Spisali się na medal

2016-03-07 13:43:41(ost. akt: 2016-03-07 11:47:45)

Autor zdjęcia: wikipedia.pl

Nasi murowani faworyci do walki o medale halowych mistrzostw Polski w Toruniu, czyli Karol Zalewski i Konrad Bukowiecki, nie zawiedli.
Jubileuszowe, 60. halowe mistrzostwa Polski seniorów przyniosły nielicznej (ale doborowej) ekipie z Warmii i Mazur dwa miejsca na podium. I tak, wicemistrzem kraju w pchnięciu kulą został — tracąc złoto w zupełnie niesamowitych okolicznościach! — jeszcze junior, prawie 19-letni Konrad Bukowiecki z Gwardii Szczytno. Natomiast w wieczornym finale biegu na 200 metrów absolutną dominację na tym dystansie potwierdził 23-letni Karol Zalewski z AZS UWM Olsztyn, który po zdobyciu swojego trzeciego z rzędu złota HMP na 200 m był odrobinę... zawiedziony.

W niedzielę niezwykłe emocje zafundowali kibicom w Arenie Toruń kulomioci. Konkurs anonsowano jako wielki pojedynek Michała Haratyka (w tym roku 21,35 i prowadzenie na światowych listach), Konrada Bukowieckiego (niedawno 20,61 w Madrycie i kolejny rekord Europy juniorów w pchnięciu kulą seniorską) oraz dwukrotnego mistrza olimpijskiego Tomasza Majewskiego. Tymczasem wielką niespodziankę sprawił ten czwarty — po znakomitym konkursie, trójkę faworytów pogodził Rafał Kownatke. Kulomiot z Pucka aż do ostatniej kolejki był jednak drugi, za plecami... Bukowieckiego (20,37 w trzeciej serii), tyle że w swojej ostatniej próbie wyśrubował rekord życiowy do poziomu... 20,37, co do centymetra wyrównując osiągnięcie nastolatka ze Szczytna! W tej sytuacji trzeba więc było porównać drugie najlepsze wyniki obu rywali i tu — niestety — ciut lepszy okazał się Kownatke, któremu w drugim najdalszym pchnięciu zmierzono 20,26, podczas gdy podopieczny trenera Ireneusza Bukowieckiego miał 20,19. Za plecami tej dwójki walczył Tomasz Majewski, który nie poddał się do samego końca i w szóstej próbie uzyskał swój najlepszy wynik w konkursie 20,33. Dopiero czwarty był Haratyk (19,81). Srebro Konrada Bukowieckiego jest i tak jego wielkim sukcesem, a tu trzeba dodać, że kulomiot Gwardii jako jedyny z Polaków — obok właśnie Haratyka — wypełnił minimum kwalifikacyjne (20,50) na mistrzostwa świata w Portland.

Krajową rywalizację na 200 metrów zdominował w ostatnich latach Karol Zalewski — w niedzielę w Toruniu zawodnik Zbigniewa Ludwichowskiego kontynuował serię swoich „złotych” biegów w finałach mistrzostw Polski, po raz trzeci z rzędu zdobywając tytuł w hali. Sprinter AZS UWM finiszował ze swoim najlepszym w tym sezonie czasem — 20,85, nie dając żadnych szans Bartoszowi Lewandowskiemu (21,46) i Hubertowi Kalandykowi (21,71). — Jadąc do Torunia, chciałem nie tylko zdobyć złoty medal, ale też pobić swój rekord życiowy, a może nawet i rekord Polski (odpowiednio, 20,66 z zeszłego roku oraz 20,55 Marcina Urbasia z... 2002 roku — red.). Bieżnia tutaj jest naprawdę szybka, ale niestety... — mówił już po wszystkim Karol Zalewski (cytowany przez portal Polskiego Związku Lekkiej Atletyki). — Teraz czas na obóz w RPA, potem kilka dni w Polsce i wyjazd do Portugalii, która jest moim ulubionym miejscem obozowym – podsumował sprinter AZS UWM.

pes