Miły biało-czerwony spacerek

2016-01-26 08:20:33(ost. akt: 2016-01-26 08:24:49)
Michał Jurecki został uznany za najlepszego zawodnika pojedynku z Białorusią - polski rozgrywający zdobył 9 bramek.

Michał Jurecki został uznany za najlepszego zawodnika pojedynku z Białorusią - polski rozgrywający zdobył 9 bramek.

Autor zdjęcia: ehf-euro.com

W meczu drugiej rundy mistrzostw Europy polscy szczypiorniści pokonali w Krakowie Białorusinów. Tym samym biało-czerwoni nadal są grze o półfinał, ale jutro w ostatniej kolejce koniecznie muszą wygrać z Chorwatami.
Polska — Białoruś 32:27 (19:13)
POLSKA: Szmal, Wyszomirski — Bielecki 2, Chrapkowski 2, Daszek 5, Gliński, Gębala, Grabarczyk 2, M. Jurecki 9, Konitz, Krajewski 1, Łucak, Syprzak 3, Szyba 6, Wiśniewski 2; kary: 4 min; najwięcej bramek dla Białorusi: Szyłowicz 6, Puchowski 5; kary: 8 min.

Polacy przegrywając z Norwegami (28:30), skomplikowali sobie drogę w walce o półfinał Euro. Nasz zespół nie ma już żadnego marginesu błędu, wiadomo było, że każda porażka w starciach z Białorusią i Chorwacją (w środę) wyeliminuje biało-czerwonych z walki o medale. — Mamy dwa mecze do wygrania — mówił Piotr Chrapkowski. — To jest mało istotne, czy awansujemy z pierwszego, czy też z drugiego miejsca. Białoruś to dla nas niewygodny rywal — podkreślał rozgrywający polskiego zespołu.

Choć statystki tego nie potwierdzały (na 17 spotkań z tym rywalem Polacy przegrali tylko raz), to w ostatnich latach mecze z Białorusią były emocjonujące. Na przykład dwa lata temu podczas ME w Danii Polacy wygrali po horrorze 31:30, choć jeszcze w 55. min było 29:25 dla Białorusi.

Wczorajszy mecz Polacy zaczęli od straty, no i w Jurynok dał prowadzenie białoruskiej drużynie (jak się okazało, było to pierwsze i zarazem ostatnie w meczu). Za chwilę z boiska zszedł utykając niekwestionowany lider Białorusinów Siergiej Rutenka, no i po trafieniach Michała Daszka i Michał Szyby było 2:1. Potem Polacy nie zwalniali tempa, w efekcie w 10. min prowadzili 7:5. Wprawdzie chwilę później po trafieniu Puchowskiego był remis 7:7, a w 15. min Białorusini przegrywali tylko 9:10, ale wtedy biało-czerwoni włączyli wyższy bieg i zwiększali przewagę: w 17. min — 12:9, w 26. min — 17:11, a ostatecznie podopieczni Michaela Bieglera zeszli na przerwę z sześciobramkową zaliczką (19:13). W głównej woli wystąpił Michał Jurecki, który zaliczył aż sześć trafień. Swoją pierwszą bramkę w turnieju zdobył też rodowity olsztynianin Piotr Grabarczyk, który rzadko zapędza się na połowę przeciwnika.

Po zmianie stron Sławomir Szmal i spółka kontrolowali grę. W 47. min po trafieniu... Grabarczyka było już 28:18. Niestety, później Polacy spuścili z tonu, w efekcie Białorusini zaliczyli cztery trafienia z rzędu (28:22), a w końcówce wykorzystali kolejne błędy grających w rezerwowym składzie biało-czerwonych, dzięki czemu zmniejszyli rozmiary porażki.

W środę Polacy zagrają z Chorwatami (20.30, Polsat). Tymczasem wczoraj Norwegia zaledwie zremisowała z Macedonią 31:31 (13:17). By awansować do czołowej czwórki, Skandynawowie nie mogą przegrać z Francuzami w ostatniej kolejce.

Rut

Grupa 1
1. Norwegia 7 124:117
2. Polska 6 115:105
-------------------------------------
3. Francja 6 121:101
4. Chorwacja 4 116:111
5. Macedonia 1 101:119
6. Białoruś 0 98:122

Grupa 2
1. Dania 6 88:70
2. Niemcy 6 115:106
----------------------------------
3. Hiszpania 4 79:78
4. Rosja 3 109:115
5. Szwecja 1 76:79
6. Węgry 0 67:86