Forma Indykpolu AZS idzie w górę

2015-12-30 07:29:37(ost. akt: 2015-12-30 07:31:56)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Decyzja o zamknięciu PlusLigi nie jest dobra, bo obecnie są w niej zespoły, którym nie chodzi o jakiś wynik sportowy, a jedynie o przetrwanie — uważa Piotr Poskrobko, kiedyś zawodnik, a obecnie drugi szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn.
— Na zakończenie roku ograliście w Uranii wicemistrza Polski, no i była to jedna z największych sportowych sensacji tamtego weekendu.
— Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Ewidentnie forma zespołu idzie w górę, było to widać już podczas wcześniejszego przegranego 2:3 wyjazdowego spotkania z Resovią. Co prawda Rzeszów w tym sezonie nie gra tego, na co go stać, ale to jednak jest mistrz Polski, więc punkt wywalczony w jego hali ma swoją wartość. Szczególnie w dwóch pierwszych wygranych setach pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Na pewno dwa ostatnie mecze pokazały, że lepiej gra nam się z zespołami należącymi do ligowej czołówki. Nie wiem, dlaczego słabiej wypadamy w rywalizacji ze słabszymi ekipami, być może jest to brak odpowiedniej mobilizacji.

— Czy teraz Indykpol AZS rozpocznie marsz w górę ligowej tabeli?
— Na pewno byśmy tego chcieli, ale teraz przed nami dwa ciężkie pojedynki z Bełchatowem i Kędzierzynem. Od ich wyników w dużej mierze będzie zależało nasze miejsce w tabeli.

— W pierwszych meczach trzej obcokrajowcy, którzy występują w tym sezonie w Indykpolu AZS, raczej swoją grą nikogo na kolana nie powalili. Wojciech Drzyzga, komentator Polsatu Sport, stwierdził nawet, że gra w PlusLidze może być dla nich zbyt dużym wyzwaniem.
— Forma całego zespołu idzie w górę, w tym również forma naszych obcokrajowców. Początek sezonu rzeczywiście w ich wykonaniu nie był najlepszy, ale może to wynikało z pewnego zmęczenia reprezentacyjnego, bo przecież van den Dries i Koelewijn dużo czasu spędzili na treningach z kadrami Belgii i Holandii. Poza tym na pewno potrzebowali czasu na aklimatyzację. Natomiast Stoilović narzekał na bóle barku, co bez wątpienia przełożyło się na jego słabszą grę. Na pewno wszyscy zaskoczeni są też poziomem PlusLigi. Być może przed przyjazdem do Polski słyszeli, że jest u nas jedna z silniejszych lig nie tylko Europy, ale nawet świata, ale chyba nie spodziewali się, że aż tak silna.

— Prezes PZPS Paweł Papke w przedsezonowej rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” stwierdził, że w korzystnych okolicznościach stać was nawet na podium, oczywiście na jego najniższy stopień. Na pewno jednak będziecie w ósemce, co — sądząc po obecnej tabeli — jest wielce prawdopodobne.
— Trudne pytanie. Na pewno chcielibyśmy poprawić wynik z przedostatniego sezonu, kiedy to Indykpol AZS Olsztyn zajął piąte miejsce. Jestem jednak daleki od stwierdzenia, że ten zespół już powinien grać o medale. Jako zawodnik nigdy nie rzucałem słów na wiatr, nie chcę też tego robić jako trener. Dlatego teraz wciąż skupiamy się na budowaniu zespołu.

— Tylko że w dzisiejszych czasach nie ma na to zbyt wiele czasu, bo szefowie klubu, sponsorzy i kibice chcą sukcesu tu i teraz, a nie za dwa lub trzy lata, bo przecież budowany z mozołem zespół po sezonie może przestać istnieć.
— Ale nasza drużyna jest budowana z myślą o przyszłości. Nasi przyjmujący Bartosz Bednorz i Filip Stoilović mają zaledwie po 21 lat i są na początku swojej siatkarskiej drogi. Filip po raz pierwszy zmienił klub, i to od razu spoza Serbii, nic więc dziwnego, ze na początku był trochę spięty. Ale teraz z meczu na mecz jest coraz pewniejszy. Chcemy, by zespół grał lepiej i był w górnej części tabeli. Na razie staramy się ciułać punkty, chociaż przyznaję, że początek ligi mieliśmy taki słodko-gorzki, czyli w Uranii wygrywaliśmy wszystko, a na wyjazdach było już zdecydowanie gorzej.

