skrzynce e-mail. Zapisz się dzisiaj.

  • Polityka Prywatności
  • Regulaminy
  • Kontakt
2001-2025 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 7B

Galindia Sp. z o.o. realizuje projekt dofinansowany z Funduszy Europejskich w ramach działania 1.5 Dotacje na kapitał obrotowy Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2014-2020.
Galindia Spółka z o.o. uzyskała Subwencję Finansową - podmiotem udzielającym wsparcie był PFR.

Unia Europejska

VISA MASTER CARD