Rozpędzona Francja kontra Niemcy

W niedzielny wieczór Trójkolorowi uwolnili przede wszystkim swój wielki potencjał w ofensywie, gdzie rządzili Antoine Griezmann, Olivier Giroud i Dimitri Payet. Ta siła w pierwszej połowie wręcz zmiotła z boiska Islandczyków, a na lidera Francuzów zdecydowanie wyrasta Griezmann, napastnik Atletico Madryt — to on w 1/8 finału zdobył oba gole w wygranym 2:1 meczu z Irlandią, to on teraz strzelił bramkę i zaliczył asysty przy trafieniach Payeta i Paula Pogby. Francuzi zdobyli na tej imprezie już 11 goli, a aż trzech piłkarzy gospodarzy ma wielkie szanse na tytuł króla strzelców imprezy. I jedyne, co może lekko martwić kibiców nad Sekwaną przed półfinałem, to lekkie niezbilansowanie zespołu, bo defensywa trochę jednak „przeciekała”. Ale na mecz z Niemcami wróci zawieszony za kartki N'Golo Kante, „odkurzacz” z Leicester.

A Islandia? Cóż, pozostanie symbolem hardości i tego, że da się stworzyć „coś wielkiego z czegoś bardzo małego”, bo szwedzki trener Lars Lagerback i jego islandzki asystent Heimir Hallgrimsson poprowadzili zespół na historyczne wyżyny. Po Euro z funkcją trenera pożegna się Lagerback, ale można być pewnym, że Hallgrimsson, który jeszcze dwa lata temu prowadził praktykę... stomatologiczną, będzie kontynuował dzieło.

NASZ EKSPERT
• Zbigniew Kaczmarek, były trener Stomilu Olsztyn, w przeszłości piłkarz francuskich klubów: Auxerre, Guingamp i Ajacio.
— Wygląda na to, że wreszcie się Francja rozpędziła. A fakt, że gospodarze osiągnęli półfinał, czyli to minimum, o którym mówiono przed turniejem, może podziałać zbawiennie na psychikę francuskich piłkarzy. Bo teraz w półfinale z Niemcami będą mogli zagrać swobodniej, a że potencjał mają w ofensywie straszliwy, więc...

W każdym razie: jeśli ograją Niemców, to otworzą sobie na oścież bramę do mistrzostwa. Sercem jestem oczywiście za Francją, bo w tym kraju spędziłem siedem lat, ale rozum mi podpowiada, żeby uważać z odważnymi poglądami. Niemcy to wielka solidność i wielka klasa, wystarczy powiedzieć, że już sześć razy z rzędu na wielkich turniejach dochodzili minimum do półfinału...
Generalnie te mistrzostwa są dla mnie ciekawsze niż wszystkie inne. Jest wiele zespołów, jak choćby Polska, Islandia czy Walia, które wprowadziły do europejskiego futbolu bardzo dużo kolorytu. A o to m.in. w piłce chodzi.

• Francja — Islandia 5:2 (4:0)
1:0 — Giroud (13), 2:0 — Pogba (20), 3:0 — Payet (43), 4:0 — Griezmann (45), 4:1 — Sigthorsson (56), 5:1 — Giroud (59), 5:2 — Bjarnason (83)
FRANCJA: Lloris — Evra, Koscielny (72 Mangala), Umiti, Sagna — Matuidi, Pogba, Payet (80 Coman), Sissoko, Griezmann — Giroud (60 Gignac)
ISLANDIA: Halldorsson — Saevarsson, Arnason (46 Ingason), R. Sigurdsson, Skulason — Gudmundsson, Gunnarsson, Bjarnasson, G. Sigurdsson — Bodvarsson (46 Finnbogason), Sigthorsson (83 Gudjohnsen)

ĆWIERĆFINAŁY
Polska — Portugalia 1:1 (rzuty karne 3:5); Walia — Belgia 3:1, Niemcy — Włochy 1:1 (rzuty karne 6:5); Francja — Islandia 5:2
PÓŁFINAŁY
Portugalia — Walia (6 lipca, godz. 21, Lyon); Niemcy — Francja (7 lipca, g. 21, Marsylia)
FINAŁ
10 lipca, g. 21, Stade de France w Paryżu

SNAJPERZY
4 gole — Griezmann (Francja)
3 gole — Bale (Walia), Giroud (Francja), Morata (Hiszpania), Payet (Francja)
2 — Błaszczykowski (Polska), Bjarnason (Islandia), Brady (Irlandia), Cristiano Ronaldo (Portugalia), Dzsudzsak (Węgry), Gomez (Niemcy), Lukaku (Belgia), Nainggolan (Belgia), Nani (Portugalia), Pelle (Włochy), Perisić (Chorwacja), Robson-Kanu (Walia), Sigthorsson (Islandia), Stancu (Rumunia)

zib