— A co pan sądzi o obecnym systemie rozgrywek, zgodnie z którym zlikwidowano fazę play-off?
— Z jednej strony jest to krok w dobrą stronę, bo nie ma już nieważnych lub mniej ważnych meczów. Teraz każdy punkt się liczy. Na pewno obecny system jest lepszy dla słabszych zespołów, bo łatwiej im o jakieś pojedyncze spektakularne wyniki. Natomiast w starym systemie w fazie play-off słabsi w konfrontacji z możnymi PlusLigi z reguły mieli niewiele do powiedzenia. Dlatego dzisiaj najbardziej niezadowoleni są w Rzeszowie i Gdańsku, zwłaszcza w Rzeszowie, bo Resovia pogubiła już tak wiele punktów, że może zająć miejsce poza podium. A w starym systemie rozgrywek mogła zostać mistrzem nawet wtedy, gdyby fazę zasadniczą skończyła na ósmym miejscu. Dzisiaj jest to niemożliwe.

— Mamy za sobą 11 kolejek PlusLigi, więc można się już chyba pokusić o pierwsze wnioski. Czy ktoś lub coś pana mile zaskoczyło lub rozczarowało?
— Na pewno rozczarowaniem jest postawa Resovii, natomiast pozytywnym zaskoczeniem są Czarni Radom, którzy tworzą rozumiejący się kolektyw i prezentują fajną grę. Co prawda dwie ostatnie porażki trochę ostudziły nastroje w Radomiu, ale mimo wszystko uważam, że to może być czarny koń tego sezonu. Jeśli mówimy o dobrych stronach obecnych rozgrywek, to musimy też wspomnieć o ZAKSIE, która prezentuje naprawdę dobrą siatkówkę. Chociaż można się było tego spodziewać, jeśli się obserwowało przedsezonowe transfery tego klubu. Widać, że zarząd ZAKSY po nieudanym poprzednim sezonie zrobił bardzo dużo, by powrócić na podium mistrzostw Polski.

— Ostatnie lata spędził albo w Olsztynie, albo w Suwałkach, gdzie z sukcesami prowadził pan pierwszoligowy Ślepsk. Dzięki temu na zamknięcie rozgrywek PlusLigi mógł pan spoglądać z dwóch stron barykady. Czy był to dobry pomysł?
— Z punktu widzenia pierwszoligowców zamknięcie PlusLigi było na pewno bardzo niedobrym pomysłem. Gdy byłem w Suwałkach, to zdawałem sobie sprawę z tego, że czasem zawodnicy mogli nie być tak do końca zmobilizowani, bo wiedzieli, że nawet jakby zagrali znakomicie, to drzwi do PlusLigi i tak mają zamknięte. Myślę też, że ta decyzja nie jest dobra również dla najwyższej klasy rozgrywkowej, bo obecnie są w niej zespoły, którym nie chodzi o jakiś wynik sportowy, a jedynie o przetrwanie. Może to mocne słowa, ale tak uważam.

mdryh



Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zdunek do Kebiz #1896593 | 83.24.*.* 3 sty 2016 14:07

    Dlaczego odchodzisz od tematu związanego z p.Drzyzgą.Pewnie jesteś ortografem w podstawówce.Pozdrawiam.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Kebiz #1893829 | 88.156.*.* 31 gru 2015 11:40

    Skąd u Was tyle żółci ? Czepiacie się to Drzyzgi, to jego syna, a powinniście wrócić do podstawówki na kurs języka ojczystego,bowiem komentarze od słowa komentator pochodzą !

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Jerry #1893694 | 89.70.*.* 31 gru 2015 09:32

    Wojciech Drzyzga, komentator Polsatu Sport, stwierdził nawet, że komentowanie spotkań w PlusLidze może być dla niego zbyt dużym wyzwaniem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. nocny józek #1893065 | 83.24.*.* 30 gru 2015 15:51

    Zna wszystkie myśli zawodników w trakcie meczów.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. zdunek #1893061 | 83.24.*.* 30 gru 2015 15:49

    Najlepsze komentaże tego gościa,wtedy gdy gra jego synuś.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (7)